Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
złoto
Związane z: złoto
„Na najuboższy pokład złota nie wypada tyle piasku, ile złych czynów ludzkich na dobre.“
„Poszukiwacz prawdy, jak poszukiwacz złota, mieszka w namiocie głodny i obdarty, musi przekopać góry piasku, zanim znajdzie grudkę cennego kruszcu, a często nie znajdzie go wcale.“
„W ciemność głębin spada słońca pył,Rzeźbi złotem zbocza wzgórz.Las tajemnic sztylet w piersi wbił –Milczy i nie zdradzi już.Boję się, boję się,W moim świecie jest szaro i źle.“
„Już w dyskotekach brzmi łagodniej basI w radiu częściej słychać wiersze.Ktoś obok ciebie jest jak książę czas,Choć go od nie dawna znasz.„To nic ważnego” – pewnie powiesz mi,Naprawdę nie wiesz, jaka jesteś.Obrączka złota, jak wyzwanie złotem lśni,A więc skąd te głupie łzy?“
„Na cóż srebro i złoto, na cóż skarby w ziemi zagrzebane ukradkiem i z trwogą strzeżone.“
„Jakże jestem nikczemny, gdy otrzymując od życia złoto, tobie daję srebro i uważam się przy tym za wspaniałomyślnego.“
„Miłość to nie staw, w którym można zawsze znaleźć swoje odbicie. Miłość ma przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okręty, zatopione miasta, ośmiornice, skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko.“
„Złoto nie śniedzieje.“
„Brak wiary w siebie oznacza początek własnego upadku. (…) Tylko wiara w siebie jest w stanie dać ludziom spokój i zapewnić pomyślność. Kto ją ma, spotyka wszędzie Dobro i jest szanowany, a cokolwiek dotknie, staje się złotem. (…) Dlatego też należy pamiętać, że wiara w siebie jest koniecznością dla każdego (…)“
„Złoto potrafi zabałamucić nawet uczciwego człowieka.“
„Ludzie przyzwyczajają się do tych więzów, które stają się częścią ich życia, stąd tak trudno jest im wyzwolić się z nich. Skupiają się na łańcuchach, które błyszczą, więc nie są w stanie zobaczyć oblicza Pana, a brzęk łańcuchów ogłusza ich tak, że nie słyszą już Bożego głosu. Przechwalają się połyskiem kuli u nogi, przez którą kuśtykają, rozkoszują się dźwiękiem łańcuchów, w które są zakuci. Kajdany pozostaną kajdanami, choćby błyszczały najpiękniej na świecie, a łańcuchy pozostaną pętami niewoli, nawet jeśli zrobione są ze złota. Zamiast polerować swoje kajdany, otwórz je, zamiast komponować muzykę z brzęku łańcuchów, rozwiąż je i wyzwól się z nich.“
„gwiazdy pociągnięte woskiem modlitw gasnąwiatr nie przegarnia włosówsłońce nie dotyka usttylko pszczołaprzynosi wieści o świetlemówi: elementy czerwieni i złotazwiązane doskonaledojrzewająpod łagodnym skrzydłem jesienipotrącam gałąźwolnobrunatniejącopadają liścieelementy czerwieni i złotarozsypane“
„ITo nie jest kraj dla starych ludzi. Między drzewaMłodzi idą w uścisku, ptak leci w zieleni,Generacje śmiertelne, a każda z nich śpiewa,Skoki łososi, w morzach ławice makreli,Całe lato wysławiać będą chóry ziemiWszystko, co jest poczęte, rodzi się, umiera.Nikt nie dba, tą zmysłową muzyką objętyO intelekt i trwałe jego monumenty.IINędzną rzeczą jest człowiek na starość, nie więcejNiż łachmanem wiszącym na kiju, i chyba,Że dusza pieśni składać umie, klaśnie w ręce,A od cielesnych zniszczeń pieśni jej przybywa.Tej wiedzy w żadnej szkole śpiewu nie nabędzie,W pomnikach własnej chwały tylko ją odkrywa.Dlatego ja morzami żeglując przybyłemDo świętego miasta Bizancjum.IIIO mędrcy gorejący w świętym boskim ogniuJak na mozaice u ścian pełnych złota,Wyjdźcie z płomienia, co żarem was oblókł,Nauczcie, jak mam śpiewać, podyktujcie słowa.Przepalcie moje serce. Chore jest, pożąda,I kiedy zwierzę z nim spętane kona,Serce nic nie pojmuje. Zabierzcie mnie z wamiW wieczność, którą kunsztownie zmyśliliście sami.IVA kiedy za natury krainą już będę,Nigdy formy z natury wziętej nie przybiorę.Jak u greckich złotników, tak formę wyprzędęWplatających w emalię liść i złotą korę,Ażeby senny cesarz budził się ze dworem,Albo tę, jaką w złotej wykuli gęstwinie,Żeby śpiewała panom i damom BizancjumO tym, co już minęło, czy mija, czy minie.“
„Złoto bowiem za jego czasów było tak pospolite u wszystkich jak [dziś] srebro, srebro zaś było tanie jak słoma.“
„Co bez przyjaciół za żywot? Więzienie,W którym niesmaczne żadne dobre mienie.(…)Uchowaj Boże takiego żywota,Daj raczej miłość, a chocia mniej złota!“
„By rozum był przy młodości:Nigdy takiej obfitościPereł morze i ziemia złota nie urodzi,Żeby tego nie mieli tym dostawać młodzi.“
„O nierządne królewstwo i zginienia bliskie!Gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwośćMa miejsca, ale wszytko złotem kupić trzeba.“
„Łotrem ten, co z grzędy capnie kurę,mistrzem kto zwędzi złota górę.“
„Ojciec Święty Pius XII mówił cudowne rzeczy o Warszawie, pogrążonej w walce powstańczej o honor i wolność. Nazwał ją: „Miastem opromienionym aureolą wytwornej kultury, miastem dziś przemienionym dla swych własnych synów w ognistą kaźń. Ale nie tylko (…). Nazwał ją „tyglem, w którym oczyszcza się i uszlachetnia złoto najwyższej próby” (15 XI 1944) (…). Niedawne to chwile, gdy przez Archikatedrę biegł front walki. Nacierała nienawiść najeźdźcy, broniła świętych ołtarzy miłość i wiara powstańców warszawskich. Tu na posadzce, którą omywamy dziś wodą poświęconą, płynęły potoki krwi najlepszych synów Stolicy. Tu ułożono z ich ciał istny stos ofiarny, który miał zaświadczyć wobec całej ludzkości, że Polacy giną pro aris et focis (za ołtarze i ogniska domowe) w samym „sercu Stolicy”, w Archikatedrze Świętego Jana. Czy to wylanie krwi ofiarnej nie jest najwierniejszym wyrazem przedziwnej jedności spraw ludzkich i Bożych w Ojczyźnie naszej? Gdy posnęli snem śmierci najlepsi synowie Narodu na sercu Oblubienicy miasta, najeźdźcza nienawiść usypała im kopiec grobowy z kolumn, sklepień i ścian i Katedry, wysadzonej w powietrze przez niemieckie Vernichtungskommando w nadziei, że już się nie porwą do broni. Ale trotyl, który zniszczył 90% murów świątyni, nie zdołał zabić ducha synów Narodu. Kopiec grobowy stał się kolebką zmartwychwstania. Miłość ofiarna dźwignęła mury, a wiara budzi nadzieję na nowe, lepsze życie. Ci, którzy tu padli, pouczyli nas, jak trzeba żyć i umierać w obronie największych świętości Narodu. Padając w obronie Katedry pouczyli nas, że nie wystarczy żyć z wiary: trzeba umieć dać życie za wiarę; nie wystarczy składać Bogu ofiarę z Ciała i Krwi Jego Syna: trzeba oddać własne ciało i krew Ojcu śmierci i życia. Oto „tygiel warszawski”, w którym odmieniło się życie nasze tak bardzo, iż Stolica budziła w całym świecie uczucie podziwu, „które każe nisko pochylić czoła przed męstwem bojowników i ofiar”. „Te ofiary – mówił Pius XII – i ci bojownicy wykazali światu, do jakich to wyżyn wznieść się potrafi bohaterstwo zrodzone i podtrzymywane przez owo tak szlachetne poczucie honoru człowieka i przez silne przekonanie wiary chrześcijańskiej”. (15 XI 1944).“
„Miłość musi być próbowana jak złoto w ogniu prób; tylko mała miłość w ogniu prób kruszeje. Wielka oczyszcza się i rozpala.“
1
2
3
Następny