Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
płótno
Związane z: płótno
„Jeżeli namaluję tu jednego przy drugim wszystkich sędziów i pan będzie się przed tym płótnem bronił, więcej pan wskóra przed nim niż przed prawdziwym sądem.“
„Ojcowie nasi śmiali się z Pana Courbeta, a oto my teraz zachwycamy się przed jego dziełami. My się śmiejemy z Pana Maneta, a nasi synowie będą stawali w zachwycie przed jego płótnami.“
„Świat, w którym gówno jest zanegowane i wszyscy się zachowują jakby nie istniało to estetyczny ideał, który nazywa się kiczem. (…)Kicz jest estetycznym ideałem wszystkich polityków, wszystkich politycznych partii i ruchów. W społeczeństwie, w którym istnieją obok siebie różne kierunki polityczne i ich wpływy się wzajemnie znoszą albo ograniczają, możemy jeszcze jako tako uciec przed inkwizycją kiczu. Jednostka może uchronić swą osobowość, a artysta stworzyć nieoczekiwane dzieła. Ale tam, gdzie pełną władzę ma jeden jedyny ruch polityczny, znajdujemy się natychmiast w krainie kiczu totalnego. (…)Oznacza to, że wszystko, co narusza kicz, jest eliminowane z życia: każdy przejaw indywidualizmu (dlatego, że każda odrębność jest plunięciem w twarz uśmiechającemu się braterstwu), każda wątpliwość (dlatego, że kto zaczyna wątpić w drobiazgi, musi skończyć na zwątpieniu w życie jako takie), ironia (dlatego, że w krainie kiczu wszystko należy traktować ze śmiertelną powagą)(…)W krainie totalnego kiczu odpowiedzi są z góry znane i wykluczają jakiekolwiek pytania. Wynika z tego, że rzeczywistym przeciwnikiem totalnego kiczu jest człowiek, który pyta. Pytanie jest jak nóż, który rozcina płótno namalowanej dekoracji, abyśmy mogli zajrzeć, co się za nią kryje.“
„Wiosna długo nie nadchodziła. (…) Na Wielkanoc leżał śnieg. I nagle na drugi dzień świąt powiał ciepły wiatr, nadciągnęły chmury i przez trzy dni i trzy noce lał rzęsisty i ciepły deszcz. We czwartek wiatr ucichł i nastała gęsta, szara mgła, jakby kryjąc tajemnicę dokonujących się w przyrodzie przemian. W tej mgle popłynęły wody, kry lodowe zatrzeszczały i drgnęły, szybciej ruszyły mętne spienione strugi i w samą Przewodnią Niedzielę przed wieczorem mgła się rozpełzła, chmury rozbiegły się, przybierając kształt baranków, niebo się przetarło i nastała prawdziwa wiosna. Rankiem mocne słońce pożarło cienką warstwę lodu, która przez noc ścięła wody, i całe rozgrzane powietrze zadrgało od napełniających je oparów zmartwychwstałej ziemi. Zazieleniła się zeszłoroczna i nowa, strzelająca igiełkami z ziemi trawa, napęczniały pączki kaliny, porzeczek i lepkiej, pełnej pieniących się soków brzozy. Na osypanej złocistym kwieciem łozinie zahuczała wysłana na zwiady, znużona lotem pszczoła. Zaniosły się od śpiewu niewidzialne skowronki nad aksamitem ozimin i nad zmarzniętym ścierniskiem; zapłakały czajki nad bagnami i nad zalanymi burą, nieskoro spływającą wodą niżami, a wysoko przeciągnęły z głośnym klangorem klucze żurawi i gęgające stada dzikich gęsi. Zaryczało wyliniałe nierówno bydło na wygonach, krzywonogie jagnięta poczęły wyskakiwać dokoła tracących wełnę, beczących matek. Po niezupełnie jeszcze suchych, pokrytych śladami stóp ludzkich ścieżkach rozbiegły się lekkonogie dzieci; nad stawem zaterkotały wesoło głosy bab niosących płótno, a po podwórzach zastukały topory chłopów szukających sochy i brony. Przyszła prawdziwa wiosna.“
„Wiosła z drzewa klonowego… Żagle z płótna jedwabnego…“