Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
zachowanie
»
Strona 2
Związane z: zachowanie
„We wszystkim zachowaj umiar.“
„Pamiętaj i w nieszczęściu zachowaj spokój umysłu.“
„To, co powiedział premier, to inaczej nie można tego nazwać, jak chamstwo, chamstwo i jeszcze raz chamstwo. To nie ja zachowałem się jak awanturnik, jak cham, jak niewychowany. Brak kultury w ogóle, politycznej, osobistej.To, co premier wyprawiał w tym rządzie, nie konsultując niczego z nikim, ja i tak wytrzymałem bardzo długo, wytrzymała Samoobrona. Poniżanie, upokarzanie, niewywiązywanie się z umów ustnych, z umów pisanych i dzisiaj to premier koalicję zerwał. Ja nie rozpaczam, ja byłem przygotowany na wszystko i po PiS można się spodziewać wszystkiego.Prezydent Wałęsa miał 100 proc. racji. To nie są ludzie do tego, żeby budować, tylko burzyć i jeszcze raz burzyć. I nie dziwię się temu, co powiedział pan Tusk, że oni nie mogą dogadać się z nikim. Oni się dogadają tylko i wyłącznie z tymi, którzy na kolanach przed nimi chodzą i wykonują to, co oni chcą. Jak ktoś ma inne zdanie, to koniec.“
„Zaczynałem dopiero pracę na swoim gospodarstwie, ale pojechałem na jeden czy dwa wiece. W nurt przemian się nie włączyłem, bo widziałem, kto wchodzi w struktury Solidarności. Ci, którzy w życiu nic dobrego nie zrobili dla innych i dla Polski, teraz najgłośniej krzyczeli. Zachowałem dystans.“
„Przysięgę ojcu złożoną aż po dziś dzień tak zachowałem…“
„Zysk nie jest wyjaśnieniem, przyczyną czy racjonalną przesłanką zachowań i decyzji biznesowych, lecz raczej testem ich zasadności.“
„Sprawiedliwość, rozum i poczucie ludzkiej godności domagają się usilnie zaprzestania współzawodnictwa w rozbudowie potencjału wojennego, równoczesnej redukcji uzbrojenia poszczególnych państw, zakazu używania broni atomowej i wreszcie dokonania przez wszystkich odpowiedniego rozbrojenia na podstawie układów, z zachowaniem skutecznych gwarancji wzajemnych.“
„Obowiązuje jednak zawsze zasada, że interwencja gospodarcza państwa, choćby była bardzo szeroko zakrojona i docierała do najmniejszych nawet komórek społecznych, winna być tak wykonywana, by nie tylko nie hamowała wolności działania osób prywatnych, lecz by ją zwiększała, jeśli tylko są całkowicie zachowane podstawowe prawa każdej osoby ludzkiej. Właściwością naszych czasów jest – jak się wydaje – stałe zwiększanie się własności państwa oraz innych instytucji publicznych. (…) Jednak i tu także należy koniecznie przestrzegać (…) „zasady pomocniczości.”“
„Przerażam się, stop!, dalej nie trzeba snuć myśli. Ta droga wiedzie w otchłań. Jeszcze nie stosowna pora. Nie chciałbym jednak zgubić tej myśli, pragnę ją zachować, rozwijać ją, gdy wojna się skończy. Serce bije mi gwałtownie: a więc to jest celem, wielkim celem, o jakim marzyłem w okopach, jakiego szukałem, aby móc istnieć po tej katastrofie wszelkiego człowieczeństwa, więc to właśnie jest zadaniem późniejszego życia, godnym tych kilku lat grozy?“
„Przeszłość zachowana w pamięci staje się częścią teraźniejszości.“
„Zażywający kąpieli winien zachować spokój i daleko posuniętą powściągliwość, nie powinien nic robić, inni mają oblewać go wodą i szorować.“
„Zachowanie własnego ciała jest ważnym obowiązkiem. Można podjąć wszelkie środki niezbędne do samoobrony. Czy można zabić napastnika? Odpowiedź brzmi: tak, o ile jest to jedyny sposób zachowania własnego życia.“
„Zwariowałaś? Zachowaj trochę szaleństw na menopauzę!“
„W chorobie trzeba się uzbroić w cierpliwość, zachować spokój i zdać się na Opatrzność Boską. Wola Boża niech się spełni w nas, nad nami i przez nas, bo prawdziwe szczęście i pokój serca daje nam pragnienie Woli Bożej i wypełnienie Jej, choćby z utratą życia ziemskiego.“
„W Jedwabnem nie zamordowano 1600 Żydów, jak utrzymywał prof. Gross. Tylu Żydów nie było w Jedwabnem. Zachował się dokument sowiecki, pochodzący z NKWD z lata 1940 r., który świadczy, iż w całym rejonie jedwabieńskim (w tym w trzech miasteczkach: Wiźnie, Jedwabnem oraz Radziłowie) nie było nawet 1400 osób narodowości żydowskiej. W samym Jedwabnem było ich około 600.“
„Sposób, w jaki ludność przyjmowała te kolejne nieszczęścia, a wreszcie samą kapitulację, przynosi Polakom większą chwałę niż sukcesy pierwszych tygodni. Są polskie i niepolskie opisy tego dnia, w którym po podpisaniu kapitulacji wojsko i ludność zaczęły opuszczać Warszawę. Godność tego pobitego wojska, które w zwartych szeregach odchodziło na jakże niepewny los, godność tej opuszczonej ludności, która żegnała je łzami, a nie słowami przekleństw – jest to coś, czego nie można zapomnieć i co winno zostać przeniesione przyszłym pokoleniom Polaków. Pobici, ale nie rozbici moralnie, zjednoczeni we wspólnym porywie, do końca nie ulegli rozkładowi wewnętrznemu, którego przecież można by się spodziewać po tylu dniach klęsk i zawodów – tak uzewnętrzniała się w chwili największej próby siła moralna Warszawy. Siła dojrzewająca w katakumbach konspiracji, a wyzwolona i eksplodująca podczas powstania. Ostatniego polskiego powstania pierwszej połowy XX wieku, godnego wielkich tradycji powstania wielkopolskiego i trzech powstań śląskich. Gdyby kończyło się ono rozkładem, nawet wtedy, gdyby w ostatniej chwili przyszedł jakiś ratunek i miasto ocalało – byłoby to powstanie prawdziwej klęski. Może nie tak tragiczne, ale odrażające, niosące przyszłym pokoleniom – jak każda małość, każda zdrada – nie pokarm, lecz truciznę. Jakkolwiek byśmy oceniali decyzję powstania – a oceniać ją można nie z jednego punktu widzenia i jak wiemy oceny są tutaj krańcowo różne, jakkolwiek ocenialibyśmy jego sens wojskowy i polityczny – i tutaj zdania są bardzo podzielone, jedno przynajmniej pozostanie jasne: egzamin, przed którym stanęło miasto, zdany został, z niewielkimi wyjątkami, bardzo dobrze. Zarówno pod względem samoorganizacji, współpracy z wojskiem, jak też postawy moralnej. Postawy moralnej utrzymanej do końca. Postawy, którą zachowały władze powstańcze, żołnierze i zwykli obywatele.“
„Powstanie Warszawskie zorganizowane, podjęte i prowadzone przez generałów i pułkowników, było – jak mało która bitwa – dziełem dwudziestolatków, ich sprawą, ich czynem, ich wielką życiową przygodą. Przyjęli je oni za własne i nasycili sobą, nadając mu ten kształt i tę atmosferę, którą znamy z tysięcznych przekazów: z pamiętników i wspomnień, piosenek i wierszy, z całej powstańczej literatury. Zawdzięczało im powstanie nie tylko atmosferę. Zawdzięczało także swoje uporczywe trwanie, aż do ostatecznego wyczerpania się możliwości walki, pomimo braku broni, zaopatrzenia i żywności. Oni spowodowali, że ta często do rzezi podobna walka zachowała się w pamięci społecznej nie tylko jako koszmar, ale także jako wielki i piękny zryw młodzieży, wspartej przez przytłaczającą większość ludności stolicy. Bo także jest prawdą, i to prawdą nie do podważenia, że wszędzie tam, gdzie powstanie nabrało charakteru walki nie pozbawionej szans powodzenia, gdzie trwało nieco dłużej i nie zaczynało się od rzezi, jak na Ochocie i Woli, zaakceptowane zostało przez ogół warszawiaków. I dlatego dzień 1 sierpnia gromadzi dziś na cmentarzu wojskowym w Warszawie, tak jak gromadził przez tyle lat, tłumy nie tylko byłych żołnierzy powstania, ale także ogromne rzesze tych, którzy przeżyli je nie na barykadzie i nie z bronią w ręku. Obok tych, którzy stracili wtedy swoich najbliższych, przychodzą tu co rok tacy, którzy nie mają nikogo ze swoich na tym cmentarzu. Powstanie bowiem było sprawą nie jakiejś garstki szaleńców, którzy wydali miasto na łup pożarów i pod kule żołdaków, lecz było i jest sprawą ludu Warszawy, który podobnie jak ci chłopcy i te dziewczęta w opaskach, przyjął je za swoje własne.“
„Jeśli obszar środkowoeuropejski nie zespoli swych członów na podstawie jak gdyby federacji duchowej i kulturalnej (…) każdy z jego członów z konieczności stanie się z czasem pobocznym terenem któregoś z większych obszarów. W razie zaś zbliżenia każdy człon może zachować swą odrębną fizjonomię i wzmocnić się znacznie przez wahadłowanie jeszcze w innym niże dotąd kierunku. Wydaje się, że tendencje Jagiellonów szły instynktownie w tym kierunku.“
„Ten wysoki, postawny mężczyzna przydybał mnie w kuchni i poprosił, żebym go uświadomił, co to znaczy pić po polsku, bo wiele o tym słyszał. Nie byłem specjalistą od tych spraw ani pijakiem, ale moja patriotyczna duma kazała mi zachować się godnie. Do wysokiej szklanki wlałem w równych proporcjach piwo, wino, wermut, wódkę i trochę likieru do smaku, po czym powiedziałem Chandlerowi, że trzeba to wypić duszkiem. Był zachwycony, że wreszcie pozna lokalny obyczaj. Kiedy go przeniesiono z kuchni na leżankę, mimo zamkniętych oczu wyglądał na szczęśliwego.“
„Co bez przyjaciół za żywot? Więzienie,W którym niesmaczne żadne dobre mienie.(…)Uchowaj Boże takiego żywota,Daj raczej miłość, a chocia mniej złota!“
Poprzedni
1
2
3
…
5
Następny