Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
wysłać
Związane z: wysłać
„Kicię wysłano do szkoły kadetów, instytucji zajmującej się ludobójstwem i absolutnie pozbawioną humoru dyscypliną, w wieku zaledwie dziesięciu lat. Dlaczego? Bo powiedział ojcu, że wolałby być kobietą, ponieważ to, co robią mężczyźni, bywa często okrutne i brzydkie.“
„Wysłałam wilki, a nie pasterzy, aby rządziły Irlandią, bo nie zostawili mi [tam] niczego do rządzenia poza popiołami i trupami.“
„Posłowie króla perskiego Kambizesa, wysłani do króla Etiopów Długowiecznych, powiedzieli mu, że 80 lat jest najdłuższą miarą wyznaczoną dla życia ludzkiego. A tymczasem większość Etiopów żyła ponad 120 lat. Wtedy król Etiopów zapytał, czym Persowie się żywią? Uzyskał odpowiedź, że Persowie żywią się chlebem pszennym. Na to odpowiedział Etiop, że wcale go to nie dziwi, że tak krótko żyją, skoro żywią się „nawozem”. Zboże jako pokarm zwierząt trawożernych nazwał „nawozem.”“
„Stauffenberg już w 1938 roku wyrażał się o Hitlerze z pogardą: „Ktoś powinien zastrzelić tego drania”. Już wtedy był zdania, że w jego ojczyźnie dzieje się coś złego. Właśnie dlatego wuj wysłał go do Afryki, żeby Claus nie narażał swego życia, wygłaszając takie opinie. A potem, po powrocie do kraju, nadal nie mógł mówić głośno tego, co myślał. 20 lipca, w dniu zamachu, jego syn Bertolt miał zostać przyjęty do Hitlerjugend. A Stauffenberg nie mógł zrobić nic, żeby temu zapobiec. Nie był w stanie porozmawiać z własnym dzieckiem i powiedzieć mu, jak bardzo gardzi Hitlerem, narodowym socjalizmem i cała resztą. Nie miał też odwagi, by odezwać się do żony. Dzięki tym wahaniom, tym rozterkom wydał nam się bardziej ludzki. Łatwiej było mi się z nim zidentyfikować.“
„W 1989 roku poprosiłem mojego wujka, żeby przesłał mi kasetę z jazzem. Wysłał hip-hop. Tak zaczęła się moja przygoda z rapem.“
„W każdy zakątek świata możemy wysłać więcej lekarzy, nauczycieli, techników niż amerykański Korpus Pokoju i wszystkie Kościoły razem wzięte. A mamy tylko dziesięć milionów mieszkańców.“
„Idź do społeczeństwa, wypisz nas,porozumiewawczo wrzasnę, ty mi w czaszkę wyślij głaz,muszę ci powiedzieć, że mnie coraz bardziej brzydzi czas,z najpiękniejszej flory zawsze pozostawi lichy chwast.“
„Podstawową przesłanką organicznej konstrukcji państwa jest wypalenie wszystkich nor, z których w godzinach najbardziej wytężonego wysiłku niczym z konia trojańskiego zdrada wysłać może swoje oddziały interwencyjne.“
„Muszę wam jedno o sobie powiedzieć. Wyrosłem w świecie uprzedzeń rasowych. Mój ojciec był biały, moja matka czarna… a ja ot taki półkrwi. Nigdy do końca nie utożsamiłem się z żadną z tych ras, ani białą, ani czarną. Jedyną prawdą jest Bóg. On mnie stworzył na swe podobieństwo, on chciał bym nosił w sobie białą i czarną krew. Nigdy nie znałem swojego ojca. Matka zadbała o mnie i moją edukację i to ona wysłała mnie do szkoły. Jednak ja nosiłem w sobie dość wiedzy i inspiracji. Gdybym skończył te wszystkie szkoły byłbym teraz skończonym idiotą.“
„Oto masz, drogi Maksie, dwie książki i kamyk. Zawsze starałem się znaleźć na Twoje urodziny coś, co wskutek swej obojętności nie zmieniałoby się, nie gubiło, nie psuło i nie mogło być zapomniane. A dumając potem miesiącami, znów nie widziałem innego ratunku, niż wysłać Ci książkę. Z książkami jest jednak utrapienie, z jednej strony są obojętne, a potem znów z drugiej o tyle bardziej interesujące, potem zaś pociągnęło mnie do tych obojętnych tylko przekonanie, które bynajmniej nic we mnie nie rozstrzygnęło, w końcu zaś, ciągle jeszcze z odmiennym przekonaniem, trzymałem w ręku książkę, która paliła tak tylko z ciekawości. Kiedyś nawet z rozmysłem zapomniałem o Twoich urodzinach, co było wszak lepsze niż posłanie książki, ale dobre nie było. Dlatego wysyłam Ci teraz ten kamyczek i będę Ci go wysyłał póki naszego życia. Będziesz go trzymać w kieszeni, ochroni Cię, wsadzisz do szuflady, również nie będzie bezczynny, ale jeśli go wyrzucisz, będzie najlepiej. Bo wiesz, Maksie, moja miłość do Ciebie jest większa niż ja sam i bardziej ja w niej mieszkam niż ona we mnie, i ma też kiepską podporę w mojej niepewnej istocie, tym sposobem jednak dostanie w kamyczku skalne mieszkanie i niechby to było tylko w szczelinie bruku na Schalengasse. Od dawna już ratowała mnie ona częściej niż sądzisz, a właśnie teraz, gdy wiem o sobie mniej niż kiedykolwiek i odczuwam siebie z pełną świadomością jedynie w półśnie, tylko tak nadzwyczaj lekko, tylko teraz jeszcze – krążę tak niczym z czarnymi wnętrznościami – dobrze zatem zrobi ciśnięcie w świat takiego kamyka i oddzielenie w ten sposób pewnego od niepewnego. Czym są wobec tego książki! Książka zaczyna Cię nudzić i już nie przestanie albo porwie ją twoje dziecko, albo, jak ta książka Walsera, rozlatuje się już, kiedy ją dostajesz. Przy kamyku przeciwnie, nic nie może Cię znudzić, taki kamyk nie może też ulec zniszczeniu, a jeśli już, to dopiero po długim czasie, także zapomnieć go nie można, ponieważ nie masz obowiązku o nim pamiętać, w końcu nie możesz go też nigdy ostatecznie zgubić, gdyż na pierwszej lepszej żwirowej drodze znajdziesz go z powrotem, bo jest to właśnie pierwszy lepszy kamyk. A jeszcze nie mógłbym mu zaszkodzić większą pochwałą, szkody z pochwał powstają bowiem tylko wtedy, gdy pochwała chwaloną rzecz rozgniata, niszczy lub zapodziewa. Ale kamyczek? Krótko mówiąc, wyszukałem Ci najpiękniejszy prezent urodzinowy i przekazuję Ci go z pocałunkiem, który ma wyrażać niezdarne podziękowanie za to, ze jesteś.“
„Oto patrz: nadzieja i pragnienie powrotu do swej ojczyzny i stanu pierwotnego czyni podobnie, jak ćma ze światłem, i człowiek, który zawsze wśród pragnień ustawicznych oczekuje świątecznie nowej wiosny i zawsze nowego lata, … i któremu się zdaje, że rzeczy upragnione skoro nadejdą, są zbyt spóźnione, nie widzi, że żąda własnego rozkładu! Lecz pragnienie to jest kwintesencją, duchem żywiołów, który czując, że jest zamknięty w ciele ludzkim, pragnie ciągle wrócić do tego, który go wysłał. I winieneś wiedzieć, że to pragnienie jest ową kwintesencją, objawem towarzyszącym naturze…“
„Ojciec był Hiszpanem, mówiłem z nim po hiszpańsku. Matka – Angielką, wiec mówiłem z nią po angielsku. Kiedy byłem dzieckiem, wysłano mnie do Szwajcarii, gdzie mówiłem z guwernantką po francusku. Stąd wierzyłem – jako małe dziecko, że każdy człowiek ma swój własny język, więc – że istnieją setki milionów języków. Ale to właściwie okazuje się przypuszczalnie prawdą, skoro ludzie nie są w stanie porozumieć się ze sobą.“
„No, więc ja wysłałem depeszę. I co dalej?Popławskiemu zawirowało w głowie, stracił władzę w rękach i nogach, wypuścił z ręki walizkę i opadł na krzesło naprzeciw kota.-Zdaje się, że zapytałem wyraźnie i po rosyjsku – surowo powiedział kot. – Co dalej?“
„Wiosna długo nie nadchodziła. (…) Na Wielkanoc leżał śnieg. I nagle na drugi dzień świąt powiał ciepły wiatr, nadciągnęły chmury i przez trzy dni i trzy noce lał rzęsisty i ciepły deszcz. We czwartek wiatr ucichł i nastała gęsta, szara mgła, jakby kryjąc tajemnicę dokonujących się w przyrodzie przemian. W tej mgle popłynęły wody, kry lodowe zatrzeszczały i drgnęły, szybciej ruszyły mętne spienione strugi i w samą Przewodnią Niedzielę przed wieczorem mgła się rozpełzła, chmury rozbiegły się, przybierając kształt baranków, niebo się przetarło i nastała prawdziwa wiosna. Rankiem mocne słońce pożarło cienką warstwę lodu, która przez noc ścięła wody, i całe rozgrzane powietrze zadrgało od napełniających je oparów zmartwychwstałej ziemi. Zazieleniła się zeszłoroczna i nowa, strzelająca igiełkami z ziemi trawa, napęczniały pączki kaliny, porzeczek i lepkiej, pełnej pieniących się soków brzozy. Na osypanej złocistym kwieciem łozinie zahuczała wysłana na zwiady, znużona lotem pszczoła. Zaniosły się od śpiewu niewidzialne skowronki nad aksamitem ozimin i nad zmarzniętym ścierniskiem; zapłakały czajki nad bagnami i nad zalanymi burą, nieskoro spływającą wodą niżami, a wysoko przeciągnęły z głośnym klangorem klucze żurawi i gęgające stada dzikich gęsi. Zaryczało wyliniałe nierówno bydło na wygonach, krzywonogie jagnięta poczęły wyskakiwać dokoła tracących wełnę, beczących matek. Po niezupełnie jeszcze suchych, pokrytych śladami stóp ludzkich ścieżkach rozbiegły się lekkonogie dzieci; nad stawem zaterkotały wesoło głosy bab niosących płótno, a po podwórzach zastukały topory chłopów szukających sochy i brony. Przyszła prawdziwa wiosna.“
„Po dziesięciokroć przezwyciężaj siebie za dnia; to sprowadza dobre znużenie i jest makiem dla duszy.Po dziesięciokroć jednaj się na powrót z samym sobą; albowiem przezwyciężenie niesie gorycz, a źle sypia niepojednany.Dziesięć prawd znajdź za dnia; inaczej nocą szukać będziesz prawdy, a Twoja dusza pozostanie głodna.Po dziesięciokroć śmiej się za dnia i bądź pogodny; inaczej w nocy dokuczał Ci będzie żołądek, ten ojciec melancholii.Choćby jednak posiadał kto wszystkie cnoty, jednego jeszcze trzeba: umieć wysłać je w porę spać.“
„Nie poszedłem na ten pogrzeb, ale wysłałem uprzejmy list z wyrazami poparcia.“
„Wysłaliśmy dzieci na śmierć, żeby nauczyły się, co to jest życie.“
Wysyłać fax