Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
zieleń
Związane z: zieleń
„ITo nie jest kraj dla starych ludzi. Między drzewaMłodzi idą w uścisku, ptak leci w zieleni,Generacje śmiertelne, a każda z nich śpiewa,Skoki łososi, w morzach ławice makreli,Całe lato wysławiać będą chóry ziemiWszystko, co jest poczęte, rodzi się, umiera.Nikt nie dba, tą zmysłową muzyką objętyO intelekt i trwałe jego monumenty.IINędzną rzeczą jest człowiek na starość, nie więcejNiż łachmanem wiszącym na kiju, i chyba,Że dusza pieśni składać umie, klaśnie w ręce,A od cielesnych zniszczeń pieśni jej przybywa.Tej wiedzy w żadnej szkole śpiewu nie nabędzie,W pomnikach własnej chwały tylko ją odkrywa.Dlatego ja morzami żeglując przybyłemDo świętego miasta Bizancjum.IIIO mędrcy gorejący w świętym boskim ogniuJak na mozaice u ścian pełnych złota,Wyjdźcie z płomienia, co żarem was oblókł,Nauczcie, jak mam śpiewać, podyktujcie słowa.Przepalcie moje serce. Chore jest, pożąda,I kiedy zwierzę z nim spętane kona,Serce nic nie pojmuje. Zabierzcie mnie z wamiW wieczność, którą kunsztownie zmyśliliście sami.IVA kiedy za natury krainą już będę,Nigdy formy z natury wziętej nie przybiorę.Jak u greckich złotników, tak formę wyprzędęWplatających w emalię liść i złotą korę,Ażeby senny cesarz budził się ze dworem,Albo tę, jaką w złotej wykuli gęstwinie,Żeby śpiewała panom i damom BizancjumO tym, co już minęło, czy mija, czy minie.“
„Jesteśmy jak gałęzie i liście, które najpierw zielenią się i kwitną, a potem żółkną i opadają, giną.“
„Bo miłość jest jak drzewo: sama z siebie rośnie, głęboko zapuszcza korzenie w całą istotę człowieka i nieraz, na ruinie serca, dalej się zieleni.“
„Lubiła morze jedynie za jego burzliwość, a zieleń tylko wśród ruin. Z każdej rzeczy musiała wydobyć jakąś korzyść dla siebie i odrzucała jako zbędne to wszystko, co w danej chwili nie mogło być pokarmem dla jej serca.“
„Koniki polne – lotne puenty zieleni“
„Mężczyźni zatrzymali się u płotów patrząc na zniszczoną kukurydzę, schnącą w ich oczach, i na nieliczne plamy zieleni przebłyskujące tu i ówdzie spod powłoki kurzu. Patrzyli w milczeniu, nie ruszając się prawie z miejsca. Wyszły z domów i kobiety, by stanąć u boku swych mężczyzn i wyczuć, czy się tym razem nie załamią. Badały ukradkiem wyraz ich twarzy, mniejsza bowiem o zboże, byle pozostało coś innego, o wiele ważniejszego. Nie opodal stały dzieci rysując w kurzu palcami bosych stóp i również starając się przeniknąć dziecinną intuicją, czy ich rodzice załamią się, czy nie. Od czasu do czasu przyglądały się ukradkiem twarzom mężczyzn i kobiet i znowu rysowały palcami stóp równe linie w kurzu. Konie podeszły do koryt z wodą i zanurzyły w niej pyski, odgarniając szary nalot, który osiadł na powierzchni. Po chwili z twarzy zapatrzonych przed siebie mężczyzn znikł wyraz tępego osłupienia ustępując miejsca twardej, upartej zaciekłości. Teraz kobiety wiedziały, że są bezpieczne i że mężczyźni już się nie załamią. I wtedy spytały: „Cóż poczniemy?” Odpowiedź każdego z mężczyzn brzmiała „Nie wiem.” Mimo to wszystko było już dobrze.“
Topino
Bilet do Zielonej Góry