Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
marsz
Związane z: marsz
„Głos sumienia i głos honoru brzmią cichutko, gdy kiszki marsza grają.“
„Gdyby nie było wielkiego marszu, jak miałyby się szerokie masy dowiedzieć w tak krótkim czasie o istnieniu wielkiej prawdy, którą ucieleśniała Czerwona Armia?“
„Marsz Radetzkiego: muzyczne furioso.“
„Jestem człowiekiem, co krążąc nie zatrzymuje się w marszu,lecz rzuca ku wam przelotne spojrzenie i znówodwraca oblicze (…)“
„Pamiętam jak krytykowano mnie za to co powiedziałem na koncercie w Londynie, że studenci powinni się lepiej skoncentrować na swoich studiach zamiast marnować czas na marsze protestacyjne i strajki. Z tej prostej przyczyny, że gdy już zostaną prawnikami, lekarzami czy politykami, to będą mogli o wiele skuteczniej walczyć o zmiany w świecie, niż teraz, będąc długowłosymi studentami.“
„Koniec seansu! Maestro! Zasuwaj pan marsza!“
„W zbiorowym marszu, w tłumie, w rozgrywce piłkarskiej i na wojnie kontury wydarzeń stają się mgliste i niewyraźne; zdarzenia rzeczywiste zdają się nierzeczywistymi, mgła przesłania umysł. Napięcie i podniecenie, znużenie, ruch – to wszystko zapada w jakieś wielkie widziadło senne, tak że gdy jest już po wszystkim, niełatwo przypomnieć sobie, jak to było, kiedy zabijało się człowieka czy kazało mu się iść na śmierć.“
„Tam między gałązkami coś tkwiło — coś sterczało odrębnego i obcego, choć niewyraźnego… i temu przyglądał się też mój kompan.— Wróbel.— Acha.Był to wróbel. Wróbel wisiał na drucie. Powieszony. Z przechylonym łebkiem i rozwartym dzióbkiem. Wisiał na kawałku cienkiego drutu, zahaczonego o gałąź.Szczególne. Powieszony ptak. Powieszony wróbel. Ta ekscentryczność krzyczała tutaj wielkim głosem i wskazywała na rękę ludzką, która wdarła się w gąszcz — ale kto? Kto powiesił, po co, jaki mógł być powód?… myślałem w gmatwaninie, w tym rozrośnięciu obfitującym w milion kombinacji, a trzęsąca jazda koleją, noc hucząca pociągiem, niewyspanie, powietrze, słońce, marsz tutaj z tym Fuksem i Jasia, matka, chryja z listem, moje „zamrażanie” starego, Roman, zresztą i kłopoty Fuksa z szefem w biurze (o których opowiadał), koleiny, grudy, obcasy, nogawki, kamyczki, liście, wszystko w ogóle przypadło naraz do tego wróbla, jak tłum na kolanach, a on zakrólował, ekscentryk… i królował wtym zakątku.— Kto by go mógł powiesić?— Jakiś dzieciak.— Nie. Za wysoko.— Chodźmy.Ale nie ruszał się. Wróbel wisiał. Ziemia była goła, ale miejscami nachodziła ją trawa krótka, rzadka, walało się tu sporo rzeczy, kawałek zgiętej blachy, patyk, drugi patyk,tektura podarta, patyczek, był też żuk, mrówka, druga mrówka, robak nieznany, szczapa i tak dalej i dalej, aż ku zaroślom u korzeni krzaków — on przyglądał się temu, podobnie jak ja.— Chodźmy. Ale jeszcze stał, patrzył, wróbel wisiał, ja stałem, patrzyłem. —Chodźmy. — Chodźmy. Nie ruszaliśmy się jednak, może dlatego, że już za długo tustaliśmy i upłynął moment stosowny do odejścia… a teraz to stawało się już cięższe, bardziej nieporęczne… my z tym wróblem, powieszonym w krzakach… i zamajaczyło mi się coś w rodzaju naruszenia proporcji, czy nietaktu, niestosowności z naszej strony…byłem śpiący.— No, w drogę! — powiedziałem i odeszliśmy… pozostawiając w krzakach wróbla, samego.“