Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
nazwisko
»
Strona 2
Związane z: nazwisko
„Już gotowy! mimo czaryWyszedł jakiś człowiek godny (…)Jest to stara twarz RzymianaNa pieniądzu wpół zatarta.Dajmy mu na pośmiewiskoSprzeczne z naturą nazwisko;Ochrzcijmy imieniem Czarta.“
„Stary – jakby ojciec dzieci,Nie do boju, nie do trudu;Dajmy mu na pośmiewisko,Sprzeczne z naturą nazwisko (…).“
„Ej, Angol! Jak się nazywasz?– Bond. James Bond.– Głupie nazwisko. Z Anglii, co?“
„Sława jest sumą nieporozumień, jakie zbierają się wokół nowego nazwiska.“
„Szekspir, możecie mi wierzyć, stoi absurdalnie zbyt wysoko i sława jego nazwiska spadnie.“
„To bardzo miło zobaczyć swoje nazwisko wydrukowane. Nawet kiepska książka jest książką.“
„Oto dwie popularne legendy na mój temat.Ponieważ w 1969 roku nagrałem na płycie Hot Rats piosenkę „Son of Mr. Green Genes”, ludzie przez lata wierzyli, że osobnik o tym nazwisku (grany przez Lumpy’ego Brannuma) z telewizyjnego show pt. Capitan Kangaroo, był moim prawdziwym ojcem. Otóz nie był.Druga bajeczka głosi, że podczas koncertu wysrałem się kiedyś na scenie. Istnieje wiele wersji na ten temat, między innymi poniższe:[1] Zjadłem gówno na scenie.[2] Ja i Capitan Beefheart zrobiliśmy sobie na scenie „konkurs-obrzydlistwo” (co to, kurwa, jest konkurs-obrzydlistwo) i obaj zjedliśmy gówno.[3] Ja i Alice Cooper zrobiliśmy sobie konkurs-obrzydlistwo na scenie i on rozdeptywał kurczaczki, a ja wtedy zjadłem gówno.W lutym 1967 lub 1968 roku byłem w Londynie w klubie Speak Easy. Podszedł do mnie członek grupy Flock, nagrywającej wówczas dla Columbii, i powiedział: „Jesteś fantastyczny. Kiedy usłyszałem, że zjadłeś to gówno na scenie, pomyślałem, no ten facet to naprawdę odjazd”. Odpowiedziałem: „Nigdy nie zjadłem gówna na scenie”. Gość wyglądał na załamanego, jakby pękło mu serceZanotujcie to sobie, ludzie: nigdy nie zjadłem gówna na scenie, zaś w ogóle najbliższy zjedzenia gówna byłem w 1973 roku – spożywając posiłek w bufecie Holiday Inn w Fayetteville w Północnej Karolinie.“
„(Proszę) o wydanie mi rozkazu opuszczenia granic ZSRR w trybie natychmiastowym w towarzystwie żony (…). Proszę, by Rząd Radziecki podjął wobec mnie takie kroki, jakie sam uzna za stosowne, byleby podjął jakiekolwiek, gdyż dla mnie, autora 5 sztuk, dramaturga o nazwisku znanym zarówno w ZSRR, jak i poza jego granicami, perspektywa na dziś jest jedna – nędza, bezdomność, śmierć.“
„Pisarz nigdy nie zapomni dnia, w którym po raz pierwszy przyjmuje pieniądze lub pochlebstwo w zamian za powieść. Nigdy nie zapomina tego momentu, kiedy po raz pierwszy słodka trucizna próżności zaczyna krążyć mu w żyłach, wierząc, że jeśli zdoła ukryć swój brak talentu, sen o pisarstwie zapewni mu dach nad głową, ciepłą strawę pod wieczór i ziści jego największe marzenie: ujrzy swoje nazwisko wydrukowane na nędznym skrawku papieru, który zapewne go przeżyje. Pisarz skazany jest na wieczne wspomnienie tej chwili, bo właśnie wtedy został zgubiony na zawsze, a za jego duszę już wyznaczono cenę.“
„Przypomina to historię pewnego pana nazwiskiem Abel, który pojechał do Ameryki. Tam nazywano go Ebel. Zaczął się więc pisać Ebel. Wtedy mówiono mu: Ibel. Pisał się więc Ibel. Wtedy zaczęto go nazywać Ajbel. Więc na wizytówce zjawisł się Ajbel, co Amerykanie wymawiali Edżbel. Na wizytówce ukazał się Edżbel… Słowem, po paru miesiącach p. Abel wyjechał z Ameryki jako Mr. Kopstruczumcziwadze.“
„Istnieją nazwiska, które należałoby powywieszać na wszystkich szubienicach świata.“
„Trzeba jednak było poinformować mnie jakoś o pisarzach. Dziadek uczynił to taktownie, bez entuzjazmu. Wyuczył mnie nazwisk ludzi sławnych; w samotności recytowałem bezbłędnie ich listę, od Hezjoda do Wiktora Hugo; byli to Święci i Prorocy.“
„Wiedza i prawda od dawna już przestały być naczelną troską intelektualisty – zastąpiła je troska o to po prostu, żeby się nie dowiedziano, że on nie wie. Intelektualista, rozsadzany treściami, których sobie nie przyswoił, kluczy jak może, byle nie dać się przyłapać. Środki ostrożności? Formułować chytrze, żeby nie złapano za słówko. Nie wychylać nosa poza to, co jako tako się opanowało. Używać pojęć skrótowo, niby że to one są już wszystkim doskonale znane, a w gruncie rzeczy, aby nie zdradzić się z ignorancją. Dawać do zrozumienia, że się wie. Powstał kunszt specjalny zręcznego szermowania myślami nieopanowanymi z miną, jak gdyby wszystko było w największym porządku. Powstała specjalna sztuka cytowania i zażywania nazwisk.“
„Nazwisko największego wynalazcy: przypadek.“
„Nie twój interes! Imię Billie, nazwisko Joe!“
„W ciągu dnia z wychodka korzystali jedynie panowie, natomiast panie zadowalały się produktami firmy „Porcelanowy Bazes”, której sklep mieścił się w Krzysztoforach. Można tam było otrzymać szeroki asortyment towarów, począwszy od wykwintnego taboretu do wychodzenia na dwór w pokoju, a skończywszy na zwykłym naczyniu nocnym porcelanowym. Jeszcze w drugiej połowie XIX wieku te intymne naczynia nazywano „hamersztajnami” ku niesławie nazwiska barona von Hammersteina, komendanta wojskowego Galicji, który był powszechnie znienawidzony z racji swoich represyjnych poczynań w stosunku do Polaków.“
„Niezbadane wyroki historii mogą uczynić z człowieka bohatera czczonego przez przyszłe pokolenia, lub na zawsze wymazać go z pamięci narodu. W nocy z 29 na 30 listopada 1830 Piotr Wysocki jako przywódca spisku podchorążych dzierżył w swoich rękach przez moment los umęczonej Ojczyzny. Ta chwila uczyniła zeń bohatera i na trwałe wpisała jego nazwisko do podręczników historii. Lecz bywa i tak, że za jeden moment wyniesienia przychodzi płacić spędzonymi w goryczy i cierpieniu latami samotności i zapomnienia. Życie wydaje się wówczas karą, a śmierć oczekiwanym wybawieniem.“
Poprzedni
1
2