Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
przeszłość
»
Strona 5
Związane z: przeszłość
„Ludzie tacy jak my, wierzący w fizykę, wiedzą, że różnica między przeszłością, teraźniejszością i przyszłością jest tylko uparcie obecną iluzją.“
„Kto chce zatroszczyć się o przyszłość, ten przeszłość z pokorą, teraźniejszość zaś z nieufnością przyjmować musi.“
„Tak oto dążymy naprzód, kierując łodzie pod prąd, który nieustannie znosi nas w przeszłość.“
„Myśl o tym, w jakim stanie ciała i duszy powinna cię zabrać z sobą śmierć i jak krótkie jest życie, jak przepastna wieczność, przeszłość i przyszłość, jak krucha wszelka materia!“
„Czy zgadniesz, jaki nastrój mną owłada,gdy w dziczy cierpię wśród Sarmatów, Getów? Jam niezwyczajny ich wody i nieba,innej mi ziemi, jak zbawienia, trzeba.Dom tu bez wygód, jadło szkodzi zdrowiu, bodaj ktoś lekiem w chorobie dopomógł, bodaj przyjaciel zmylił litościwieswą opowieścią czas, co mży leniwie. Leżę bezsilny pośród obcych ludziNa skraju świata. Zda się: przeszłość wraca…“
„Pokuta miała w sobie wielką moc: była zamkiem w drzwiach, które zamykało się za przeszłością.“
„Kiedy mowa jest o przeszłości, każdy pisze fikcję.“
„Kto nie wyciąga wniosków z przeszłości, skazany jest na jej powtarzanie.“
„Śmieszne, jak czasami blisko jest przeszłość. Wydaje się, że wystarczy wyciągnąć rękę, żeby jej dotknąć. Tylko… Tylko kto by chciał?“
„Lepiej nie pieścić się z przeszłością. Liczą się nie te ciosy, które zadajemy, ale te, które zdołamy znieść.“
„Mówią, że niektórych gwiazd, które widzimy na niebie, tak naprawdę już tam nie ma. Ich światło płynie do nas przez miliony lat, a my patrząc na niebo, spoglądamy w przeszłość, w minioną chwilę, kiedy gwiazdy wciąż tam były. „Co robi gwiazda, gdy przestanie świecić?” – pytam samego siebie. „Może umiera?”. „O, nie!” – odpowiada głos w mojej głowie. „Gwiazda nigdy nie umiera. Gwiazda po prostu zamienia się w uśmiech.”“
„Do przyszłości, czy przeszłości, do czasów, w których myśl jest wolna, w których ludzie różnią się między sobą i nie żyją samotnie. Do czasów, w których istnieje prawda (…) Z epoki identyczności, z epoki samotności, z epoki Wielkiego Brata, z epoki dwójmyślenia pozdrawiam was!“
„Patriotyzm nie ma nic wspólnego z konserwatyzmem. Co więcej jest on przeciwieństwem konserwatyzmu, ponieważ oznacza wierność czemuś, co podlega nieustannym przemianom, a mimo to w jakiś mistyczny sposób pozostaje takie samo. Patriotyzm jest pomostem łączącym przeszłość i przyszłość. Żaden prawdziwy rewolucjonista nie był internacjonalistą.“
„Lewica zdaje się nie zauważać, że stała bardzo się upodobniła do prawicy.(…) Ruch, któremu w przeszłości udało się uosobić jedną z największych nadziei ludzkości i poderwać nas do czynu prostym zabiegiem odwołania się do tego, co najlepsze w ludzkiej naturze, przebył z biegiem czasu, jak zauważyłem, zmienił swą kompozycję społeczną… z każdym dniem coraz bardziej oddalając się od swoich początkowych obietnic, upodabniając się coraz bardziej do swych dawnych wrogów i przeciwników, jak gdyby taka zmiana frontu była jedynym sposobem na zdobycie uznania. Ostatecznie staje się on bladą odbitką swego dawnego jestestwa, używając do usprawiedliwiania swych poczynań pojęć, za pomocą których wcześniej takie właśnie poczynania działania krytykował. Ruch ten zaprzedał się prawicy i dopiero, gdy to zrozumie, będzie mógł zastanowić się nad tym, skąd wzięła się przepaść między nim a jego tradycyjnymi zwolennikami – ludźmi pogrążonymi w biedzie i niedostatku, a również marzycielami – a tymi resztkami jakie pozostały z jego zasad. Nie można bowiem głosować na lewicę, jeśli lewica przestała istnieć.“
„Gdzie miałbym trzymać swoją przeszłość? Nie można jej włożyć do kieszeni; trzeba mieć dom, żeby ją tam ułożyć.“
„Wrogość, okrucieństwo, uciecha z prześladowania, z napadania, ze zmiany i zniszczenia – wszystko to, zwrócone przeciw posiadaczom takich instynktów, o t o początek „nieczystego sumienia”. Człowiek, który z braku zewnętrznych wrogów i oporów, wtłoczony w gniotącą cieśń i prawidłowość obyczaju, niecierpliwie sam siebie targał, prześladował, gryzł, zakłócał i katował, to o kraty swej klatki raniące się zwierzę, które się chce „obłaskawić”, ten nędzarz, czujący brak i trawiony tęsknotą za pustynią, który z samego siebie stwarzać sobie musiał przygodę, miejsce tortury, puszczę niepewną i niebezpieczną – ten szaleniec, ten stęskniony i zrozpaczony więzień stał się wynalazcą „nieczystego sumienia”. Od niego jednak rozpoczęła się największa i najstraszniejsza choroba, z której ludzkość po dziś dzień nie ozdrowiała, człowiek rozchorował się na człowieka, na siebie samego: wskutek gwałtownego odcięcia się od przeszłości zwierzęcej, niejako skoku i runięcia w nowe położenie i warunki bytu, wskutek wypowiedzenia wojny starym instynktom, na których polegała dotąd jego siła, uciecha i straszliwość.“
„Patrząc w przeszłość zwykle bez trudu można ustalić moment narodzin nowej epoki, ale dla tych, którzy wtedy żyli, był to tylko kolejny dzień doczepiony do ogona dnia poprzedniego.“
„Czy nigdy nie będę szczęśliwy? Co mam zrobić, żeby być? – Chciał sobie przypomnieć, czy kiedyś już w życiu odczuwał prawdziwą radość. Stanęły mu przed oczami zapomniane fragmenty przeszłości: bardzo wczesny chłodny poranek, słońce wstaje zza gór, po błotnistej drodze skaczą małe szare ptaszki. Nie miał wtedy żadnego specjalnego powodu do radości, ale ją czuł.Albo to: wieczór, koń o lśniącej sierści ociera swą piękną szyję o płot, słychać nawoływanie przepiórek, gdzieś, skądś kapie woda. Aż zaczął szybciej oddychać w podnieceniu, kiedy sobie to przypomniał.I jeszcze: jedzie starym wozem drabiniastym ze swoją kuzynką. Była starsza od niego, nie pamięta, jak wyglądała. Koń spłoszył się i szarpnął, ona upadła na niego i podnosząc się oparła rękę na jego nodze. Ogarnęła go rozkosz, czuł ją w brzuchu, uderzyła mu do głowy, aż do mózgu, aż do bólu.I to: jest o północy w wielkiej ciemnej katedrze, ostry barbarzyński zapach żywicy kręci mu w nosie. Trzyma w ręku małą świeczkę przewiązaną białą jedwabną kokardą. Senny szmer odprawianej przed wielkim ołtarzem mszy nadpływa z oddali i usypia go słodko.Mięśnie Juana rozluźniły się. Zasypiał na słomie w opuszczonej stodole. Nieśmiałe myszy wyczuły, że śpi, wyszły spod słomy, zaczęły się bawić i krzątać, i deszcz poszeptywał cicho na dachu“
„Oczy Juana igrały z ciałem Mildred, muskały jej piersi, prześlizgiwały się po biodrach. Spostrzegł, że westchnąwszy lekko wygięła plecy – i gdzieś głęboko zadrgał w nim impuls nienawiści. Nie bardzo silny, bo nie było jej wiele w Juanie – ale miał w sobie indiańską krew i z mrocznej przeszłości brała się ta nienawiść do ojos claros, do jasnookich, do rasy blondynów. Była to nienawiść i wstręt. Ludzie o jasnych oczach zabierali im przez całe stulecia najlepszą ziemię, najlepsze konie, najlepsze kobiety. Wstrząsnęło nim jak od porażenia piorunem, zalało go przyjemne ciepło satysfakcji, że oto, gdyby tylko zechciał, mógłby wziąć sobie tę dziewczynę. Zgnieść ją i zniweczyć. Mógłby stłamsić ją, zgwałcić moralnie i fizycznie, a potem odrzucić. Zalała go fala okrucieństwa i nie próbował jej powstrzymać.“
„Jakim sposobem ukryłeś do dziś przeszłość religii skąpanej we krwi?“
Poprzedni
1
…
4
5
6
Następny