Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
kurz
Związane z: kurz
„Prawda to stan umysłu. Dla bankiera pieniądze w księdze głównej są bardzo prawdziwe, choć w rzeczywistości nie może ich zobaczyć ani dotknąć. Ale dla bramina one po prostu nie istnieją w sensie takim, jak istnieje powietrze i ziemia, ból i poczucie straty. Dla niego rzeczywistość bankiera to szaleństwo. A dla bankiera idee bramina są równie błahe jak kurz.“
„Stare sprawy pokrył kurz,Coraz szybciej bije puls,Ty zostajesz w tleJak odbicie w szkle,Jak spóźniony widz.Nawet jeśli w sercu tkwiGłupia gorycz jednej łzy,Do stracenia maszJeszcze parę szans –Lepsze to, niż nic.“
„Wtedy się rozpłakałem, powiedziałem, że to niesprawiedliwe, że nie warto było być siódmym z ortografii, jeśli potem nie można nawet pobawić się latarką, i że gdybym wiedział, to nie robiłbym tego zadania o kurze i jajkach.“
„Wracam na róg Królewskiej o świcie, po 3–ciej,Kto świeciu mego ojczyma?Czyżby Deotyma– upudrowana kurzem, w koronkach z pajęczyn —„snuła” c. d. wymęczyn?( – Mieszkała tutaj niegdyś. Chwilami czuję,że dotychczas pokutuje.“
„Jeśli grzecznie bym go zapytał, myślisz, że pokazałby mi jak się lata,bo kurz obciążył moje skrzydła i jestem zbyt zmęczony, by spróbować.“
„Ludzie żyją bez praw,bez godności,jak głośno człowiek powinien krzyczeć,by zasłużyć na prawo do wolności.Możesz zatrzymać ołowiane żołnierzyki,by segregować białych i czarnych,lecz kiedy kurz osiądzie,a krew przestanie się lać,jak będziesz spać w nocy?“
„Sztuka czyści duszę z codziennej warstwy kurzu.“
„Mężczyźni zatrzymali się u płotów patrząc na zniszczoną kukurydzę, schnącą w ich oczach, i na nieliczne plamy zieleni przebłyskujące tu i ówdzie spod powłoki kurzu. Patrzyli w milczeniu, nie ruszając się prawie z miejsca. Wyszły z domów i kobiety, by stanąć u boku swych mężczyzn i wyczuć, czy się tym razem nie załamią. Badały ukradkiem wyraz ich twarzy, mniejsza bowiem o zboże, byle pozostało coś innego, o wiele ważniejszego. Nie opodal stały dzieci rysując w kurzu palcami bosych stóp i również starając się przeniknąć dziecinną intuicją, czy ich rodzice załamią się, czy nie. Od czasu do czasu przyglądały się ukradkiem twarzom mężczyzn i kobiet i znowu rysowały palcami stóp równe linie w kurzu. Konie podeszły do koryt z wodą i zanurzyły w niej pyski, odgarniając szary nalot, który osiadł na powierzchni. Po chwili z twarzy zapatrzonych przed siebie mężczyzn znikł wyraz tępego osłupienia ustępując miejsca twardej, upartej zaciekłości. Teraz kobiety wiedziały, że są bezpieczne i że mężczyźni już się nie załamią. I wtedy spytały: „Cóż poczniemy?” Odpowiedź każdego z mężczyzn brzmiała „Nie wiem.” Mimo to wszystko było już dobrze.“