„Wydaje nam się, że grozi tu przede wszystkim przemielenie narodu jako zjawiska stałego, w którym żyje nasze społeczeństwo i młodzież, tak aby społeczeństwo nie odczuwało powiązań z narodem. Idzie o to, aby nie odczuwało konsekwencji płynących z życia w konkretnym narodzie, powiązań z jego stylem moralnym, z jego kulturą i wiekowymi osiągnięciami, z jego zwyczajami i obyczajami. Niektórzy księża, mający kontakt z młodzieżą, już dzisiaj dostrzegają, że ogromnie trudno jest zainteresować młodzież sztuką narodowa, malarstwem, rzeźbą czy zabytkami lub chociażby lekturą historyczną, bo ta młodzież już w pewnym stopniu jest odnarodowiona. To znaczy wszyscy nazywamy się Polakami, ale wrażliwość na polskość w pewnym stopniu jest w zaniku. Przynależność do narodu polskiego jest po prostu faktem, z którego nie wyciąga się żadnych konsekwencji. A tymczasem trzeba pamiętać, że uratowanie naszej odrębności państwowej w dużym stopniu zależy od uwrażliwienia młodzieży na wartości rodzinne i narodowe. Środowiska zawodowe, w których żyjemy także poniekąd zatracają tę wrażliwość. Współczesne tendencje oficjalne coraz bardziej zmierzają do tego, aby wszystkie płaszczyzny życia społecznego sprowadzić do wspólnego mianownika; aby pojęcia – rodzina, społeczeństwo, naród, środowisko zawodowe, a nawet – państwo czy rząd rozpłynęły się w jakiejś bezwymiarowej masie. Dąży się do realizacji haseł, które ostatnio można wyczytać na transparentach umieszczonych przy drogach. Wracając niedawno z Gniezna widziałem taki napis – Myśl partii, myślą narodu. A obok przed sklepem kolejka złożona z trzystu osób czekających na kawałek mięsa. Ciekawe, jaka jest myśl tych ludzi? Czy rzeczywiście myśl partii jest myślą narodu? (…) Musimy dostrzegać dążenie monistyczne i totalistyczne również na tym odcinku, aby naszą młodzież uchronić od bezwyrazowości, od zatracenia oblicza wspólnoty rodzinnej, narodowej czy środowiska społecznego.“
„(Ktoś z tłumu wrzeszczy „Freebird!”) Proszę, przestań to wykrzykiwać. To nie jest śmieszne. To nie jest mądre. To jest głupie. I się powtarza. Dlaczego, kurwa, to wykrzykujesz? Poważnie… (Koleś tłumu krzyczy „Kevin Matthews”) Ok, a to teraz co oznacza? Co to oznacza? Rozumiem skąd to pochodzi, ty także, a teraz… co to oznacza? Jaka jest kulminacja krzyczenia tego? (Koleś z tłumu coś odkrzykuje) Jimmy Shorts? Nie ma go tutaj, nie będzie go dziś tutaj. I co teraz? Gdzie jesteśmy? Jesteśmy tutaj, w punkcie: ty-przeszkadzasz-mi-znowu. Ty pierdolony idioto. Oto ty. Widzisz, jesteśmy znowu w tym samym punkcie, w którym wy, pierdolone wieśniackie masy, potraficie po raz kolejny zepsuć (występ) każdemu kto próbuje zrobić cokolwiek, ponieważ wy nie wiecie jak to zrobić samemu! W takim, kurwa, utknęliśmy punkcie. Po raz kolejny bezużyteczne resztki pierdolonego cielska zrujnowały wszystko co dobre na tym cholernym świecie. W takim punkcie jesteśmy. Hitler miał dobry pomysł. Tylko nie podołał zadaniu. Zabij ich wszystkich Adolf! Wszystkich! Żydów, Meksykanów, Amerykanów, Białych, zabij wszystkich! Zacznij od początku! Eksperyment nie się nie powiódł! Niech pada deszcz przez 40 dni, proszę padaj, aby zmyć to gówno z mojego pierdolonego życia! Zmyj te ludzkie resztki skóry i kości z tej planety! Błagam cię Boże, zabij tych pojebanych ludzi. (Ktoś z tłumu znowu krzyczy „Freebird”) Freebird… (Bill upada na podłogę) A na początku było słowo „Freebird”… i „Freebird” będzie wykrzykiwane poprzez wieki. Freebird – mantra kretynów.“