Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
Koniec
»
Strona 7
Związane z: Koniec
„Oto masz, drogi Maksie, dwie książki i kamyk. Zawsze starałem się znaleźć na Twoje urodziny coś, co wskutek swej obojętności nie zmieniałoby się, nie gubiło, nie psuło i nie mogło być zapomniane. A dumając potem miesiącami, znów nie widziałem innego ratunku, niż wysłać Ci książkę. Z książkami jest jednak utrapienie, z jednej strony są obojętne, a potem znów z drugiej o tyle bardziej interesujące, potem zaś pociągnęło mnie do tych obojętnych tylko przekonanie, które bynajmniej nic we mnie nie rozstrzygnęło, w końcu zaś, ciągle jeszcze z odmiennym przekonaniem, trzymałem w ręku książkę, która paliła tak tylko z ciekawości. Kiedyś nawet z rozmysłem zapomniałem o Twoich urodzinach, co było wszak lepsze niż posłanie książki, ale dobre nie było. Dlatego wysyłam Ci teraz ten kamyczek i będę Ci go wysyłał póki naszego życia. Będziesz go trzymać w kieszeni, ochroni Cię, wsadzisz do szuflady, również nie będzie bezczynny, ale jeśli go wyrzucisz, będzie najlepiej. Bo wiesz, Maksie, moja miłość do Ciebie jest większa niż ja sam i bardziej ja w niej mieszkam niż ona we mnie, i ma też kiepską podporę w mojej niepewnej istocie, tym sposobem jednak dostanie w kamyczku skalne mieszkanie i niechby to było tylko w szczelinie bruku na Schalengasse. Od dawna już ratowała mnie ona częściej niż sądzisz, a właśnie teraz, gdy wiem o sobie mniej niż kiedykolwiek i odczuwam siebie z pełną świadomością jedynie w półśnie, tylko tak nadzwyczaj lekko, tylko teraz jeszcze – krążę tak niczym z czarnymi wnętrznościami – dobrze zatem zrobi ciśnięcie w świat takiego kamyka i oddzielenie w ten sposób pewnego od niepewnego. Czym są wobec tego książki! Książka zaczyna Cię nudzić i już nie przestanie albo porwie ją twoje dziecko, albo, jak ta książka Walsera, rozlatuje się już, kiedy ją dostajesz. Przy kamyku przeciwnie, nic nie może Cię znudzić, taki kamyk nie może też ulec zniszczeniu, a jeśli już, to dopiero po długim czasie, także zapomnieć go nie można, ponieważ nie masz obowiązku o nim pamiętać, w końcu nie możesz go też nigdy ostatecznie zgubić, gdyż na pierwszej lepszej żwirowej drodze znajdziesz go z powrotem, bo jest to właśnie pierwszy lepszy kamyk. A jeszcze nie mógłbym mu zaszkodzić większą pochwałą, szkody z pochwał powstają bowiem tylko wtedy, gdy pochwała chwaloną rzecz rozgniata, niszczy lub zapodziewa. Ale kamyczek? Krótko mówiąc, wyszukałem Ci najpiękniejszy prezent urodzinowy i przekazuję Ci go z pocałunkiem, który ma wyrażać niezdarne podziękowanie za to, ze jesteś.“
„Anonimowość to podstawa w jego fachu. Każdy ślad jego prawdziwej tożsamości trafiający gdziekolwiek do akt zmniejsza jego użyteczność i w końcu zagraża życiu. Tu w Ameryce, gdzie wiedzą o nim wszystko, czuł się jak Murzyn, któremu czarownik ukradł cień. Jakaś żywotna część jego przeszła w cudze ręce jako zastaw. Tym razem u przyjaciół, owszem, ale jednak…“
„Nie musimy się spieszyć, ludzkość nie jest skazana na natychmiastową zagładę, nie sądzę, żeby koniec był bliski. Uważam jednak, że istnieje ryzyko groźnych wydarzeń. To trochę jak wykupienie polisy ubezpieczeniowej na samochód lub na życie. Człowiek nie robi tego dlatego, że jest przekonany, iż umrze następnego dnia, ale dlatego, że tak się może zdarzyć.“
„Żyj z poczuciem spokojnej wyższości nad życiem, nie bój się biedy, nie żałuj straconego szczęścia, przecież i tak – ani goryczy do dna, ani słodyczy do pełna. Już dosyć tego, że nie marzniesz, że głód i pragnienie nie rwą ci wnętrzności. Jeśli masz nieprzetrącony kręgosłup, jeśli obie nogi jeszcze chodzą, obie ręce się ruszają, oboje oczu widzi, a oboje uszu słyszy – to komu jeszcze tu zazdrościć? Po co? Zawiść zżera w końcu samego zawistnika. Przetrzyj oczy – przywróć czystość sercu – i najwyżej sobie ceń tych, którzy ci dobrze życzą. Nie krzywdź ich, nie obrażaj, z nikim z nich nie rozstawaj się w gniewie, toć nie wiadomo czy to nie ostatni twój uczynek przed aresztowaniem i czy nie taki twój obraz zostanie w ich pamięci!“
„W jednej chwili wszystko pociemniało. Sam nie wiem, gdzie jestem. Czuję jedynie, że znajduję się pośród obcych mi ludzi, że muszę jechać cały dzień i jeszcze jeden i trzeci, by w końcu znaleźć się przy Tobie – a może po to, by rozstać się z Tobą.“
„Ja jednak mniemam, że płonne i błędne są te nauki, które nie zrodziły się z doświadczenia, macierzy wszelkiej pewności, i które nie prowadzą do znanych już doświadczeń, to znaczy takie, które ani w swym początku, ani w środku, ani na końcu nie przeszły przez żaden z pięciu zmysłów.“
„Litując się nad nieszczęściami bohaterów powieści, w końcu zaczynamy litować się za bardzo nad własnymi.“
„W końcu każdy człowiek zawsze upodabnia się do swojego wroga.“
„Tak bowiem na początku literatury, jak i na końcu, jest mit.“
„Czym są w końcu słowa? Słowa to symbole naszych wspólnych wspomnień. Kiedy używam danego słowa, spodziewam się, że czytelnicy posiadają pewne doświadczenia, związane z jego znaczeniem.“
„Doszedłem – będąc dzieckiem całkowicie niereligijnych (żydowskich) rodziców – do głębokiej religijności, która jednak miała swój nagły koniec w wieku lat dwunastu.“
„Dzieci zaczynają w końcu myśleć, że Bóg jest kręgowcem w gazowym stanie skupienia.“
„Tylko umarli widzieli koniec wojny.“
„Nikt nie został pisarzem tylko dlatego, że chciał nim być. Jeśli masz coś do powiedzenia, coś, czego Twoim zdaniem nikt jeszcze nie powiedział, musi w Tobie być tak nieprzeparta chęć wypowiedzi, że w końcu znajdziesz sposób, i to zupełnie nowy, przez nikogo dotąd nie zastosowany, a wtedy rzecz i jej wyraz tak będą mocno ze sobą spojone, jakby myśl i forma rodziły się jednocześnie.“
„Kiedy w końcu dostaliśmy kontrakt nagraniowy z MGM, jakieś półgłówki stamtąd zdecydowały, że The Mothers było złą nazwą dla grupy i że żadna stacja radiowa nigdy nie zagra naszej płyty ponieważ nazwa jest zbyt ryzykowna. W tamtym czasie, jeśli byłeś dobrym muzykiem, byłeś a motherfucker, i Mothers to był taki skrót od motherfuckers. Tak naprawdę, było to trochę aroganckie aby tak nazwać naszą grupę, bo wcale nie byliśmy dobrymi muzykami. Wedle standardów zespołów barowych w naszym obszarze, byliśmy całe lata świetlne przed naszą konkurencją, ale jeśli chodzi o prawdziwą muzykę, to sądzę, że byliśmy dokładnie w bagnie.“
„Na litość, przecież to zaczyna być śmieszne, koniec końców! – nie poddawał się Korowiow. – Pisarz jest pisarzem, ponieważ pisze, a bynajmniej nie dlatego, że ma legitymację.“
„Koniec seansu! Maestro! Zasuwaj pan marsza!“
„Wiesz, że jesteś zakochany, kiedy nie możesz usnąć ponieważ rzeczywistość jest w końcu lepsza niż twoje sny.“
„Nie płacz, bo to koniec. Uśmiechnij się, bo się wydarzyło.“
„Gdzie się pali książki, dojdzie w końcu do palenia ludzi.“
Poprzedni
1
…
6
7
8
…
10
Następny