Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
uwaga
»
Strona 2
Związane z: uwaga
„Ja już się przyzwyczaiłam do grania złych charakterów i nawet je lubię. W serialach komediowych fajnie gra się role wzbudzające sympatię, które są śmieszne i zwariowane. W obyczajowych z kolei postaci te bardziej wredne mocniej skupiają uwagę widza. Jeśli w ładnej miseczce truskawek nagle pojawi się jeden zgniły owoc, który wprowadza ferment, to trzeba go zauważyć. Rzadko zdarza się też, aby zła postać od początku do końca była wredna, sączyła jad i wbijała wszystkim noże w plecy. Zawsze towarzyszy jej pewne przełamanie. I spod niemiłej powierzchowności widać chwilami inną, lepszą twarz.“
„Najlepsze, co mi się mogło przydarzyć, to ta klęska. Wszystko wróciło do wyjściowego stanu, gdy nikt nie zwracał na mnie uwagi. Zawsze winne są media. To przez nich człowiek ląduje na okładkach, potem rozdmuchuje się jego sławę, ale z czasem staje się to nudne, więc wszyscy czekają na jego upadek. Bo wtedy znowu jest o czym pisać. Chodzi tylko o wysoką sprzedaż.“
„Plebiscyty popularności to także, podobnie jak rywalizacja, jedna ze współczesnych form agresji międzyludzkiej. Plebiscyty powodują, że artysta przede wszystkim myśli o pokonaniu innych, zamiast koncentrować swoją uwagę na rozwijaniu własnej twórczości. Dążenie do bycia pierwszym niejednokrotnie przynosi jakiś element zdrady drogi artystycznej, bo zabiega się o popularność. A nie jest ona miernikiem wartości. Jestem przeciwna plebiscytom popularności.“
„Krzyż na Krakowskim Przedmieściu powinien pozostać. Ten krzyż jest szczególny. Ktoś postawił go, aby być bliżej zmarłego prezydenta. Ulica jest wprawdzie wspólna, ale uważam, że nikomu, naprawdę nikomu, nie powinna przeszkadzać grupa modlących się ludzi. A poza tym mamy krzyże upamiętniające zmarłych zarówno przy polnych drogach, szosach, jak i na ulicach miast. (…) Nie bierze się pod uwagę woli mniejszości, która żąda, aby krzyż pozostał przed Pałacem. (…) A przecież tyle mówi się o tym, że demokracja to ustrój, który szanuje oczekiwania rozmaitych mniejszości.“
„Problemem w XXI wieku staje się los ludzi pozbawionych pracy. Sytuacja ta tworzy się zarówno z powodu niewłaściwie prowadzonej gospodarki, jak i z powodu rozkwitu techniki. Maszyny, mówiąc najogólniej, zastępują ludzi. Dlatego też twierdzę, odwołując się do poglądów niemieckiego filozofa XX wieku Gustawa Radbrucha, że jedną z idei XXI wieku powinien stać się transpersonalizm. Otóż filozof ten zwrócił uwagę na to, że w dziejach zachodzi wciąż na nowo pewien paradoks. Ocenia się przeszłe pokolenia stosownie do wartości dzieł kulturowych, które po nich pozostały. Ale pokolenia, które żyje nikt nie zachęca ku temu, by koncentrowało swoje siły na tworzeniu dzieł kultury. Według innych kryteriów ocenia się minione pokolenia – a ku innym celom skłania się tych, którzy są żywi. Mianowicie zaszczepia się od wieków przekonanie, że należy oddawać życie w imię patriotycznych lub religijnych idei. Zmiana tego paradoksu, czyli propagowanie znaczenia wysiłku kulturotwórczego wśród żywych pokoleń spowodowałyby zarazem rozwiązanie problemu wzrastającej liczby osób pozbawionych pracy, nie wiedzących jak ukierunkować własną energię psychofizyczną. Transpersonalizm, wskazujący wartość idei oraz szerzący szacunek dla różnic indywidualnych między ludźmi, może stać się ideą nadającą sens życia człowiekowi w XXI wieku.“
„Dyskutując o eutanazji, trzeba wziąć pod uwagę zdanie osób bardziej wrażliwych, które nie są w stanie znieść tego czekania na nieodwołalną śmierć. Zdarza się, że niektórzy chcieliby ją przyśpieszyć. Dlaczego mocą przepisów prawnych miałoby się komuś w tym przeszkadzać?“
„Małżeństwo jest jak grzyby, zbyt późno zwracamy uwagę, czy są dobre czy złe.“
„Można zdefiniować Boga jako uosobienie praw przyrody, ale to nie odpowiada temu, jak pojmuje Boga większość ludzi. Bóg jest dla nich istotą podobną człowiekowi, z którą mogą nawiązać osobową relacje. Gdy weźmiemy pod uwagę ogrom wszechświata i to, jak mało znaczące i przypadkowe jest w nim życie człowieka, wydaje się to czymś skrajnie mało prawdopodobnym.“
„Zbadaj swoje priorytety. Twoja drabina stoi do góry nogami. Najwęższa część jest na dole, a najszersza na górze. Zwróć uwagę, jak mądrze budowane są domy: największe kamienie kładzie się na dole, a najmniejsze na górze. Wielu ludzi dzisiaj buduje na odwrót: nie odróżniają między tym co wielkie i małe, pierwsze i ostatnie, tym co jest ważne, a co najważniejsze. Taka ściana szybko runie. Tak wiele ścian dzisiaj się sypie, tyle wiązań pęka przez bezmyślność robotników i dumę budowniczych.“
„!–Uwaga: nie poprawiać; początek z małej litery i brak kropki na końcu wg tekstu oryginalnego–>pomóż wspomóż dopomóż wyjątku czułyodeprzeć tłumne armie reguły“
„Jesienią 1942 r., najwyższe władze ZSRR zdecydowały podjęcie boju o Stalingrad; w jego wyniku miasto zostało niemal starte z powierzchni ziemi. Trudno uwierzyć, ale ani w radzieckiej wielotomowej historii drugiej wojny światowej, ani w naszej encyklopedii II wojny, ani w innych dostępnych masowemu czytelnikowi opracowaniach nie znajdziemy jednego słowa o wielkości strat materialnych i ludzkich tego miasta, które miało 450 tysięcy mieszkańców. Są tylko straty niemieckie: liczby rozbitych dywizji, wyeliminowanych z walki żołnierzy, zdobytego sprzętu. Jakby nikogo cena tej bitwy – straty ludzkie i materialne – nie obchodziła. Jakby ważny był tylko sam fakt zwycięstwa przybliżającego koniec wojny. Nie podzielam takiego stanowiska. Straty powstańczej Warszawy obchodzą mnie i bolą, ale przecież nie można wszystkiego sprowadzać do jednego tylko czynnika. Tak jak nikt, oceniając polską działalność partyzancką, która we wszystkich publikatorach ma tak znakomitą prasę, nie spróbował nawet obliczyć, ile kosztowała ona ludność cywilną wsi polskich i jaki był stosunek między stratami Niemców a naszymi. Tak jak nikt nie potępia akcji na Kutscherę, za którą przyszło nam zapłacić życiem 300 rozstrzelanych więźniów Pawiaka. Jakże nierówną miarę można przykładać do podobnych w swej tragicznej wymowie wydarzeń! Jak dowolne są kryteria oceny różnych bitew tej samej wojny światowej! Tak samo jak na walkę wrześniową, partyzantkę, akcje bojowe podziemia, również na Powstanie Warszawskie trzeba spojrzeć biorąc pod uwagę i zestawiając różne czynniki, niczego nie eliminując. W procesie historycznym, w procesie długiego trwania, liczą się bowiem także wartości. Czasem nie tylko się liczą – decydują.“
„Wbrew potocznej opinii, przypisującej decyzję podjęcia walki w Warszawie jedynie dowódcy AK i jego sztabowi, podjęło ją gremium znacznie szersze i o kompetencjach nie tylko wojskowych. Przede wszystkim zgodę na powstanie w Warszawie wyraził premier rządu polskiego Stanisław Mikołajczyk, przekazując ostateczną decyzję w ręce delegata rządu na kraj, Jana Stanisława Jankowskiego. O decyzji tej powiadomieni byli i poparli ją bądź nie zgłosili zasadniczych zastrzeżeń: przewodniczący Rady Jedności Narodowej Kazimierz Pużak, członkowie Komisji Głównej RJN, reprezentujący najważniejsze stronnictwa, oraz członkowie Krajowej Rady Ministrów, najbliżsi współpracownicy delegata, który miał wówczas tytuł wicepremiera. Była to decyzja generalna: że w Warszawie będzie powstanie, że dojdzie do próby opanowania stolicy Polski. Ostateczna decyzja pozostawała jednak rzeczywiście w dużym stopniu w rękach generała Tadeusza Komorowskiego: on bowiem stawiał wniosek co do terminu powstania, chociaż o samym wybuchu zdecydować miał wspólnie z delegatem rządu i przewodniczącym RJN. Ostateczne postanowienie podjęli pod wieczór 31 lipca 1944 r. delegat rządu i dowódca AK, gdyż na ściągnięcie Pużaka zbrakło już czasu. Ale była to tylko sprawa terminu – decyzja zasadnicza zapadła kilka dni wcześniej. Nad sprawą powstania w Warszawie zastanawiały się więc najbardziej kompetentne czynniki polskiego państwa podziemnego. Jest to fakt o znaczeniu podstawowym, na który w literaturze przedmiotu nie zwraca się dostatecznej uwagi.“
„Ilekroć zastanawiamy się, co czemu przypada, pod uwagę bierzemy, czego użyto do ozdobienia innej rzeczy, gdyż rzecz przyłączona przypada rzeczy głównej. Przypadają zatem klejnoty wprawione w filiżanki lub misy właścicielowi zastawy.“
„Nic tak nie rozpala miłości jak zachęcająca uwaga kogoś postronnego.“
„Czy ci, którzy 20, 30 lat temu dołączyli do sztafety pokoleń walczących o Polskę niepodległą, o zdrowym ustroju państwowym i katolicką, o Polskę wierną swojej tysiącletniej tradycji narodu będącego antemurale christianitatis, w swoich najbardziej pesymistycznych prognozach mogli sobie wyobrazić, że w wolnej i niepodległej Polsce działalność ustawodawcza będzie się sprowadzała do kserokopiowania zarządzeń zagranicznego i ponadpaństwowego ośrodka władzy? Że odzyskanie własności zagrabionej przez komunistów będzie drogą przez mękę, podczas gdy majątek publiczny będzie rozkradany i rozdawany aferzystom za bezcen? (…) Że nie tylko obce parlamenty będą uchwalały rezolucje potępiające takie polskie myślozbrodnie, jak antysemityzm czy homofobia, ale znajdą się i polscy eurodeputowani, którzy za tymi rezolucjami będą głosować? Że w imię obłędnej ideologii prawoczłowieczej zostanie odrzucone, jako rzekome barbarzyństwo, ius gladii [kara śmierci] dla złoczyńców, ale medialna kampania kłamstwa i nienawiści może doprowadzić do prawdziwie barbarzyńskiego zabójstwa dziecka w łonie małoletniej matki? Że największe świętości wiary katolickiej będą bluźnierczo a bezkarnie profanowane, a marszałkowie obu izb parlamentu przyłączą się do ataków na Ojca Świętego za jego gest otwarcia wobec niezłomnych obrońców Tradycji? Że minister oświaty będzie nasyłać urzędowe kontrole na politycznie niepoprawnych nauczycieli akademickich, a lobby sodomickie potrafi skutecznie zmusić katolicką uczelnię do odwołania konferencji naukowej? Że z wyższych uczelni zniknie wprawdzie nieskuteczna już stara wersja marksizmu-leninizmu, ale zastąpi ją nowocześniejsza wersja marksizmu kulturowego, promującego intelektualny syfilis pseudonauk w rodzaju feminizmu, gender studies czy queer? Nie, tego wszystkiego nie mogliśmy się spodziewać w najczarniejszych myślach. To, że z rozkładu komunizmu wyłoni się Polska tolerancjonistyczna dla każdej niegodziwości, a pogardliwie odpychającą każdą cnotę – nie mogło być nawet brane pod uwagę, bo przekraczało miarę wyobraźni. Kiedy kombatant walki o Polskę z któregokolwiek pokolenia słyszy, że kwestiami serio dyskutowanymi są definicja małżeństwa i parytet płci na listach wyborczych, musi zadawać sobie pytanie jak pan Zagłoba: „azali tylko ja jeden jestem trzeźwy in universo?”.“
„Wiadomo nie od dziś, czego nie lubi (na czele z religią katolicką i Kościołem) była pani minister (psiakrew, ministerka) ds. zrównywania waginy z penisem. Idiosynkrazjom Pani Madzi, filozofki, nie ma większego sensu poświęcać uwagi: zresztą, kto ciekaw, może sobie zrobić ich repetycję w przywoływanym wywiadzie. Trudno nam też wzruszyć się deklarowanym wyznaniem samopoczucia znajdowania się „w kompletnej mniejszości”, a już oznajmienie, że jest to mniejszość, „która właściwie milczy”, może być uznane co najwyżej za przejaw specyficznego poczucia humoru. Trudno przecież, włączywszy telewizor na jakikolwiek program publicystyczny którejkolwiek ze stacji, nie trafić akurat na Panią Madzię, która gada, gada, gada…, śmieszy, tumani, przestrasza, by już nie wspomnieć o kazaniach głoszonych ciemnemu ludowi na Wirtualnej Polsce.“
„Roi się od wyrazów pochodzenia łacińskiego, niemieckiego, węgierskiego, tureckiego, słowiańskiego. Stanowią one chyba jedną trzecią zasobów leksykalnych. A używa się ich bez potrzeby, ale z żądzy nowości i dla zwrócenia na siebie uwagi. Za przykład niech posłużą: konfident, honor, egzekwować, kompania, a także wiele terminów z tureckiego, tatarskiego oraz węgierskiego.“
„Myślę, że to byłoby warte uwagi (gdyby w wiadomościach poleciało): „Dzisiaj młody człowiek na kwasie zdał sobie sprawę z tego, że cała materia to tylko energia skondensowana do powolnych wibracji. Że wszyscy jesteśmy jedną świadomością, która doświadcza sama siebie poprzez różne podmioty. Nie ma czegoś takiego jak śmierć. Życie to tylko sen. A my jesteśmy jedynie wyobrażeniem nas samych… A teraz Tom i prognoza pogody”“
„Widzicie… wiem, że bierzecie pod uwagę jakiś rodzaj fantazji wiecznego życia ponieważ wybraliście żeby nie palić. Pozwólcie mi być pierwszym, który przedziurawi ten pieprzony balon i wyśle was z powrotem do rzeczywistości – ponieważ wy także jesteście martwi. A wiecie co powiedzą lekarze? „Cholera, gdybyś tylko palił. Mielibyśmy dla ciebie technologię, która by ci pomogła.”“
„Nie byłoby to dla mnie niemożliwością, lecz muszę ci, bracie, zwrócić, uwagę na skutki takiego cudu. Otóż jeśli go dokonam, będziesz miał do końca twojej ziemskiej wędrówki dwie nogi. Atoli gdy nastąpi dzień Sądu Ostatecznego, nie tylko ta ta druga noga zmartwychwstanie wraz z tobą, lecz także tamta – utracona. Tak więc przez całą wieczność będziesz musiał kuśtykać na trzech nogach. Czy więc w tym stanie rzeczy nie jest lepiej dla ciebie, mój bracie, żebyś w ciągu tej krótkiej ziemskiej wędrówki zadowolił się stanem obecnym?“
Poprzedni
1
2
3
…
5
Następny