Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
sprawa
»
Strona 3
Związane z: sprawa
„Są sprawy, z którymi trudno wygrać. Jednak głęboko wierzę, że każdy może walczyć o swoje marzenia, bez względu na przeznaczenie.“
„W przypadku dokonywania wyboru wartości, w tym np. określania własnych zapatrywań na temat sprawiedliwości, istotny jest motyw; poczucie współodpowiedzialności za ludzkość. Niebezpieczne w skutkach jest poczucie współodpowiedzialności ograniczone do kręgu własnej rodziny, narodu, bądź państwa. Prowadzi bowiem zbyt często do naruszenia pokoju w imię interesów narodowych, państwowych lub wyznaniowych. Jedynie poczucie współodpowiedzialności za ludzkość może uchronić nas od totalnej zagłady.Motyw, o którym mowa wyżej, powinien prowadzić do postawy '„społecznego indywidualizmu”’. Ani indywidualizm ani kolektywizm nie wyrażają takich wartości, jakich oczekuje współczesny człowiek. Sprawą podstawową staje się godzenie własnego egoizmu z tym, co niezbędne dla zbiorowości. I tym należy się kierować dokonując wyborów wartości.“
„Trzeba mieć odwagę urzeczywistniania słusznej sprawy, choćby się o nią walczyło w osamotnieniu.“
„Sprawą nader istotną jest jednoczenie się osób podobnie czujących i myślących.“
„Uważam, że na Białorusi, podobnie jak w Iraku, realizujemy jakieś elementy polityki amerykańskiej. Polacy powinni najpierw uporządkować swoje sprawy wewnętrzne, dopiero potem pouczać inne kraje.“
„Pilną sprawą jest, by przyjąć w XXI wieku prawidłowe kryteria oceny człowieka. Dotychczasowe kryteria: stanowisko w społeczeństwie, wykształcenie, bogactwo, są wadliwe. Również nieporozumieniem jest traktowanie świata wirtualnego jako rzeczywistości, a tych, którzy pokazywani są na ekranie telewizora – jako elity społeczeństwa.“
„Każda żywa istota w tym świecie – czy zdaje sobie z tego sprawę, czy nie – jest w duchowej pielgrzymce.“
„Tyrana nie musimy zwalczać ani zabić. Unicestwi się sam, byleby tylko kraj nie chciał mu dłużej służyć. Nie chodzi o to, by czegoś go pozbawić, ale o to, by niczego mu nie dawać. Nie trzeba, ani kraj zabiegał o coś dla siebie, wystarczy, jeśli nie będzie robił niczego przeciw sobie. Tak więc to same narody pozwalają czy może raczej każą się gnębić, jako że uniknęłyby tego, gdyby nie chciały więcej służyć. Lud sam oddaje się w niewole i podrzyna sobie gardło; mogąc wybrać poddaństwo albo swobodę, odrzuca wolność i przyodziewa jarzmo; przystaje na niedole, czy raczej jej szuka (…) Gdyby bycie wolnym było jakąś fatygą, wówczas nie śmiałbym naciskać; nawet jeśli tym, co lud powinien mieć na względzie, są jego prawa naturalne i, by tak rzecz, powrót od zwierzęcości do ludzkości. Nie oczekuję jednak od niego aż takiej odwagi; wiem, że przekłada on bezpieczne życie w nędzy nad płochą nadzieję na życie zgodne z oczekiwaniami. Jednakże! Jeśli gwoli dysponowania wolnością wystarczy jej pragnąć, jeśli potrzeba do tego jedynie zwykłej chęci, to czy znajdzie się na świecie naród, który sądziłby, że płaci za drogo, nabywając ją tylko za sprawą prostego życzenia.“
„Celem naszej Sprawy jest żyć Jezusem w nas zamieszkałym, by dać Jezusowi możność posiąść nas całych dla Siebie, Boga, by Jezus przez nas mógł się przejawiać nie tylko na bliskie otoczenie lecz na cały świat.“
„Dla każdego z nas łatwiej jest wtrącać się w cudze sprawy, niż rozważać własne.“
„Lepiej zostać epigonem dobrej sprawy niż nowatorem nikczemnej.“
„(…) w życiu tym dwie są dla człowieka sprawy jedyne do których wszystko powinno schodzić się zbiegać zlatywać jak wszechświat do nowego początku albo jak ptaki na sejmik do dalekiej za morza wędrówki a te dwie sprawy jedyne to: starać się zawsze i wszędzie pomóc drugiemu człowiekowi ale delikatnie nie nachalnie nie brutalnie nie wulgarnie więc to jedno a drugie to: odnaleźć siebie i podać sobie samemu rękę i uśmiechnąć się do siebie.“
„Znamy niektórych fanów już od trzech lat i wciąż przychodzą oni, nie żałując swojego wysiłku, żeby nas zobaczyć. Dla nas to jeden z najfajniejszych aspektów tej całej sprawy, bo znamy ich po imieniu i pytamy, co u nich nowego. To wspaniale widzieć te stare twarze – a także mnóstwo nowych.“
„Wbrew potocznej opinii, przypisującej decyzję podjęcia walki w Warszawie jedynie dowódcy AK i jego sztabowi, podjęło ją gremium znacznie szersze i o kompetencjach nie tylko wojskowych. Przede wszystkim zgodę na powstanie w Warszawie wyraził premier rządu polskiego Stanisław Mikołajczyk, przekazując ostateczną decyzję w ręce delegata rządu na kraj, Jana Stanisława Jankowskiego. O decyzji tej powiadomieni byli i poparli ją bądź nie zgłosili zasadniczych zastrzeżeń: przewodniczący Rady Jedności Narodowej Kazimierz Pużak, członkowie Komisji Głównej RJN, reprezentujący najważniejsze stronnictwa, oraz członkowie Krajowej Rady Ministrów, najbliżsi współpracownicy delegata, który miał wówczas tytuł wicepremiera. Była to decyzja generalna: że w Warszawie będzie powstanie, że dojdzie do próby opanowania stolicy Polski. Ostateczna decyzja pozostawała jednak rzeczywiście w dużym stopniu w rękach generała Tadeusza Komorowskiego: on bowiem stawiał wniosek co do terminu powstania, chociaż o samym wybuchu zdecydować miał wspólnie z delegatem rządu i przewodniczącym RJN. Ostateczne postanowienie podjęli pod wieczór 31 lipca 1944 r. delegat rządu i dowódca AK, gdyż na ściągnięcie Pużaka zbrakło już czasu. Ale była to tylko sprawa terminu – decyzja zasadnicza zapadła kilka dni wcześniej. Nad sprawą powstania w Warszawie zastanawiały się więc najbardziej kompetentne czynniki polskiego państwa podziemnego. Jest to fakt o znaczeniu podstawowym, na który w literaturze przedmiotu nie zwraca się dostatecznej uwagi.“
„Czy oczekiwanie pomocy ze strony Armii Radzieckiej było naiwnością lub co najmniej dowodem braku rozeznania w realiach politycznych? Sprawa nie jest prosta. Możliwie szybkie zajęcie Warszawy podczas toczącej się właśnie letniej ofensywy radzieckiej leżało niewątpliwie w interesie Armii Czerwonej. Uchwycenie lewego brzegu Wisły, a więc i sforsowanie dużej przegrody rzecznej właśnie w chwili, gdy siły niemieckie były w odwrocie oraz zajęcie wielkiego miasta, które było ważnym dla obu stron węzłem komunikacyjnym, dawało dobrą podstawę do następnego natarcia i przybliżało zwycięstwo. Pamiętajmy, że najbliższą szeroką przegrodą wodną na drodze do Berlina była dopiero Odra. Wybuch powstania w Warszawie ułatwiał to zadanie kapitalnie: walki w mieście tworzyły tutaj przyczółek dla wojsk radzieckich, przyczółek, którego nie trzeba było zdobywać, który po prostu był. Zdawano sobie z tego sprawę także na prawym brzegu Wisły, wszak pod koniec lipca dwie radiostacje podległe władzom radzieckim wzywały ludność Warszawy do walki. Trudno było przewidzieć, że Stalin zdecyduje się opóźnić ofensywę na Berlin o całe pięć miesięcy, przerzucając w sierpniu 1944 r. główny wysiłek uderzenia na Bałkany, aby korzystniej rozstrzygnąć swoją grę z rządem polskim na obczyźnie i zachodnimi aliantami. Aby to przewidzieć, należałoby znać kulisy konferencji teherańskiej oraz przeniknąć bezwzględną i dalekosiężną myśl jednego z najwybitniejszych i najokrutniejszych polityków XX wieku. Ostatecznie Związek Radziecki był w tym samym bloku co Polska, była to walka z tym samym wrogiem. Późniejsze o trzy tygodnie powstanie paryskie, rozpoczęte z inicjatywy lewicy i także bez koordynacji z nachodzącą armią aliancką, znalazło wsparcie, spowodowało nawet zmianę planów operacyjnych.“
„Powstanie Warszawskie zorganizowane, podjęte i prowadzone przez generałów i pułkowników, było – jak mało która bitwa – dziełem dwudziestolatków, ich sprawą, ich czynem, ich wielką życiową przygodą. Przyjęli je oni za własne i nasycili sobą, nadając mu ten kształt i tę atmosferę, którą znamy z tysięcznych przekazów: z pamiętników i wspomnień, piosenek i wierszy, z całej powstańczej literatury. Zawdzięczało im powstanie nie tylko atmosferę. Zawdzięczało także swoje uporczywe trwanie, aż do ostatecznego wyczerpania się możliwości walki, pomimo braku broni, zaopatrzenia i żywności. Oni spowodowali, że ta często do rzezi podobna walka zachowała się w pamięci społecznej nie tylko jako koszmar, ale także jako wielki i piękny zryw młodzieży, wspartej przez przytłaczającą większość ludności stolicy. Bo także jest prawdą, i to prawdą nie do podważenia, że wszędzie tam, gdzie powstanie nabrało charakteru walki nie pozbawionej szans powodzenia, gdzie trwało nieco dłużej i nie zaczynało się od rzezi, jak na Ochocie i Woli, zaakceptowane zostało przez ogół warszawiaków. I dlatego dzień 1 sierpnia gromadzi dziś na cmentarzu wojskowym w Warszawie, tak jak gromadził przez tyle lat, tłumy nie tylko byłych żołnierzy powstania, ale także ogromne rzesze tych, którzy przeżyli je nie na barykadzie i nie z bronią w ręku. Obok tych, którzy stracili wtedy swoich najbliższych, przychodzą tu co rok tacy, którzy nie mają nikogo ze swoich na tym cmentarzu. Powstanie bowiem było sprawą nie jakiejś garstki szaleńców, którzy wydali miasto na łup pożarów i pod kule żołdaków, lecz było i jest sprawą ludu Warszawy, który podobnie jak ci chłopcy i te dziewczęta w opaskach, przyjął je za swoje własne.“
„To sprawa dla mojego następcy.“
„Wiatr może wiać albo nie wiać, w końcu to jego prywatna sprawa.“
„Dla kogoś, kto potrafi przewidzieć prawdopodobny rozwój ludzkości, kto opiera się na pozytywnych objawach, zrywając, jeśli trzeba, z tradycyjnymi przesłankami, sprawa wskrzeszenia integralnej Polski jest tylko sprawą czasu.“
„Jestem nudziarą.Doszłam do tego wniosku po dogłębnym przemyśleniu sprawy.Odstaję od społeczeństwa, które jest wesołe, nowoczesne i przebojowe.Nie miewam fioletowych paznokci ani pomarańczowych włosów.Ubieram się zawsze w czarne kiecki.(…)Maluję się śladowo.Nie wiedziałam, kto to jest Gulczas (…).“
Poprzedni
1
2
3
4
…
10
Następny