Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
moment
»
Strona 2
Związane z: moment
„Nie należy wierzyć, że istnieją granice grozy, którą zdolny jest przyjąć ludzki umysł. Wręcz przeciwnie, wszystko wskazuje na to, iż w miarę jak ciemność staje się coraz głębsza, głębia owa zaczyna rosnąć wykładniczo – i choć nie chcemy tego przyznać, to doświadczenie podpowiada nam, iż kiedy koszmar staje się dość czarny, groza zaczyna rodzić grozę, a jedno przypadkowe zło płodzi następne, często rozmyślne złe czyny, póki w końcu wszystko nie pochłonie ciemność. Najstraszniejszym zaś pytaniem pozostaje to, ile dokładnie grozy może znieść ludzki umysł i wciąż zachować niezłomną, nieugiętą łączność z rzeczywistością… W pewnym momencie wszystko staje się zabawne. Możliwe, że w tej właśnie chwili nasze zdrowie umysłowe zaczyna albo ratować się przed upadkiem, albo też załamywać i pękać. To moment, gdy człowiekowi wraca poczucie humoru.“
„Wszyscy umrzemy, każdy inaczej wyobraża sobie ten moment, a ja wiem, że nie będzie przedpiekła.“
„Patrząc w przeszłość zwykle bez trudu można ustalić moment narodzin nowej epoki, ale dla tych, którzy wtedy żyli, był to tylko kolejny dzień doczepiony do ogona dnia poprzedniego.“
„Gdzie schodzą się zaprzyjaźnione drogi, tam cały świat wygląda na moment jak ojczyzna.“
„Tam między gałązkami coś tkwiło — coś sterczało odrębnego i obcego, choć niewyraźnego… i temu przyglądał się też mój kompan.— Wróbel.— Acha.Był to wróbel. Wróbel wisiał na drucie. Powieszony. Z przechylonym łebkiem i rozwartym dzióbkiem. Wisiał na kawałku cienkiego drutu, zahaczonego o gałąź.Szczególne. Powieszony ptak. Powieszony wróbel. Ta ekscentryczność krzyczała tutaj wielkim głosem i wskazywała na rękę ludzką, która wdarła się w gąszcz — ale kto? Kto powiesił, po co, jaki mógł być powód?… myślałem w gmatwaninie, w tym rozrośnięciu obfitującym w milion kombinacji, a trzęsąca jazda koleją, noc hucząca pociągiem, niewyspanie, powietrze, słońce, marsz tutaj z tym Fuksem i Jasia, matka, chryja z listem, moje „zamrażanie” starego, Roman, zresztą i kłopoty Fuksa z szefem w biurze (o których opowiadał), koleiny, grudy, obcasy, nogawki, kamyczki, liście, wszystko w ogóle przypadło naraz do tego wróbla, jak tłum na kolanach, a on zakrólował, ekscentryk… i królował wtym zakątku.— Kto by go mógł powiesić?— Jakiś dzieciak.— Nie. Za wysoko.— Chodźmy.Ale nie ruszał się. Wróbel wisiał. Ziemia była goła, ale miejscami nachodziła ją trawa krótka, rzadka, walało się tu sporo rzeczy, kawałek zgiętej blachy, patyk, drugi patyk,tektura podarta, patyczek, był też żuk, mrówka, druga mrówka, robak nieznany, szczapa i tak dalej i dalej, aż ku zaroślom u korzeni krzaków — on przyglądał się temu, podobnie jak ja.— Chodźmy. Ale jeszcze stał, patrzył, wróbel wisiał, ja stałem, patrzyłem. —Chodźmy. — Chodźmy. Nie ruszaliśmy się jednak, może dlatego, że już za długo tustaliśmy i upłynął moment stosowny do odejścia… a teraz to stawało się już cięższe, bardziej nieporęczne… my z tym wróblem, powieszonym w krzakach… i zamajaczyło mi się coś w rodzaju naruszenia proporcji, czy nietaktu, niestosowności z naszej strony…byłem śpiący.— No, w drogę! — powiedziałem i odeszliśmy… pozostawiając w krzakach wróbla, samego.“
„Ostatnio zauważam moment, w którym jestem wyczerpany. I to całkiem często. W większości nie zwracam na to uwagi, ale czasem chcę odizolować się i mieć trochę prywatności. W jakimś stopniu jestem osobą publiczną, można mnie zobaczyć w telewizji czy gazetach, więc czasem zdarzają się dziwne sytuacje. Na Warped Tour w Chicago przez przypadek uderzyłem się mocno w twarz. Zęby wbiły mi się w wargę, polała się krew, przy twarzy trzymałem lód zawinięty w szmatkę. Zszedłem ze sceny i ktoś zapytał mnie, czy może zrobić zdjęcie. Pomyślałem tylko: „czy ty, cholera, zgłupiałeś?”“
„Był moment, w którym jako zespół myśleliśmy „jeździmy w trasy, bo czujemy, że musimy”. To był zdecydowanie smutny moment, bycia sterowanym przez innych. Potem nadszedł czas na zmianę, zmienił się nasz wygląd i to, co robiliśmy. Są też inne sprawy. Jestem alkoholikiem i rzuciłem picie. Jestem czysty od około miesiąca, na trzeźwo zagrałem 12 koncertów. Pierwsze 12 koncertów podczas których byłem trzeźwy.“
„Niezbadane wyroki historii mogą uczynić z człowieka bohatera czczonego przez przyszłe pokolenia, lub na zawsze wymazać go z pamięci narodu. W nocy z 29 na 30 listopada 1830 Piotr Wysocki jako przywódca spisku podchorążych dzierżył w swoich rękach przez moment los umęczonej Ojczyzny. Ta chwila uczyniła zeń bohatera i na trwałe wpisała jego nazwisko do podręczników historii. Lecz bywa i tak, że za jeden moment wyniesienia przychodzi płacić spędzonymi w goryczy i cierpieniu latami samotności i zapomnienia. Życie wydaje się wówczas karą, a śmierć oczekiwanym wybawieniem.“
Bezbek Moment (Moment Bezbeka)
Poprzedni
1
2