Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
pół
»
Strona 2
Związane z: pół
„Choć Gerhard od ponad pół roku mieszkał w tym mieście, każdy taki spacer stanowił dla niego misterium. Prawie nie miał wrażenia, że porusza się po ulicach i placach; wydawało mu się raczej, że ktoś prowadzi go przez amfilady i korytarze wielkiego nieznanego domu albo że błąka się w wąwozach wydrążonych w skałach.“
„Cały naród stoi na tym stanowisku, że te same prawa, które mają Żydzi w Ameryce, w Anglii, we Francji, te same prawa powinni mieć i u nas. (…) Otóż w naszym narodzie chcą oni stworzyć niby państwo w państwie, chcą mieć większe prawa niż reszta obywateli, powołując się pod tym względem na zasadę mniejszości narodowej. Ja Panom zwrócę uwagę na to, że w Westfalii i Nadrenii jest pół miliona naszych Polaków, którzy tam stale mieszkają. Czy kiedykolwiek naród polski przez swoich reprezentantów w parlamencie niemieckim żądał uznania Westfalii i Nadrenii jako kraju o dwóch narodowościach, czy żądał kiedy specjalnych praw dla Polaków? Panowie, w Nowym Jorku żyje około miliona Żydów, jeśli nie więcej – czy Nowy Jork jest miastem amerykańsko-żydowskim? Czy Wasi współwyznawcy nowojorscy stawiali kwestię tak, że oni tam mają mieć jakieś przywileje, jakieś prawa mniejszości narodowych, jakąś autonomię? A więc (…) przywilejów większych, niż je ma obywatel narodowości polskiej – pod żadnym warunkiem!…“
„Chciałbym, żeby wynaleziono pigułki, bo jedzenie zajmuje mi pół życia. Lubię herbatę, płatki kukurydziane i tym podobne rzeczy.“
„Edison podchodził spacerowym krokiem i uprzejmie prosił któregoś z nas, aby pożyczył mu pół dolara na kolację. Gdy ktoś przypomniał mu, że tego właśnie dnia otrzymał swą dwutygodniową pensję, uśmiechał się i wyciągnąwszy spod pachy paczkę owiniętą w szary papier pokazywał cewkę Ruhmkorffa, kosztowną przekładnię ślimakową lub coś równie bezużytecznego…“
„Jaka to była sieć zmarszczek! Życie, co przędło nitki tej sieci, musiało być długie, bardzo długie; musiało też nie spoczywać nigdy. Musiało ono rankiem przy ogarku do pracy się brać, a kończyć ją pół ślepo, o pianiu północnych kurów. Musiało na szare wrzeciono swoje wytargać z tej piersi wszystkie włókienka; musiało nić swoją rwać, plątać i znów rwać, i znów plątać, nie wygładzając węzłów, tylko śpiesząc, śpiesząc, śpiesząc…“
„Biada, kto daje ojczyźnie pół duszy,A drugie tu pół dla szczęścia zachowa.“
„Hyperloop nie potrzebuje torów, nie ma się o co rozbić, jest zasilany energią ze słońca i 560 km pokona w pół godziny. (…) Możliwe, że przygotuję prototyp i przekażę go komuś innemu, bo muszę skupić się na pracach moich firm. (…) Nie zamierzam namawiać innych do inwestowania w coś, jeśli sam nie jestem na to gotowy. Nie zależy mi, aby zarobić na Hyperloop dużych pieniędzy. Mogę nie zarobić nic, ale chciałbym zobaczyć, jak działa alternatywna forma transportu.“
„Około w pół do dwunastej w korytarzach rozległ się głuchy odgłos, jakby olbrzymi, ciągnięty przez wiele koni wóz zbliżał się do drzwi sypialni. Z każdą minutą dźwięk ten stawał się coraz bardziej posępny, jak grzmot. Cała sypialnia się trzęsła. Przerażeni klerycy wyskoczyli ze swych łóżek i stłoczyli się w jednym kącie. I wtedy właśnie, wśród posępnego łoskotu gromu, rozległ się jasny głos Alojzego Comollo, który po trzykroć powiedział: Bosko, jestem zbawiony!“
„Regent nader zręcznie wprasował się do autobusu, który na pełnym gazie pędził w kierunku placu Arbackiego, i umknął. Iwan, zgubiwszy jednego ze ściganych, całą swoją uwagę skoncentrował na kocurze i zobaczył, że dziwny ów kot podszedł do drzwi wagonu motorowego linii A, który stał na przystanku, bezczelnie odepchnął wrzeszczącą kobietę, chwycił za poręcz i nawet wykonał próbę wręczenia konduktorce dziesiątaka przez otwarte z powodu upału okno.Zachowanie się kota wstrząsnęło Iwanem do tego stopnia, że zastygł nieruchomo obok sklepu kolonialnego na rogu, i wtedy zdumiał się po raz drugi, i to znacznie silniej, tym razem za przyczyną konduktorki. Ta, skoro tylko zobaczyła włażącego do tramwaju kota, wrzasnęła, dygocąc z wściekłości:-Kotom nie wolno! Z kotami nie wolno! Psik! Wyłaź, bo zawołam milicjanta!Ani konduktorki, ani pasażerów nie zdziwiło to, co było najdziwniejsze – nie to więc, że kot pakuje się do tramwaju, to byłoby jeszcze pół biedy, ale to, że zamierza zapłacić za bilet!Kot okazał się zwierzakiem nie tylko wypłacalnym, ale także zdyscyplinowanym. Na pierwszy okrzyk konduktorki przerwał natarcie, opuścił stopień i pocierając monetą o wąsy, usiadł na przystanku. Ale gdy tylko konduktorka szarpnęła dzwonek i tramwaj ruszył, kocur postąpił tak, jak postąpiłby każdy, kogo wyrzucają z tramwaju, a kto mimo to jechać musi. Przeczekał, aż miną go wszystkie trzy wagony, po czym wskoczył na tylny zderzak ostatniego, łapą objął sterczącą nad zderzakiem gumową rurę i pojechał, zaoszczędziwszy w ten sposób dziesięć kopiejek.“
„Tak, człowiek jest śmiertelny, ale to jeszcze pół biedy. Najgorsze, że to, iż jest śmiertelny, okazuje się niespodziewanie, w tym właśnie sęk!“
„Człowiek bowiem, w przeciwieństwie do wszystkiego, co organiczne i nieorganiczne we wszechświecie, wyrasta ponad własne dzieło, wznosi się w górę po szczeblach swych koncepcji, góruje nad własnymi osiągnięciami. Oto, co można powiedzieć o człowieku: gdy zmieniają się i bankrutują teorie, gdy powstają i rozpadają się szkoły, systemy filozoficzne i ciemne zaułki myśli narodowej, religijnej, gospodarczej, wtedy człowiek dąży naprzód potykając się, cierpiąc, często błądząc. Zrobiwszy krok naprzód, może cofnąć się w tył, ale tylko o pół kroku – nigdy o cały.“
„Wielce Szanowni Państwo! Aczkolwiek mieszkam w najbliższym sąsiedztwie już pół roku i chciałem państwa odwiedzić, nie dane mi było, ku wielkiemu mojemu ubolewaniu, złożyć państwu wizytę. Zawsze coś stawało na przeszkodzie. Sami zresztą państwo wiecie, jak trudno jest człowiekowi wywiązać się ze swoich najprymitywniejszych obowiązków. Dzisiaj jednak powiedziałem sobie: Teraz to musi nastąpić. Jestem przekonany, że państwo niewątpliwie są zdziwieni, po tak długim ociąganiu się przyszedłem bez kołnierzyka, w rannych pantoflach i bez zapowiedzi. To wszystko wyda się państwu nieodpowiednie. Zgadzam się pod tym względem z państwem całkowicie. Mam nadzieję, że państwo mi wybaczą, jeżeli dowiedzą się przyczyny, dla której musiałem zrezygnować z przestrzegania obowiązujących zwyczajów i przybyć do państwa bezzwłocznie. Chciałem donieść, że u państwa pali się i że płomienie wydobywające się z drugiej strony domu obejmują pewnie wiązadła dachu.“
Pułkownik
Poprzedni
1
2