Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
zwariowany
Związane z: zwariowany
„Kiedyś zdroworozsądkowy Julek Machulski widząc, jak się napinam powiedział: Przestań, przecież my robimy tylko film. Praca nie może być całym naszym życiem. Czas trzeba dzielić na pracę i życie. A do tego my jeszcze pracujemy w zwariowanym zawodzie. Stwarzamy iluzoryczny świat, w który ludzie zaczynają wierzyć. Gorzej jak w ten świat zaczynają wierzyć sami twórcy. Kreujemy życie, jakiego nie ma. Te wszystkie szpitale w serialach są czyste. Te wille takie wymuskane. Nikt w nich nie sprząta. Tylko siedzą w nich ludzie i rozmawiają o „prawdziwym” życiu.“
„Nie, Kasjo, nie zwariowałam, tylko tak okropnie, tak szalenie, tak nieprzytomnie jestem szczęśliwa i tak wspaniale, wspaniale, wspaniale jest żyć!“
„Wczoraj znieważono klub Samoobrony. Jeżeli można było nazwać (…) posłów kryminalistami, to jak można o tym, którego naród ocenił, wyrzucił z tej Izby, zeszli na margines polityczny całkowicie, nie powiedzieć tego? A co, ja nie będę bronił swoich posłów, jakim ja jestem kryminalistą? Jeżeli jesteśmy kryminalistami, to proszę skazać nas i pozamykać nas i wtedy zobaczymy. Niech udowodnią działania kryminalne Samoobrony, niech pokażą przestępców! A jak są tacy, to ja jestem pierwszy, który będzie głosował, żeby zabrać immunitet i do więzienia zamknąć. Nie będziemy bronić przestępców w Samoobronie. Tylko przestępców, którzy rozkradli miliardy, którzy majątek narodowy wartości 400 mld dolarów rozkradli, tych się nie widzi. To trzeba przykryć, pokazać kogoś, podpisy podrobione. Pani poseł Beger podpisy podrobiła! No ludzie, przecież nie dajmy się zwariować też mediom oszalałym w Polsce, które dążą do tego, żeby przejąć władzę, żeby ją oddać komuś.“
„Przytoczę taki obrazek obyczajowy, który moim zdaniem dobrze ilustruje to, co się teraz dzieje w polskiej polityce. W jednym z teatrów na próbie Kalina Jędrusik zapaliła papierosa. Na scenie nie wolno palić papierosów. Zbliżył się strażak i powiedział: „Proszę zgasić papierosa, bo tu nie wolno palić”. A Kalina jak Kalina – z wdziękiem odparła: „Odpierdol się, strażaku”. I on strasznie się zamyślił, poszedł za kulisy i tam trwał jakiś czas. Potem nabrał powietrza, wrócił na scenę, ale tam już nie było Kaliny, tylko Basia Rylska. On jednak tego nie zauważył, bo oczy zaszły mu bielmem z wściekłości, i krzyknął do Rylskiej: „Ja też potrafię przeklinać, ty kurwo stara!” Kompletnie zdumiona Basia pobiegła do Edwarda Dziewońskiego, który był reżyserem spektaklu, i powiedziała mu, że strażak zwariował, bo ją zwyzywał bez żadnego powodu. Dziewoński strasznie się zezłościł, poszedł do strażaka i powiedział: „A pan jest chuj!”“
„Ja już się przyzwyczaiłam do grania złych charakterów i nawet je lubię. W serialach komediowych fajnie gra się role wzbudzające sympatię, które są śmieszne i zwariowane. W obyczajowych z kolei postaci te bardziej wredne mocniej skupiają uwagę widza. Jeśli w ładnej miseczce truskawek nagle pojawi się jeden zgniły owoc, który wprowadza ferment, to trzeba go zauważyć. Rzadko zdarza się też, aby zła postać od początku do końca była wredna, sączyła jad i wbijała wszystkim noże w plecy. Zawsze towarzyszy jej pewne przełamanie. I spod niemiłej powierzchowności widać chwilami inną, lepszą twarz.“
„Zwariowałaś? Zachowaj trochę szaleństw na menopauzę!“
„Byłem buntownikiem łagodnym, najłagodniejszym z możliwych, ale krańcowym. Poszedłem do końca. Czy za daleko? Chciałem unieść wszystkie nieszczęścia świata ludzi. I zwariowałem.“
„Gdyby Bóg zadowalał kapelanów dwóch armii walczących przeciwko sobie – to by zwariował już milion razy od tej kwadratury koła. (…) Nie jesteśmy stworzeni do ciągłej frakcyjnej satysfakcji, tylko do ciągłego kwaśnego utyskiwania.“
„Ta książka, a ściślej przemyślenia, które były z nią związane, pogłębiły moją samotność. Formalnie nic się nie zmieniło – wśród wrzeszczących jestem niemową, wśród dewotów ateistą, wśród krwiożerczych antysemitów Żydem, wśród fanatycznych lewaków oficerem białej gwardii, wśród zwariowanych ekologów, którzy mylą elektrownie jądrowe z bombą atomową, jestem radioaktywną cząsteczką wzbogaconego uranu, a wśród głodnych chciałbym być manną. Lecz wychodzę z tej przygody pisarskiej smutniejszy i głębiej pogrążony w samotności.“
„Chcę przestrzec ustawodawców przed konsekwencjami, jakie pociąga za sobą nadanie praw obywatelskich półmałpom, istotom na niższym szczeblu rozwoju, chorym dzieciom, niedomagającym i zwariowanym trzynaście razy do roku w czasie menstruacji, całkowicie pomylonym podczas ciąży, a nieodpowiedzialnym przez resztę żywota, nieświadomym zbrodniarkom, instynktownie występnym, zwierzęco złym – bez świadomości.“
„Kolejny dziwny wieczór. Wpadają do mnie ludzie, gadają, a ja nimi nasiąkam: przyszli rabini, rewolucjoniści z giwerami, agenci FBI, kurwy, poetki, młodzi wierszokleci z Uniwersytetu Stanowego, profesor z Loyoli jadący do Michigan, prof. z Uniwersytetu Kal w Berkeley, kolejny, który mieszka w Riverside, 3 czy 4 młodzików na gigancie, typowych obiboków z głowami pełnymi cytatów z Bukowskiego… i przez jakiś czas myślałem, że ta banda wejdzie mi z nogami do serca i zbezcześci mój cenny spokój, ale mam wielkie wielkie szczęście, bo każdy coś mi przyniósł i zostawił w prezencie i już nie muszę czuć się jak Jeffers w swojej kamiennej wieży, i mam też szczęście jeszcze dlatego, że sława, którą się cieszę, jest w dużej części cicha i dyskretna i raczej nie mam szans zostać drugim Henrym Millerem, z wielbicielami biwakującymi przed moim domem, bogowie okazali się dla mnie łaskawi, pozwalają mi nadal istnieć i cieszyć się dobrym zdrowiem, a nawet robić zapiski, obserwować, czuć dobro dobrych ludzi i czuć tę cudowność pełznącą po ręce jak zwariowana mysz. I choć jutro jest niewiadomą, to takie życie, podarowane mi w wieku 48 lat, to sama słodycz.“
„Zastanawiam się, co się dzieje w twoim umyśle. Czasami mówi się, że miłość jest ślepa.. Może to dlatego, że kiedy pierwszy raz zwariowałem, na punkcie twoich oczu… Ty nie zauważyłaś znaku…“
„Dziwne jest to, że się zmieniają ludzie wokółSami wariują. Mówią, że zwariował Sokół.“
„Medycyna uczy, że starzy kawalerowie umierają w obłędzie, żonaci zaś umierają, nie zdążywszy zwariować.“
„Krzyknąłem, że nie jestem ani pisarz, ani członek czegokolwiek, ani metafizyk, czy eseista, że jestem ja, wolny, swobodny, żyjący… Ach, tak, odrzekli, jesteś więc egzystencjalistą.Ale nagość moja, transoceaniczna, stamtąd, z pampy, nagość, która była mi potrzebna do miłości mojej z Argentyną (wbrew memu wiekowi!) nie pozwalał mi nie być z nimi obnażającym. Wytworzyła się nieprzyzwoitość. Z jakimż zażenowaniem te tuzy przyjmowały mój wzrok namiętnie naiwny, dobierający się do nich poprzez ubranie… śmiertelna dyskrecja, dyskretna melancholia, zgaszenie taktowne, odpowiadały mojemu żądaniu stamtąd, z peryferii świata, z ojczyzny Indian. Ubrani od stóp do głowy, opatuleni, choć maj przecież, z twarzami wystylizowanymi przez fryzjerów… a każdy miał w kieszonce mały posążek, zupełnie nagi, by mu się przypatrywać okiem znawcy. Panuje skromność i rozwaga. Nikt nie narzuca się nikomu. Każdy robi swoje. Produkują i funkcjonują. Kultura i cywilizacja. Uwięzieni w stroju, ledwie się mogą ruszać, podobni do owadów posmarowanych czymś lepkim. Kiedy zacząłem zdejmować spodnie powstał popłoch, dawaj drała drzwiami i oknami. Pozostałem sam. Nikogo nie było w restauracji, nawet kucharze uciekli… dopierom wtedy się spostrzegł, że co to, na Boga, co robię, co ze mną… i skrzywiony stałem z nogawką jedną na nodze, drugą w ręku.Wtem Kot wchodzi z ulicy i widząc mnie tak stojącego pyta ze zdumieniem: – Co ty, zwariowałeś? Mnie wstyd i chłodno, odpowiadam, że tak trochę zacząłem się obnażać, a wszystko uciekło. Mówi: – Oszalałeś, tobie się w głowie pomieszało, gdzie by tu kto się twojej nagości przestraszył, przecie na całym świecie nie znajdziesz takiego zdzierania szat, jak tutaj… czekaj, na królików trafiłeś, ale ja ci sproszę lwów takich, że choćbyś goły na stole tańczył, ani mrugną! Stanął tedy zakład między nami, zakład szlachecki i polski (bo ja z Kotem nie po argentyńsku a po polsku się czułem, bo tę babkę wspólną mieliśmy), i nie dzisiejszy, chyba tak z końca zeszłego stulecia. No, dobra! Sprosił kogo trzeba, intelekty najbrutalniej obnażające, ja nic, aż kiedy już do wetów przyszło, zaczynam portki zdejmować. Zwiali, grzecznie przeprosiwszy, że niby czas na nich! Więc Leonor Fini i Kot do mnie mówią: – Jakże to, nie może być żeby oni się przestraszyli, przecie intelekty wyspecjalizowane w tym mają! Mnie ciężko bardzo i źle na duszy, smutek mnie zżera, mało brakowało a byłbym się gorzko rozpłakał, ale mówię: – Cała rzecz w tym, że oni, uważacie, nawet rozbieraniem się ubierają i nagość to u nich tylko jedna para pantalonów więcej. Ale jak ja tak zwyczajni portki spuściłem, to ich zemgliło, a głównie dlatego, żem nie robił tego wedle Prousta, ani a la Jean Jacques Rousseau, ani wedle Montaigne’a czy w sensie egzystencjalnej psychoanalizy, tylko ot tak sobie, byle zdjąć.“
„Prędzej czy później zwariować muszę, bo się nie w świecie, ale w sobie duszę.“
Koobo