Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
walka
»
Strona 3
Związane z: walka
„Czy oczekiwanie pomocy ze strony Armii Radzieckiej było naiwnością lub co najmniej dowodem braku rozeznania w realiach politycznych? Sprawa nie jest prosta. Możliwie szybkie zajęcie Warszawy podczas toczącej się właśnie letniej ofensywy radzieckiej leżało niewątpliwie w interesie Armii Czerwonej. Uchwycenie lewego brzegu Wisły, a więc i sforsowanie dużej przegrody rzecznej właśnie w chwili, gdy siły niemieckie były w odwrocie oraz zajęcie wielkiego miasta, które było ważnym dla obu stron węzłem komunikacyjnym, dawało dobrą podstawę do następnego natarcia i przybliżało zwycięstwo. Pamiętajmy, że najbliższą szeroką przegrodą wodną na drodze do Berlina była dopiero Odra. Wybuch powstania w Warszawie ułatwiał to zadanie kapitalnie: walki w mieście tworzyły tutaj przyczółek dla wojsk radzieckich, przyczółek, którego nie trzeba było zdobywać, który po prostu był. Zdawano sobie z tego sprawę także na prawym brzegu Wisły, wszak pod koniec lipca dwie radiostacje podległe władzom radzieckim wzywały ludność Warszawy do walki. Trudno było przewidzieć, że Stalin zdecyduje się opóźnić ofensywę na Berlin o całe pięć miesięcy, przerzucając w sierpniu 1944 r. główny wysiłek uderzenia na Bałkany, aby korzystniej rozstrzygnąć swoją grę z rządem polskim na obczyźnie i zachodnimi aliantami. Aby to przewidzieć, należałoby znać kulisy konferencji teherańskiej oraz przeniknąć bezwzględną i dalekosiężną myśl jednego z najwybitniejszych i najokrutniejszych polityków XX wieku. Ostatecznie Związek Radziecki był w tym samym bloku co Polska, była to walka z tym samym wrogiem. Późniejsze o trzy tygodnie powstanie paryskie, rozpoczęte z inicjatywy lewicy i także bez koordynacji z nachodzącą armią aliancką, znalazło wsparcie, spowodowało nawet zmianę planów operacyjnych.“
„Kolejnym ważnym elementem decyzji o powstaniu była stale obecna świadomość, że jeśli dowództwo AK nie podejmie tu walki, to może ona – zwłaszcza w wypadku represji lub ewakuacji miasta, znajdującego się w strefie frontowej – wybuchnąć samoczynnie lub mogą ją podjąć ośrodki pozostające poza polskim państwem podziemnym. W każdym z tych wypadków AK musiałaby się zaangażować w bitwę podjętą nie z własnej inicjatywy, a wiec w gorszych warunkach, nie skoordynowaną i trudną do dowodzenia. Świadectwem istnienia takich możliwości była odezwa komendanta PAL gen. Skokowskiego z 29 lipca, mówiąca o ucieczce KG AK z Warszawy i wzywająca do walki. Świadczyły o tym również apele radiostacji radzieckich z 29 i 30 lipca.“
„Naszą nadzieją jest ucieczka pod opiekę Matki Bożej. Stąd akt naszej wiary. Akt Zawierzenia ZHR Matce Bożej oraz nasza gotowość służenia drugiemu człowiekowi i walki o chrześcijańską Polskę.“
„Zobaczmy w nim przede wszystkim człowieka: zaskoczonego wybuchem cywila i żołnierza, który na rozkaz „W” stawił się w wyznaczonym punkcie na koncentrację. W taki sam sposób spójrzmy na tych, którzy o wybuchu powstania zadecydowali i którzy nim kierowali. Popatrzmy na nich bez taryfy ulgowej, lecz jednocześnie nie patrzmy jak na ludzi obcych, których zmagania i motywy nic nas nie obchodzą. Stanęli oni przed najtrudniejszym wyborem, w którym nie było całkowicie dobrych rozwiązań, a za który musieli przyjąć całkowitą odpowiedzialność. To nie są żadni „oni”, to rówieśnicy mojego ojca i mojej matki. To pokolenie, które z bronią w ręku, w szarych mundurach strzeleckich i skautowskich, a także w obcym, rosyjskim czy niemieckim szynelu, poszło walczyć o Polskę. To pokolenie Oleandrów i obrony Lwowa, pokolenie powstańców wielkopolskich i śląskich, pokolenie, z którego potu i krwi wyrosła Polska Niepodległa. Nie mówmy, że ich dylematy i ich motywy są dla nas niezrozumiałe, bo świadczyłoby to o zerwaniu więzi psychicznej między pokoleniami Polaków. Zrozumieć je, to nie znaczy wcale to samo, co podzielać, ale zrozumieć trzeba. Analizujmy je od wewnątrz, z własnych, a nie cudzych pozycji, z pozycji walki o niepodległą i suwerenną Polskę.“
„Uważam, że obowiązkiem nas – starszych wiekiem harcerzy i instruktorów jest danie świadectwa prawdzie, stworzenie dokumentacji, w sposób konkretny odnoszącej się do tego, czym z punktu widzenia walki o kształt przyszłej Polski była służba harcerska.“
„Na decyzję o powstaniu w Warszawie musiała również oddziaływać postawa ludności miasta, w tym także szeregów akowskich, które – trwając wśród strat w konspiracji przez ponad 5 lat – rwały się do jawnej walki z bronią w ręku, do której szykowano je od tak dawna. Jedna iskra mogła zapalić proch. Wspomnieć wreszcie trzeba o jednym jeszcze, wcale nie błahym motywie: była nim obawa przed represjami, jakie mogły w każdej chwili nastąpić jako odwet za niestawienie się 28 lipca do prac fortyfikacyjnych 100000 mężczyzn. Ich niezgłoszenie się na wskazanych punktach było nie tylko niewykonaniem rozkazu w strefie działań frontowych, było także jawnym zademonstrowaniem postawy całego miasta – postawy insurekcyjnej. Stwarzało to realną groźbę odwetu. Dlatego to właśnie płk „Monter” wydał tak krytykowany rozkaz koncentracji oddziałów Okręgu w nocy z 28 na 29 lipca. Odwet niemiecki mógł przyjść w każdej chwili. Najprawdopodobniej przybrałby on formę nakazu ewakuowania ludności z miasta, które miało być bronione. Ewakuacja taka nie odbyłaby się bez okrucieństwa i gwałtów, a w konsekwencji bez aktów oporu. Pamiętano wszak dobrze los getta warszawskiego. Powstanie było uprzedzeniem takiej możliwości.“
„Ponadto wybuch walki w Warszawie zadawał kłam propagandzie radzieckiej twierdzącej, że Armia Krajowa nie jest czynnikiem walki z hitleryzmem. Stwierdzenia o bezczynności AK miały zresztą nie tylko propagandowe znaczenie – używano ich również niejednokrotnie w korespondencji dyplomatycznej i w rozmowach. Atut zajęcia Warszawy nie odegrał jednak przypisywanej mu roli. Stalin w ogóle zaprzeczył (3 sierpnia) faktowi wybuchu walki w Warszawie, a przebieg powstania oraz zatrzymanie ofensywy radzieckiej na wschód od Pragi zmuszały do przedłożenia mu prośby o pomoc. Część jednak tego zasadniczego zamierzenia udało się osiągnąć. Opanowano poważną część stolicy, zainstalowano w niej na okres 63 dni najwyższe władze polityczne i wojskowe. Powiadomiono o tym opinię światową.“
„Powstanie Warszawskie zorganizowane, podjęte i prowadzone przez generałów i pułkowników, było – jak mało która bitwa – dziełem dwudziestolatków, ich sprawą, ich czynem, ich wielką życiową przygodą. Przyjęli je oni za własne i nasycili sobą, nadając mu ten kształt i tę atmosferę, którą znamy z tysięcznych przekazów: z pamiętników i wspomnień, piosenek i wierszy, z całej powstańczej literatury. Zawdzięczało im powstanie nie tylko atmosferę. Zawdzięczało także swoje uporczywe trwanie, aż do ostatecznego wyczerpania się możliwości walki, pomimo braku broni, zaopatrzenia i żywności. Oni spowodowali, że ta często do rzezi podobna walka zachowała się w pamięci społecznej nie tylko jako koszmar, ale także jako wielki i piękny zryw młodzieży, wspartej przez przytłaczającą większość ludności stolicy. Bo także jest prawdą, i to prawdą nie do podważenia, że wszędzie tam, gdzie powstanie nabrało charakteru walki nie pozbawionej szans powodzenia, gdzie trwało nieco dłużej i nie zaczynało się od rzezi, jak na Ochocie i Woli, zaakceptowane zostało przez ogół warszawiaków. I dlatego dzień 1 sierpnia gromadzi dziś na cmentarzu wojskowym w Warszawie, tak jak gromadził przez tyle lat, tłumy nie tylko byłych żołnierzy powstania, ale także ogromne rzesze tych, którzy przeżyli je nie na barykadzie i nie z bronią w ręku. Obok tych, którzy stracili wtedy swoich najbliższych, przychodzą tu co rok tacy, którzy nie mają nikogo ze swoich na tym cmentarzu. Powstanie bowiem było sprawą nie jakiejś garstki szaleńców, którzy wydali miasto na łup pożarów i pod kule żołdaków, lecz było i jest sprawą ludu Warszawy, który podobnie jak ci chłopcy i te dziewczęta w opaskach, przyjął je za swoje własne.“
„Kiedy przyjdzie co do czego, uczynię, jak Bóg mi wskaże.“
„Tak często słyszymy zdanie: „Piękną i zaszczytną rzeczą jest umrzeć za Ojczyznę”. Jednakże trudniej jest niekiedy żyć dla Ojczyzny. Można w odruchu bohaterskim oddać swoje życie na polu walki, ale to trwa krótko. Większym niekiedy bohaterstwem jest żyć, trwać, wytrzymać całe lata.“
„Jesteśmy – mimo woli – pokoleniami bohaterów. W ciągu półwiecza wieku XX spędziliśmy wśród szczęku broni dziesiątki lat. Patrzyliśmy na ludzi uzbrojonych po zęby, jak zalegali okopy; muzyką naszą są armaty, bomby i karabiny maszynowe. Widzieliśmy tysiące poległych żołnierzy, przeżyliśmy śmierć olbrzymów, dyktatorów, autokratów, jednowładców. Rządy zmieniały się w oczach naszych, jak liście na drzewach (…). Czyż może nam coś imponować? Przestaliśmy się bać luf karabinów i armat. Człowiek uzbrojony nie budzi w nas ani lęku (…) ani szacunku. Co więcej, bardziej bohaterski wydaje się nam być człowiek bezbronny niż uzbrojony. Śmiesznie wygląda „człowiek z bronią”, gdyż żołnierz, którego zawodową cnotą ma być męstwo, powinien wystąpić do walki z gołymi rękoma, jak Dawid (…). Czekamy teraz na mocarzy myśli, woli, serca, cnoty (…). Tylko tych zdolni jesteśmy szanować. Tylko ci są godni stawać w szranki walki o lepsze (…) Abiciamini opera tenebrarum et induamini arma lucis“
„Ojciec Święty Pius XII mówił cudowne rzeczy o Warszawie, pogrążonej w walce powstańczej o honor i wolność. Nazwał ją: „Miastem opromienionym aureolą wytwornej kultury, miastem dziś przemienionym dla swych własnych synów w ognistą kaźń. Ale nie tylko (…). Nazwał ją „tyglem, w którym oczyszcza się i uszlachetnia złoto najwyższej próby” (15 XI 1944) (…). Niedawne to chwile, gdy przez Archikatedrę biegł front walki. Nacierała nienawiść najeźdźcy, broniła świętych ołtarzy miłość i wiara powstańców warszawskich. Tu na posadzce, którą omywamy dziś wodą poświęconą, płynęły potoki krwi najlepszych synów Stolicy. Tu ułożono z ich ciał istny stos ofiarny, który miał zaświadczyć wobec całej ludzkości, że Polacy giną pro aris et focis (za ołtarze i ogniska domowe) w samym „sercu Stolicy”, w Archikatedrze Świętego Jana. Czy to wylanie krwi ofiarnej nie jest najwierniejszym wyrazem przedziwnej jedności spraw ludzkich i Bożych w Ojczyźnie naszej? Gdy posnęli snem śmierci najlepsi synowie Narodu na sercu Oblubienicy miasta, najeźdźcza nienawiść usypała im kopiec grobowy z kolumn, sklepień i ścian i Katedry, wysadzonej w powietrze przez niemieckie Vernichtungskommando w nadziei, że już się nie porwą do broni. Ale trotyl, który zniszczył 90% murów świątyni, nie zdołał zabić ducha synów Narodu. Kopiec grobowy stał się kolebką zmartwychwstania. Miłość ofiarna dźwignęła mury, a wiara budzi nadzieję na nowe, lepsze życie. Ci, którzy tu padli, pouczyli nas, jak trzeba żyć i umierać w obronie największych świętości Narodu. Padając w obronie Katedry pouczyli nas, że nie wystarczy żyć z wiary: trzeba umieć dać życie za wiarę; nie wystarczy składać Bogu ofiarę z Ciała i Krwi Jego Syna: trzeba oddać własne ciało i krew Ojcu śmierci i życia. Oto „tygiel warszawski”, w którym odmieniło się życie nasze tak bardzo, iż Stolica budziła w całym świecie uczucie podziwu, „które każe nisko pochylić czoła przed męstwem bojowników i ofiar”. „Te ofiary – mówił Pius XII – i ci bojownicy wykazali światu, do jakich to wyżyn wznieść się potrafi bohaterstwo zrodzone i podtrzymywane przez owo tak szlachetne poczucie honoru człowieka i przez silne przekonanie wiary chrześcijańskiej”. (15 XI 1944).“
„Premier przyjął mnie bardzo grzecznie, był wyraźnie zakłopotany, od czego zacząć. Próbował tłumaczyć nieco przeszłość. Zaczął obszernie malować sytuację Polski, która jest zagrożona. W partii panuje walka. Podnosi głowę stalinizm, co niesie za sobą antysemityzm i niebezpieczeństwo ostrego kursu (…) Długo rozwodził się nad wzrastającym antysemityzmem. Wyraziłem zdanie, że antysemityzm jest większy w prasie polskiej niż w rzeczywistości. Prowadzi to do tego, że zagranica wierzy prasie, bo nie zna faktów. To przynosi wielką szkodę Polsce w jej zabiegach o pożyczki zagraniczne. W tej chwili szkodzi Polsce i rządowi straszak antysemityzmu.“
„Miejsce, w którym stoimy jest niezwykle wymowne. Tędy przechodził front wojenny, gdy w czasie powstania warszawskiego wojska niemieckie wdarły się tutaj, gdzie stoi pomnik obrońcy ludu, marszałka Małachowskiego, aby założyć front na linii od Kaplicy Literackiej do Kaplicy Prymasowskiej. Z drugiej strony broniły się oddziały powstańcze. Tędy biegła linia frontu, tutaj lała się krew. Tutaj też wypowiadano nadzieję i oczekiwanie, że Bóg strąci mocarzy z tronu, a walczących powstańców poderwie z prochu do życia. Stoimy (…) na froncie walki, która się tutaj rozegrała, wiemy kto zwyciężył.“
„Dzisiaj często spotykamy się ze zjawiskiem opluwania własnego gniazda. Ludzie, zwłaszcza niezbyt wykształceni, natrząsają się z naszej przeszłości historycznej, nie doceniają wielkiej ofiary, każdej kropli krwi wylanej za naród czy każdej kropli potu z czoła rolnika, która wsiąkła w ziemię ojczystą. To wszystko wskazuje na wielką potrzebę wołania o szacunek dla dziejów narodowych, dla trudów pokoleń, które minęły, dla ich ofiarnej krwi wylanej w powstaniach, w walce o wolność ojczyzny, na wszystkich kontynentach czy w ostatnim powstaniu warszawskim. Chociaż wiele zrywów było nieudanych, jednakże zawdzięczamy im to, że sumieniu międzynarodowemu przypominały o naszym narodzie. Ich praca, trud i ofiarne poświęcenie dało taki rezultat, że obecnie jesteśmy.“
„Jest to porównanie może zbyt zuchwałe, ale godzi się je tutaj przytoczyć. Śmierć Chrystusa na krzyżu w oczach oglądających Go w tej kaźni wydawać się mogła nieużyteczna. Ale patrząc na nią oczyma wiary, przez którą dostrzegamy gorącą miłość Chrystusa do Ojca i Jego dzieci, widzimy jak bardzo była skuteczna i użyteczna. Podobnie możemy myśleć o małych chłopcach i dziewczynkach, o młodzieży z powstania warszawskiego, o żołnierzach bez broni, którzy chcieli zwyciężyć stalowego okrutnika mocą swojego ducha. Wiemy, że ta ofiara była owocna, bo groza płonącej Warszawy, w której Pius XII widział tygiel żarzący dla jej dzieci wstrząsnęła sumieniem narodów. Nie mogły one przejść do porządku dziennego po takim widzeniu Polski. Ojczyzna nasza doszła do głosu w układach międzynarodowych, przez krew swych dzieci i synów rozlaną w płonącej Warszawie. Dlatego też i my, w 33 rocznicę powstania warszawskiego doceniamy każdy odruch serca, każde zwycięstwo nas sobą, każdy wyraz gotowości na wszystko, na walkę wbrew wszelkiej nadziei. Doceniamy to zmaganie się ducha i stali i z głęboką czcią oraz wdzięcznością patrzymy na tych, którzy mieli odwagę oddać własne życie, abyśmy mogli żyć.“
„Walka jest stanem przynależnym człowiekowi.“
„Myotwieraliśmydzieł Marksa każdy tom,jak w domu własnymokiennice rano,ale i bez czytaniabyło nam wiadomo,dokąd należy iśći z kim do walki stanąć.“
„Czy ci, którzy 20, 30 lat temu dołączyli do sztafety pokoleń walczących o Polskę niepodległą, o zdrowym ustroju państwowym i katolicką, o Polskę wierną swojej tysiącletniej tradycji narodu będącego antemurale christianitatis, w swoich najbardziej pesymistycznych prognozach mogli sobie wyobrazić, że w wolnej i niepodległej Polsce działalność ustawodawcza będzie się sprowadzała do kserokopiowania zarządzeń zagranicznego i ponadpaństwowego ośrodka władzy? Że odzyskanie własności zagrabionej przez komunistów będzie drogą przez mękę, podczas gdy majątek publiczny będzie rozkradany i rozdawany aferzystom za bezcen? (…) Że nie tylko obce parlamenty będą uchwalały rezolucje potępiające takie polskie myślozbrodnie, jak antysemityzm czy homofobia, ale znajdą się i polscy eurodeputowani, którzy za tymi rezolucjami będą głosować? Że w imię obłędnej ideologii prawoczłowieczej zostanie odrzucone, jako rzekome barbarzyństwo, ius gladii [kara śmierci] dla złoczyńców, ale medialna kampania kłamstwa i nienawiści może doprowadzić do prawdziwie barbarzyńskiego zabójstwa dziecka w łonie małoletniej matki? Że największe świętości wiary katolickiej będą bluźnierczo a bezkarnie profanowane, a marszałkowie obu izb parlamentu przyłączą się do ataków na Ojca Świętego za jego gest otwarcia wobec niezłomnych obrońców Tradycji? Że minister oświaty będzie nasyłać urzędowe kontrole na politycznie niepoprawnych nauczycieli akademickich, a lobby sodomickie potrafi skutecznie zmusić katolicką uczelnię do odwołania konferencji naukowej? Że z wyższych uczelni zniknie wprawdzie nieskuteczna już stara wersja marksizmu-leninizmu, ale zastąpi ją nowocześniejsza wersja marksizmu kulturowego, promującego intelektualny syfilis pseudonauk w rodzaju feminizmu, gender studies czy queer? Nie, tego wszystkiego nie mogliśmy się spodziewać w najczarniejszych myślach. To, że z rozkładu komunizmu wyłoni się Polska tolerancjonistyczna dla każdej niegodziwości, a pogardliwie odpychającą każdą cnotę – nie mogło być nawet brane pod uwagę, bo przekraczało miarę wyobraźni. Kiedy kombatant walki o Polskę z któregokolwiek pokolenia słyszy, że kwestiami serio dyskutowanymi są definicja małżeństwa i parytet płci na listach wyborczych, musi zadawać sobie pytanie jak pan Zagłoba: „azali tylko ja jeden jestem trzeźwy in universo?”.“
„My w naszej walce z PSL musimy zawsze uderzać głównie w Mikołajczyka, w osobę, dlatego że on po pierwsze jest człowiekiem, który wypełnia polecenia, jakie otrzymuje, i przy tym ma taką postawę bojową, ustępować nie chce.“
Poprzedni
1
2
3
4
…
8
Następny