Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
list
»
Strona 2
Związane z: list
„Biblia: listy uwierzytelniające Boga.“
„Listy gończe: dobermany sprawiedliwości.“
„Czytamy listy umarłych jak bezradni bogowie,ale jednak bogowie, bo znamy późniejsze daty.“
„Kobieta nie może poślubić mężczyzny tylko dlatego, że ten się jej oświadczył, albo dlatego, że ją kocha i potrafi napisać znośny list.“
„Liczba jej dzieci bywała ostatnio dosyć płynna. Przez długie lata miała dwóch synów. Zbrodnia Edwarda i wykreślenie go z listy potomstwa pozbawiły ją, przed kilkoma tygodniami, jednego. W dwa tygodnie później wykreśliła również Roberta, pozbawiając się drugiego syna. Teraz, wskrzesiwszy Edwarda, znowu miała jednego.“
„Ja nie jestem artystą, jestem rzecznikiem.Żyję na ulicy od lat, nagrywam hardkorowy rap.Czy jestem tego fanatykiem? Tak! Tak sądzę.Muzyką ludzi łączę.Z jednej strony brawa, z drugiej listy gończe.“
„Najlepsze listy miłosne powstają, kiedy z góry nie wie się, co się będzie pisało, i potem też się nie pamięta, co się pisało.“
„Sąwród nich tacy, którzy w liście wyrażają się językiem jakże doskonale nowoczesnym, zewszystkimi jego frazesami, z jego żargonem, jego obowiązkowym optymizmem… wiem, że to oni będąpracowali dobrze i gorliwie. I są też tacy, którzy w innych czasach poświęciliby się zpewnością filozofii, historii sztuki, nauczaniu francuskiego, lecz dzisiaj poszukują pracy unas, nie mając innego wyjścia, niemal z rozpaczy. Wiem, że gardzą w duchu stanowiskiem, októre się ubiegają (…)“
„W życiu popełniłem jeden poważny błąd. Podpisałem list do prezydenta Roosevelta, popierając budowę bomby atomowej.“
„Jedną z zasług lat 60. jest to, że nagrano i wydano wówczas trochę muzyki o niezwykłym czy też eksperymentalnym charakterze. Kim byli ci mądrzy, niezwykle światli menadżerowie, którym zawdzięczamy Złotą Erę Amerykańskiej Muzyki? Idący z duchem czasu młodzieńcy o kwiatowym oddechu? Nie – starzy, żujący cygaro faceci, którzy słuchali taśm i mówili: „ Bo ja wiem…, Co to, kurwa, jest? Dobra wypuść to, wiadomo? Nie wiadomo.”Takie podejście do muzyki przynosiło znacznie więcej dobrego niż postawa dzisiejszych bossów. „Młodzi z głową na karku” są o wiele bardziej zachowawczy, a także o wiele bardziej niebezpieczni od swych poprzedników. Skąd się wzięli? Paru wylądowało w branży dlatego, że ich ojcami byli niektórzy z owych staruszków, od których jechało tytoniem. Inni sami utorowali sobie drogę na szczyty – pewnego dnia gość z cygarem mówił: „Posłuchaj Sherman. Zaryzykowałem, wypuściliśmy to i ani się obejrzałem, gdy sprzedaliśmy kilka milionów egzemplarzy. Ja wciąż nie mam pojęcia, co to, kurwa było, ale trzeba nam zrobić tak jeszcze raz. Posłuchaj, co ci powiem, Sherm. Ktoś nam musi dać cynk, co teraz wypuścić. Dlaczego nie przyjmiemy do roboty jakiegoś z tych hipisowskich skurwieli?”Tak więc przyjmują do pracy jednego z hipisowskich skurwieli – nie żeby miał robić coś poważnego – przynosi kawę, listy, stoi z boku i patrzy, co się dzieje – wyrabia się. Pewnego dnia staruszek z cygarem mówi: „Posłuchaj Sherman, myślę, że możemy mu zaufać – wygląda na to, że się powoli otrzaskał. Zrobimy go naszym przedstawicielem – niech ON gada z tymi pojebami od tamburynu i kadzideł. On rozumie to całe gówno, przecież ma takie same włosy jak oni”.Od tej chwili młodzian pnie się i pnie, nie mija wiele czasu, jak trzyma nogi na biurku i mówi: „Niech pan wywali Shermana panie Maxwell. Aha, ten nowy zespół… Nie możemy ryzykować… to po prostu nie to, czego chcą dzieciaki. Wiem, bo przecież mam takie same włosy“
„Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga, powinni pokazać listy uwierzytelniające.“
„Listy mądrego człowieka odzwierciedlają charakter ludzi, do których są skierowane.“
„W chwili stworzenia Adam i Ewa umieli tyle samo i nigdzie nie jest powiedziane, że później, po wypędzeniu z raju, archanioł miałby dać im jakąś listę prac męskich i niewieścich, kobiecie powiedział tylko, w bólach rodzić będziesz, ale i to się skończy pewnego dnia.“
„Trzeba jednak było poinformować mnie jakoś o pisarzach. Dziadek uczynił to taktownie, bez entuzjazmu. Wyuczył mnie nazwisk ludzi sławnych; w samotności recytowałem bezbłędnie ich listę, od Hezjoda do Wiktora Hugo; byli to Święci i Prorocy.“
„Większość ludzi jest jak opadłe liście, które rozwiewa wiatr. Krążą w powietrzu, a potem spadają na ziemię. Ale nieliczni są jak gwiazdy, które poruszają się po ustalonym kursie, gdzie nie może ich dosięgnąć wiatr. Mają prawo i kierunek w sobie.“
„Beduino i ja na przystanku, czekamy na omnibus 208. Mówię do niego: – Stary! Uważasz, w omnibusie, żeby się nie nudzić, zadamy szyku! Zaimponujemy! Rozmawiaj ze mną, jakbym był dyrektorem orkiestry i jakbyś sam był muzykiem, wypytuj mnie o Toscaniego…Beduinowi w to graj. Wsiadamy. Umieszcza się w stosownej odległości i zaczyna głośno: – Na mój gust, to ja bym wzmocnił kontrabasy, zwróć także uwagę mistrzu, na fugato…Ludzie się przysłuchują. Ja mówię: – Hm, hm…On: – I na blachę w tym przejściu z Fa na Re… Kiedy masz ten koncert? Ja będę grał czternastego… A propos, kiedy mi pokażesz ten list Toscaniniego?Ja (głośno): – Młodzieńcze, dziwię się… Toscaniniego nie znałem, dyrektorem orkiestry nie jestem i nie rozumiem doprawdy po co ci popisywać się przed ludźmi udając muzyka. A fe, cóż to za strojenie się w cudze piórka?! To bardzo brzydko!Wszyscy patrzą ponuro na Beduina, który w pąsach, topi we mnie mordercze spojrzenie.“
„Tam między gałązkami coś tkwiło — coś sterczało odrębnego i obcego, choć niewyraźnego… i temu przyglądał się też mój kompan.— Wróbel.— Acha.Był to wróbel. Wróbel wisiał na drucie. Powieszony. Z przechylonym łebkiem i rozwartym dzióbkiem. Wisiał na kawałku cienkiego drutu, zahaczonego o gałąź.Szczególne. Powieszony ptak. Powieszony wróbel. Ta ekscentryczność krzyczała tutaj wielkim głosem i wskazywała na rękę ludzką, która wdarła się w gąszcz — ale kto? Kto powiesił, po co, jaki mógł być powód?… myślałem w gmatwaninie, w tym rozrośnięciu obfitującym w milion kombinacji, a trzęsąca jazda koleją, noc hucząca pociągiem, niewyspanie, powietrze, słońce, marsz tutaj z tym Fuksem i Jasia, matka, chryja z listem, moje „zamrażanie” starego, Roman, zresztą i kłopoty Fuksa z szefem w biurze (o których opowiadał), koleiny, grudy, obcasy, nogawki, kamyczki, liście, wszystko w ogóle przypadło naraz do tego wróbla, jak tłum na kolanach, a on zakrólował, ekscentryk… i królował wtym zakątku.— Kto by go mógł powiesić?— Jakiś dzieciak.— Nie. Za wysoko.— Chodźmy.Ale nie ruszał się. Wróbel wisiał. Ziemia była goła, ale miejscami nachodziła ją trawa krótka, rzadka, walało się tu sporo rzeczy, kawałek zgiętej blachy, patyk, drugi patyk,tektura podarta, patyczek, był też żuk, mrówka, druga mrówka, robak nieznany, szczapa i tak dalej i dalej, aż ku zaroślom u korzeni krzaków — on przyglądał się temu, podobnie jak ja.— Chodźmy. Ale jeszcze stał, patrzył, wróbel wisiał, ja stałem, patrzyłem. —Chodźmy. — Chodźmy. Nie ruszaliśmy się jednak, może dlatego, że już za długo tustaliśmy i upłynął moment stosowny do odejścia… a teraz to stawało się już cięższe, bardziej nieporęczne… my z tym wróblem, powieszonym w krzakach… i zamajaczyło mi się coś w rodzaju naruszenia proporcji, czy nietaktu, niestosowności z naszej strony…byłem śpiący.— No, w drogę! — powiedziałem i odeszliśmy… pozostawiając w krzakach wróbla, samego.“
„Chyba prawie każdy z nas czuwał kiedyś przed wschodem słońca, już to po jednej zowych bezsennych nocy, przyprawiającej nas niemal o zakochanie się w śmierci, już to pojednej z owych nocy lęku i szpetnych uciech, gdy przez komórki mózgu przeciągająmajaki, potworniejsze jeszcze od rzeczywistości, a ożywione tym intensywnym życiemutajonym we wszelkiej groteskowości, które nadaje również gotykowi trwałą siłę życiową,gdyż sztuka ta wydaje się przede wszystkim sztuką tych, których dusze zasępia chorobamarzenia. Z wolna białe palce wsuwają się przez firanki i zdają się drżeć. Niby czarne,fantastyczne postacie – nieme cienie pełzają po kątach pokoju i tam się układają. Nadworze słychać szelest ptaków w listowiu lub kroki ludzi idących do roboty albo jęki iwestchnienia wiatru, który zlatuje ze wzgórza i okrąża cichy dom, jakby się bał zbudzićśpiącego, a jednak musiał odwołać sen z jego fioletowej jaskini. Zasłona po zasłonie zcienkiej przejrzystej gazy z wolna się podnosi, rzeczy odzyskują kształty i barwy iwidzimy, jak nadchodzący dzień oddaje światu dawne jego oblicze. Blade zwierciadłaznów otrzymują swe życie odtwórcze. Wygasłe świece stoją, gdzie je pozostawiliśmy, aobok nich leży na wpół rozcięta książka, którą czytaliśmy, lub drutem opleciony kwiat,który nosiliśmy na balu, albo list, który obawialiśmy się przeczytać lub czytaliśmy zbytczęsto. Wszystko wydaje się nie zmienione. Ze złudnych cieni nocy wyłania sięprawdziwe, znane nam życie. Musimy je podjąć, gdzie zostało przerwane, i ogarnia nasuczucie straszne – uczucie konieczności zmuszającej do ciągłego zużywania sił w nużącymkole codziennych wydarzeń lub też porywa nas dzika tęsknota, by pewnego poranka oczynasze otworzyły się na świat, co w mroku na nowo został stworzony ku naszej radości, naświat, w którym rzeczy mają barwy i kształty nowe albo zmienione lub też kryją w sobienowe tajemnice; na świat, w którym przeszłość nie zajmowałaby wcale miejsce albobardzo mało, a w każdym razie nie w świadomej formie powinności czy skruchy, bonawet wspomnienie radości posiada swą gorycz jak wspomnienie rozkoszy – swój ból.“
„Tę porę roku dostrzec we mnie możesz,Gdy liście żółte, żadne, nieco liści,Z drżących gałęzi zwisają na mrozie;Gdzie słodko śpiewał ptak, nagi chór zniszczeń.Zmierzch dnia twym oczom we mnie się odsłania,Gdy słońce gaśnie na zachodzie nisko,A noc je z wolna pochłania, pochłania -Bliźniaczka śmierci – pieczętując wszystko.Nikły żar we mnie widzisz, po płomieniu,Który w popiele młodości umieraNa łożu śmierci, gdzie zagaśnie w cieniu,Przez to pożarty, co dotąd pożerał. (…)“
„Nie poszedłem na ten pogrzeb, ale wysłałem uprzejmy list z wyrazami poparcia.“
Poprzedni
1
2
3
Następny