Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
zjeść
Związane z: zjeść
„Przekonałem się, jaką masę ocukrzonych i pachnących bredni rozumna kobieta zjeść może i jak tanio je nabywać pragnie.“
„Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie:Dwa wilki jedno w lesie nadybały jagnię.Już go miały rozerwać; rzekło: jakiem prawem?Smaczneś, słabeś, i w lesie… zjadły niezabawem.“
„Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.“
„Jeden z polskich podróżników i pisarzy napisał, że dzieci Eskimosów mają zupełnie inne upodobania smakowe niż dzieci w Polsce. Mały Eskimos otrzymaną czekoladę powąchał, polizał i… wyrzucił. Ale otrzymane mydło zjadł ze smakiem.“
„’Herbatniki’Wydarzyło się to faktycznej osobie, a jestem nią ja. Chciałem złapać pociąg. Było to w kwietniu 1976 roku, w Cambridge w Wielkiej Brytanii. Zostało jeszcze trochę czasu do odjazdu pociągu. Poszedłem po gazetę, by porozwiązywać krzyżówkę, po kawę i paczkę herbatników. Usiadłem przy stoliku. Opiszę wam scenerię – jest niezwykle ważne, abyście bardzo wyraźnie ją ujrzeli. A więc tu mamy stolik, tu gazetę, filiżankę z kawą, herbatniki. Naprzeciwko mnie siedzi mężczyzna, całkiem przeciętny gość w biznesowym garniturze, z teczką. Nic nie wskazywało na to, aby miał zrobić cokolwiek dziwnego. A jednak zrobił: nagle pochylił się do przodu, wziął do ręki herbatniki, rozerwał opakowanie, wyjął jednego i zjadł.Muszę powiedzieć, że z takiego typu rzeczami my Brytyjczycy bardzo źle sobie radzimy. W naszej historii, naszym wychowaniu, naszej edukacji nie ma nic, co uczyłoby nas, jak zachować się w stosunku do kogoś, kto w biały dzień kradnie nam herbatniki. Wiadomo, co by się stało, gdyby rzecz miała miejsce na dworcu South Central w Los Angeles. Natychmiast rozpoczęłaby się strzelanina, zjawiłyby się helikoptery, CNN, rozumiecie… w końcu zrobiłem to, co zrobiłby każdy czerwonokrwisty Brytyjczyk: zignorowałem wydarzenie. Gapiłem się w gazetę, wziąłem łyk kawy, próbowałem zrozumieć artykuł, w tekst którego się wpatrywałem, nie byłem jednak w stanie nic pojąć, z wyjątkiem powtarzania w myśli: „Co mam robić?”.W końcu uznałem: „Trudno, muszę coś zrobić”. Próbując z całych sił nie zauważać, że w tajemniczy sposób paczka została otwarta, wyjąłem herbatnik. Pomyślałem sobie: „To go uspokoi”. Nie uspokoiło, bowiem po chwili powtórzył to, co przedtem. Wziął następny herbatnik. Ponieważ za pierwszym razem nic nie powiedziałem, za drugim jakby trudniej było podnieść temat: „Przepraszam bardzo, trudno tego nie zauważyć, ale…”. Nic by to nie dało.Zjedliśmy całą paczkę. Było w niej co prawda tylko osiem herbatników, ale sprawa zdawała się trwać wieczność. On brał herbatnik, ja brałem herbatnik, on brał herbatnik. Kiedy skończył, wstał i odszedł. Wymieniliśmy pełne znaczenia spojrzenia, po czym poszedł sobie, ja zaś głęboko odetchnąłem i opadłem ciężko na oparcie krzesła.Wkrótce podstawiono pociąg, dopiłem kawę, wstałem i podniosłem gazetę, pod którą leżały moje herbatniki. Tym, co szczególnie lubię w tej opowieści, jest wrażenie, że gdzieś po Anglii przez ostatnie ćwierć wieku krąży całkowicie przeciętny facet, który ma do opowiedzenia identyczną historię – tyle tylko, że brakuje jej puenty.“
„Nie było to pozbawione uczucia, nie przypominało padliny parzącej się padliną. Gardziłem rozwiązłością tego rodzaju, seksem typowym dla Los Angeles, Hollywood, Bel Air, Malibu, Laguna Beach. Obcy podczas pierwszego spotkania, obcy przy rozstaniu – sala gimnastyczna pełna bezimiennych ciał onanizujących się nawzajem. Ludzie pozbawieni zasad moralnych często uważają się za bardziej wyzwolonych, ale przeważnie nie potrafią nic odczuwać lub są niezdolni do miłości. Dlatego uciekają w rozwiązłość. Trupy spółkujące z trupami. W ich grach nie ma ani elementu ryzyka, ani poczucia humoru. To wielka orgia zwłok. Moralność stwarza ograniczenia, ale ma oparcie w doświadczeniu ludzi na przestrzeni wieków. Niektóre jej zasady czynią z ludzi niewolników spędzających życie w fabrykach i kościołach, lojalnych poddanych państwa. Inne są całkiem rozsądne. To tak jak ogród, w którym rosną trujące i jadalne owoce. Trzeba wiedzieć, które można zerwać i zjeść, a które lepiej zostawić w spokoju.“
„Pamiętamy wspaniałe, kochające i dbające o nas matki, które słodkim głosem mówiły: Załóż kalosze przed wyjściem, bo się przeziębisz… Zjedz warzywa; są zdrowe… Nie bierz następnego kawałka ciasta; zepsują ci się zęby… Jak udało ci się tak zabrudzić ubranie?Niektórzy nawet w dorosłym życiu otrzymują dokładnie takie same uwagi o kaloszach, warzywach, ubraniach, wypowiadane przez cudowne żony.“
„Pamięta pan to jabłko, które Adam zjadł w Raju, jak o tym mówi Biblia? Wie pan, co było w tym jabłku? Logika i intelektualne bzdury. To wszystko, co w nim było. Więc trzeba, o to mi głównie chodzi, zwymiotować to wszystko, jeżeli się chce widzieć rzeczy takimi, jakie są naprawdę. Jeżeli pan to zwymiotuje, nie będzie pan miał więcej kłopotu z klocami drewna i różnymi takimi. Nie będzie pan cały czas widział, że wszystko gdzieś tam się kończy. I będzie pan wiedział, czym naprawdę jest pańska ręka, jeżeli to pana zainteresuje.“
„Jeżeli twierdzisz, że natura zaprojektowała Cię abyś jadł mięso, to najpierw zabij własnoręcznie to co zamierzasz zjeść. Zrób to, uzbrojony jednak tylko w to, w co wyposażyła Cię natura, bez pomocy noża, tasaka czy topora.“
„Nie brakuje na świecie ludzi, którzy mogą kupić tyle hamburgerów, ile zdołają zjeść, kupić tyle butów, ile zdołają znosić. W tym względzie nie jestem inny. Różni mnie tylko to, że nie gromadzę majątku, żeby zostawić go moim dzieciom. Jeżeli zechcą, niech przeżyją przygodę z budowaniem wszystkiego od początku. Warto, to ogromna frajda!“
„Mógł zasnąć wszędzie, w dowolnym czasie, na czymkolwiek. Widziałem go śpiącego na warsztacie z ramieniem zamiast poduszki; na krześle ze stopami na biurku; na łóżku polowym – zupełnie ubranego. Widziałem go śpiącego przez trzydzieści sześć godzin, tylko z jednogodzinną przerwą, w czasie której zjadł wielki befsztyk z ziemniakami i szarlotkę oraz wypalił cygaro; wiem też, że zasypiał na stojąco.“
„Gdy kupuje się kawałek ziemi, aby uprawiać kapustę i jabłka, trzeba go najpierw osuszyć; w ten sposób zabijamy istoty żyjące w wodzie. Później będziemy musieli zabić wszystkie gąsienice itd., gdyż inaczej zjedzą one nasze uprawy. Gdybyśmy chcieli, kierując się racjami moralnymi, uniknąć całego tego zabijania, musielibyśmy ostatecznie zabić samych siebie, aby tylko pozostawić przy życiu te wszystkie stworzenia, które nie mają najmniejszego pojęcia o zasadach moralnych.“
„Oto dwie popularne legendy na mój temat.Ponieważ w 1969 roku nagrałem na płycie Hot Rats piosenkę „Son of Mr. Green Genes”, ludzie przez lata wierzyli, że osobnik o tym nazwisku (grany przez Lumpy’ego Brannuma) z telewizyjnego show pt. Capitan Kangaroo, był moim prawdziwym ojcem. Otóz nie był.Druga bajeczka głosi, że podczas koncertu wysrałem się kiedyś na scenie. Istnieje wiele wersji na ten temat, między innymi poniższe:[1] Zjadłem gówno na scenie.[2] Ja i Capitan Beefheart zrobiliśmy sobie na scenie „konkurs-obrzydlistwo” (co to, kurwa, jest konkurs-obrzydlistwo) i obaj zjedliśmy gówno.[3] Ja i Alice Cooper zrobiliśmy sobie konkurs-obrzydlistwo na scenie i on rozdeptywał kurczaczki, a ja wtedy zjadłem gówno.W lutym 1967 lub 1968 roku byłem w Londynie w klubie Speak Easy. Podszedł do mnie członek grupy Flock, nagrywającej wówczas dla Columbii, i powiedział: „Jesteś fantastyczny. Kiedy usłyszałem, że zjadłeś to gówno na scenie, pomyślałem, no ten facet to naprawdę odjazd”. Odpowiedziałem: „Nigdy nie zjadłem gówna na scenie”. Gość wyglądał na załamanego, jakby pękło mu serceZanotujcie to sobie, ludzie: nigdy nie zjadłem gówna na scenie, zaś w ogóle najbliższy zjedzenia gówna byłem w 1973 roku – spożywając posiłek w bufecie Holiday Inn w Fayetteville w Północnej Karolinie.“
„Moja najlepsza rada dla każdego, kto chce wychować szczęśliwe, zdrowe na umyśle dziecko: trzymajcie ją czy też jego jak najdalej od kościoła. […] Jeśli tylko zbliżycie się z dzieckiem do jakiegoś kościoła, popadniecie w tarapaty.[…] budować całą tę desperacką socjologię na pomyśle, że istnieje Facet w Chmurach, który ma Wielką Księgę, który wie, czy jesteście źli czy dobrzy, i którego to obchodzi – budować to wszystko na tym, ludzie, to przecież myślenie godne szympansa.Jeśli o mnie chodzi, to każdy, kto odczuwa potrzebę przynależenia do jakiejś religii, ma do tego prawo. Popieram to. Jednak byłbym wdzięczny, gdyby ludzie ci okazali więcej szacunku tym, którzy nie podzielają ich poglądów, religijnego entuzjazmu i wiary w nekroegzystencję.Zastanówcie się przez chwilę nad regułami chrześcijaństwa. Dobra, co to było, co zjadł Adam, a czego nie powinien był zjeść? To nie było zwykłe jabłko – to był owoc z Drzewa Wiadomości Dobrego i Złego.Podtekst? «Jak będziesz chciał być za mądry, to ci tak wpierdolę, że się nie pozbierasz»“
„Behemot ukroił sobie kawałek ananasa, posolił go, popieprzył, zjadł, a potem tak brawurowo chlapnął drugą setkę spirytusu, że wszyscy zaczęli mu bić brawo.“
„Dobrze jest zjeść rybę, bo one nie mają żadnych uczuć.“
„Aa, a, kotki dwa,Szare, bure, obydwa.Aa, a, kotki trzy,Zjadły mózgi szare wszy.Aa, a, kotki cztery,Poszedł papa do hetery.Aa, a, kotków pięć,Mama czuje dziwną chęć.Aa, a, kotków sześć,Nieskończoność w szklance mieść.“
Schrymdać
Okurwić
kindziolić