Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
noga
»
Strona 4
Związane z: noga
„Koń ma cztery nogi. Po jednej na każdym rogu.“
„Nawet najpiękniejsze nogi gdzieś się kończą.“
„Do diabła, jeśli chcecie, piszcie do góry nogami albo używajcie kredek.“
„Jego popęd płciowy zrobił sobie wakacje, może nawet wyjechał na stałe… no i dobrze. W minionych latach to urządzenie między nogami narobiło mu wystarczająco dużo kłopotów. To straszliwy wynalazek (…). Przez dwanaście lat człowiek nawet go nie zauważa, a przez następne pięćdziesiąt – a nawet sześćdziesiąt – biega z jego powodu w kółko jak jakiś stuknięty, łysy diabeł tasmański.“
„1. Wszystko, co chodzi na dwóch nogach, jest wrogiem.2. Wszystko, co chodzi na czterech łapach albo ma skrzydła, jest przyjacielem.3. Żadne zwierzę nie będzie nosić ubrania.4. Żadne zwierzę nie będzie spać w łóżku.5. Żadne zwierzę nie będzie pić alkoholu.6. Żadne zwierzę nie zabije innego.7. Wszystkie zwierzęta są równe.“
„O tym, że jestem pijany, dowiaduję się dopiero wtedy, gdy po długim odleżeniu się na podłodze staram się czegoś uchwycić, żeby powstać na nogi.“
„Czy nigdy nie będę szczęśliwy? Co mam zrobić, żeby być? – Chciał sobie przypomnieć, czy kiedyś już w życiu odczuwał prawdziwą radość. Stanęły mu przed oczami zapomniane fragmenty przeszłości: bardzo wczesny chłodny poranek, słońce wstaje zza gór, po błotnistej drodze skaczą małe szare ptaszki. Nie miał wtedy żadnego specjalnego powodu do radości, ale ją czuł.Albo to: wieczór, koń o lśniącej sierści ociera swą piękną szyję o płot, słychać nawoływanie przepiórek, gdzieś, skądś kapie woda. Aż zaczął szybciej oddychać w podnieceniu, kiedy sobie to przypomniał.I jeszcze: jedzie starym wozem drabiniastym ze swoją kuzynką. Była starsza od niego, nie pamięta, jak wyglądała. Koń spłoszył się i szarpnął, ona upadła na niego i podnosząc się oparła rękę na jego nodze. Ogarnęła go rozkosz, czuł ją w brzuchu, uderzyła mu do głowy, aż do mózgu, aż do bólu.I to: jest o północy w wielkiej ciemnej katedrze, ostry barbarzyński zapach żywicy kręci mu w nosie. Trzyma w ręku małą świeczkę przewiązaną białą jedwabną kokardą. Senny szmer odprawianej przed wielkim ołtarzem mszy nadpływa z oddali i usypia go słodko.Mięśnie Juana rozluźniły się. Zasypiał na słomie w opuszczonej stodole. Nieśmiałe myszy wyczuły, że śpi, wyszły spod słomy, zaczęły się bawić i krzątać, i deszcz poszeptywał cicho na dachu“
„Krzyknąłem, że nie jestem ani pisarz, ani członek czegokolwiek, ani metafizyk, czy eseista, że jestem ja, wolny, swobodny, żyjący… Ach, tak, odrzekli, jesteś więc egzystencjalistą.Ale nagość moja, transoceaniczna, stamtąd, z pampy, nagość, która była mi potrzebna do miłości mojej z Argentyną (wbrew memu wiekowi!) nie pozwalał mi nie być z nimi obnażającym. Wytworzyła się nieprzyzwoitość. Z jakimż zażenowaniem te tuzy przyjmowały mój wzrok namiętnie naiwny, dobierający się do nich poprzez ubranie… śmiertelna dyskrecja, dyskretna melancholia, zgaszenie taktowne, odpowiadały mojemu żądaniu stamtąd, z peryferii świata, z ojczyzny Indian. Ubrani od stóp do głowy, opatuleni, choć maj przecież, z twarzami wystylizowanymi przez fryzjerów… a każdy miał w kieszonce mały posążek, zupełnie nagi, by mu się przypatrywać okiem znawcy. Panuje skromność i rozwaga. Nikt nie narzuca się nikomu. Każdy robi swoje. Produkują i funkcjonują. Kultura i cywilizacja. Uwięzieni w stroju, ledwie się mogą ruszać, podobni do owadów posmarowanych czymś lepkim. Kiedy zacząłem zdejmować spodnie powstał popłoch, dawaj drała drzwiami i oknami. Pozostałem sam. Nikogo nie było w restauracji, nawet kucharze uciekli… dopierom wtedy się spostrzegł, że co to, na Boga, co robię, co ze mną… i skrzywiony stałem z nogawką jedną na nodze, drugą w ręku.Wtem Kot wchodzi z ulicy i widząc mnie tak stojącego pyta ze zdumieniem: – Co ty, zwariowałeś? Mnie wstyd i chłodno, odpowiadam, że tak trochę zacząłem się obnażać, a wszystko uciekło. Mówi: – Oszalałeś, tobie się w głowie pomieszało, gdzie by tu kto się twojej nagości przestraszył, przecie na całym świecie nie znajdziesz takiego zdzierania szat, jak tutaj… czekaj, na królików trafiłeś, ale ja ci sproszę lwów takich, że choćbyś goły na stole tańczył, ani mrugną! Stanął tedy zakład między nami, zakład szlachecki i polski (bo ja z Kotem nie po argentyńsku a po polsku się czułem, bo tę babkę wspólną mieliśmy), i nie dzisiejszy, chyba tak z końca zeszłego stulecia. No, dobra! Sprosił kogo trzeba, intelekty najbrutalniej obnażające, ja nic, aż kiedy już do wetów przyszło, zaczynam portki zdejmować. Zwiali, grzecznie przeprosiwszy, że niby czas na nich! Więc Leonor Fini i Kot do mnie mówią: – Jakże to, nie może być żeby oni się przestraszyli, przecie intelekty wyspecjalizowane w tym mają! Mnie ciężko bardzo i źle na duszy, smutek mnie zżera, mało brakowało a byłbym się gorzko rozpłakał, ale mówię: – Cała rzecz w tym, że oni, uważacie, nawet rozbieraniem się ubierają i nagość to u nich tylko jedna para pantalonów więcej. Ale jak ja tak zwyczajni portki spuściłem, to ich zemgliło, a głównie dlatego, żem nie robił tego wedle Prousta, ani a la Jean Jacques Rousseau, ani wedle Montaigne’a czy w sensie egzystencjalnej psychoanalizy, tylko ot tak sobie, byle zdjąć.“
„Dawniej sądziłem, że wdzięczność to ciężkie brzemię. Teraz wiem, że to coś, dzięki czemu serce nabiera lekkości. Niewdzięczny człowiek to taki, który stąpa ciężko z sercem i nogami z ołowiu. Ale kiedy poznało się niezwykłą radość wdzięczności dla Boga i człowieka, ziemia staje się piękniejsza; przyjemnie jest liczyć, nie swoje bogactwa, ale długi, nie te małe, które się posiada, ale te wielkie, które jest się dłużnym.“
„BJ:’ – Spadłem ze sceny w Millwaukee… nie, to nie było śmieszne. Tak se zleciałem i tyle.’Dziennikarz:’ O czym wtedy myślałeś?’BJ:’ – Miałem nadzieję, że nie złamałem nogi.’Dziennikarz’ (do Mike’a i Trea): A co wy pomyśleliście?’Tre:’ – Jaa.. nie zauważyłem.’Mike:’ – Pomyślałem, pośpiesz się stary, nie gram dla nich cały dzień.’BJ:’ Taa, traciliście dla mnie czas, co?’Mike:’ Nawet jeśli się złamała, to co?’BJ:’ Krwawiłem! Czułem się jak zbity pies! Ale tracili cenny czas, więc musiałem szybko się pozbierać…’Tre:’ Inaczej byśmy Ci złamali drugą girę.“
„Daj mi poznać znowu tę piekielną rozkosz… Całe życie jest tylko w tej chwili… Ty nie wiesz, co ja mam dokonać teraz… Potworne głębie… Bądź taką jak dawniej – błagał wijąc się z męczącego pożądania na myśl o zabójczej rozkoszy całowania szatańskiego jej ciała. Ines jednak była nieubłagana. Ścisnęła jeszcze bardziej nogi i rzekła zimno syczącym głosem: – Dostaniesz wszystko po ślubie.“
„…) umiała mówić rzeczy zdolne przewrócić mózg do góry nogami, czyniąc z niego tylko jakiś nędzny nowotwór na organach płciowych (…“
„Krążą o mnie plotki wyssane z wielkiego palca czyjejś brudnej nogi.“
„Kto się bowiem nią [dumą narodową] odznacza, ten zdradza brak cech indywidualnych, z których mógłby być dumny. […] Kto ma wybitne zalety osobiste, ten raczej dostrzeże braki własnego narodu, ponieważ ma je bezustannie przed oczyma. Każdy jednak żałosny dureń, który nie posiada nic na świecie, z czego mógłby być dumny, chwyta się ostatniej deski ratunku, jaką jest duma z przynależności do danego akurat narodu; odżywa wtedy i z wdzięczności gotów jest bronić rękami i nogami wszystkich wad i głupstw, jakie naród ten cechują“
szpyta
Szkita
paldon
Motać
Gira
Dać pod nogę
Poprzedni
1
…
3
4