Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
Miesiąc
Związane z: Miesiąc
„I tym razem się udałoznów zakwitłam na czerwonomiędzy udami dzisiaj możeszspać spokojnie bać będziemysię za miesiąc“
„Na pewno nie pozwoliłbym mu przejść do nas od razu. Ale po kilku miesiącach, jeśli nie wywinąłby w tym czasie żadnego numeru, nie miałbym nic przeciwko temu.“
„To nie jest ten Kołodko, który był 2 miesiące, miesiąc czy tydzień temu. Ja nie wiem, czy ich tam czymś karmią jak dochodzą do władzy czy dostają stanowisko, czy coś im wstrzykują i umysł zaczyna inaczej pracować“
„Według teorii Einsteina można będzie naszą planetę porzucić, aby na nią powrócić w jakiejś wcześniejszej epoce. Opuścimy więc Paryż i powrócimy do Polski 1908 roku. W pierwszych miesiącach tego roku odbywa się w ciałach parlamentarnych w Berlinie dyskusja nad wywłaszczeniem Polaków. Książę Bülow, który nas nienawidzi w sposób, który mi się wydaje zagadkowy, żąda uchwalenia ustawy, która by pozwalała wywłaszczać Polaków i należącą do nich ziemię rozprzedawać pomiędzy kolonistów niemieckich. Jakże mało Niemców wypowiedziało się przeciwko temu prawu gwałcącemu wszystkie podstawowe i powszechnie wówczas uznawane zasady prawne.“
„Jestem w stanie (cóż, niemalże) usłyszeć was pytających „dlaczego?”. Hurd zostanie wydany za rok (albo dwa, albo za miesiąc, kto wie), a ja już mam działającego miniksa.“
„Miesiąc miodowy kończy się z chwilą, gdy pies przynosi mężowi ranne pantofle, a żona zaczyna warczeć.“
„Obecnie ludzie od bezpieczeństwa włamują się do maców każdego dnia, wymyślają nowe exploity, dzięki którym można całkowicie przejąć kontrolę nad maszyną. Niech ktoś spróbuje coś takiego zrobić z Windowsem chociaż raz na miesiąc.“
„Prawdziwy modernista to tylko snob; nie może znieść bycia nawet miesiąc za modą.“
„Najokrutniejszy miesiąc to kwiecień. Wywodzi z nieżywej ziemi łodygi bzu, miesza pamięć i pożądanie, podnieca gnuśne korzenie sypiąc ciepły deszcz.“
„Gdy umarła, jej krewni powiedzieli mi, że w ostatnich miesiącach jej życia charakter jakby od niej odpadał kawałek po kawałku, aż w końcu dziewczyna powróciła do stanu dwuletniego dziecka i tak zapadła w swój ostatni sen.“
„Ciotka pałała świętym oburzeniem, jakby przegoniono ją przez instytut pornograficzny.Gdy umarła, jej krewni powiedzieli mi, że w ostatnich miesiącach jej życia charakter jakby od niej odpadał kawałek po kawałku, aż w końcu dziewczyna powróciła do stanu dwuletniego dziecka i tak zapadła w swój ostatni sen.Popadłbym w znany błąd autobiografów, który polega na tym, że albo snują iluzje, jak to być powinno, albo kreślą jakąś apologia pro vita sua. A przecież człowiek jest zdarzeniem, nie może ocenić samego siebie, lecz raczej – for better or worse – podlega osądowi innych.“
„Oto masz, drogi Maksie, dwie książki i kamyk. Zawsze starałem się znaleźć na Twoje urodziny coś, co wskutek swej obojętności nie zmieniałoby się, nie gubiło, nie psuło i nie mogło być zapomniane. A dumając potem miesiącami, znów nie widziałem innego ratunku, niż wysłać Ci książkę. Z książkami jest jednak utrapienie, z jednej strony są obojętne, a potem znów z drugiej o tyle bardziej interesujące, potem zaś pociągnęło mnie do tych obojętnych tylko przekonanie, które bynajmniej nic we mnie nie rozstrzygnęło, w końcu zaś, ciągle jeszcze z odmiennym przekonaniem, trzymałem w ręku książkę, która paliła tak tylko z ciekawości. Kiedyś nawet z rozmysłem zapomniałem o Twoich urodzinach, co było wszak lepsze niż posłanie książki, ale dobre nie było. Dlatego wysyłam Ci teraz ten kamyczek i będę Ci go wysyłał póki naszego życia. Będziesz go trzymać w kieszeni, ochroni Cię, wsadzisz do szuflady, również nie będzie bezczynny, ale jeśli go wyrzucisz, będzie najlepiej. Bo wiesz, Maksie, moja miłość do Ciebie jest większa niż ja sam i bardziej ja w niej mieszkam niż ona we mnie, i ma też kiepską podporę w mojej niepewnej istocie, tym sposobem jednak dostanie w kamyczku skalne mieszkanie i niechby to było tylko w szczelinie bruku na Schalengasse. Od dawna już ratowała mnie ona częściej niż sądzisz, a właśnie teraz, gdy wiem o sobie mniej niż kiedykolwiek i odczuwam siebie z pełną świadomością jedynie w półśnie, tylko tak nadzwyczaj lekko, tylko teraz jeszcze – krążę tak niczym z czarnymi wnętrznościami – dobrze zatem zrobi ciśnięcie w świat takiego kamyka i oddzielenie w ten sposób pewnego od niepewnego. Czym są wobec tego książki! Książka zaczyna Cię nudzić i już nie przestanie albo porwie ją twoje dziecko, albo, jak ta książka Walsera, rozlatuje się już, kiedy ją dostajesz. Przy kamyku przeciwnie, nic nie może Cię znudzić, taki kamyk nie może też ulec zniszczeniu, a jeśli już, to dopiero po długim czasie, także zapomnieć go nie można, ponieważ nie masz obowiązku o nim pamiętać, w końcu nie możesz go też nigdy ostatecznie zgubić, gdyż na pierwszej lepszej żwirowej drodze znajdziesz go z powrotem, bo jest to właśnie pierwszy lepszy kamyk. A jeszcze nie mógłbym mu zaszkodzić większą pochwałą, szkody z pochwał powstają bowiem tylko wtedy, gdy pochwała chwaloną rzecz rozgniata, niszczy lub zapodziewa. Ale kamyczek? Krótko mówiąc, wyszukałem Ci najpiękniejszy prezent urodzinowy i przekazuję Ci go z pocałunkiem, który ma wyrażać niezdarne podziękowanie za to, ze jesteś.“
„Pierwszy miesiąc małżeństwa jest (…) miesiącem miodu, drugi zaś miesiącem piołunu.“
„Przypomina to historię pewnego pana nazwiskiem Abel, który pojechał do Ameryki. Tam nazywano go Ebel. Zaczął się więc pisać Ebel. Wtedy mówiono mu: Ibel. Pisał się więc Ibel. Wtedy zaczęto go nazywać Ajbel. Więc na wizytówce zjawisł się Ajbel, co Amerykanie wymawiali Edżbel. Na wizytówce ukazał się Edżbel… Słowem, po paru miesiącach p. Abel wyjechał z Ameryki jako Mr. Kopstruczumcziwadze.“
„Kto się chce wzbogacić w rok, po sześciu miesiącach wisi.“
„Anarchiści właśnie, w większym niż inni stopniu, zapobiegli porażce w pierwszych dwóch miesiącach wojny, a członkowie ich milicji jeszcze długo potem, mimo niezdyscyplinowania, uchodzili wśród czysto hiszpańskich sił zbrojnych za bezsprzecznie najlepszych żołnierzy.“
„Przed wojną. Kawiarnia Ziemiańska w Warszawie. Dymna chmura. Stolik pisarzy i poetów. Awangarda. Proletariat. Surrealizm. Socrealizm. Wyzwoleni z przesądów. Mówią: – Głupie snobizmy epoki kończącego się mieszczaństwa! Albo: – Śmieszne uprzedzenia rasowe feudalizmu!Lecz ja przysiadam się i z miejsca zaznaczam, choć mimochodem, że moja babka była kuzynką Burbonów hiszpańskich. Po czym najuprzejmiej podsuwam im cukier – nie Kazimierzowi jednak (który wśród nich królował gdyż najlepszym był poetą) ale Henrykowi (który jest bardziej z towarzystwa i ma ojca pułkownika). Gdy zaś rozpoczyna się dyskusja popieram zdanie Stefana gdyż on z ziemiańskiej rodziny. Albo mówię: – Stasiu, poezja poezją, ale przede wszystkim ci radzę: nie bądź gminny. Albo: – Sztuka jest zjawiskiem w pierwszym rzędzie heraldycznym! Śmieją się lub poziewają, albo protestują – ale ja tak miesiącami, latami całymi z niezłomną konsekwencją absurdu, z powagą nonsensu, z największą pracowitością dlatego właśnie iż rzecz niewarta pracy. – Nuda, idiotyzm, kretyństwo! – krzyczą, ale powolutku jeden, potem drugi ulega, oto już ten bąknął, że jego dziadek miał willę w Konstancinie, tamten daje do zrozumienia, że siostra babki była „ze wsi”, a inny jeszcze niby dla zabawy wyrysował swój herb na bibułce. Socrealizm? Surrealizm? Awangarda? Proletariat? Poezja? Sztuka? – Nie. Las drzew genealogicznych, a my w ich cieniu.Powiedział mi poeta Broniewski.- Co pan robi? Co to za dywersja? Pan nawet komunistów zaraził herbarzem!“
Miech