Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
kąt
Związane z: kąt
„Wezmę pejzaż podawany z rąk do rąk,Dobrze znany każdy rąbek, każdy kąt,Kawiarniane morza zdarzeń,Czarno-białe jachty marzeń,I jaskółek szybki, pewny lot.Lecz czy złożę te odpryski, drobne szkła,W obraz, który znów ożyje pełnią dnia?Inna świata dziś uroda,Inną twarz odbija woda,Ty nie jesteś sobą, ani ja.“
„Decyzja rozegrania bitwy w Warszawie, której ostatecznymi autorami byli Jan Stanisław Jankowski i Tadeusz Komorowski, zapadła 31 lipca, ale już w dniu następnym pomnożona została o tysiące decyzji, podejmowanych przez poszczególnych żołnierzy Okręgu Warszawskiego AK. Warszawska armia powstańcza była armią ochotniczą i tym między innymi różniła się od innych, że nie miała koszar, a raczej koszarami jej były rodzinne domy żołnierzy, zwykłe warszawskie mieszkania. Rozkaz, który docierał do żołnierzy poprzez zakonspirowane środki łączności, nie był i nie mógł być poparty przez żadne środki przymusu. Każdy z żołnierzy-ochotników sam decydował, czy rozkaz ten wykona i stawi się na wyznaczony punkt zborny, czy też tego nie zrobi. Każdy musiał taką decyzję podjąć sam, w ciszy własnego serca, patrząc w oczy matce, żonie czy narzeczonej, których nawet nie miał prawa powiadomić o tym, co zaraz się stanie. Musiał podjąć ją sam w chwili, gdy jeszcze nie uzbrojony, ale już narażony na niebezpieczeństwo, opuszczał rodzinne kąty, a razem z nimi całe dotychczasowe życie. Tego dnia, 1 sierpnia, podobnie jak podczas pierwszej koncentracji z 28 lipca, tysiące chłopców i dziewcząt powiedziało swoje „tak”, potwierdzając nim nie tylko żołnierską przysięgę wierności, ale także wolę walki. Te tysiące decyzji potwierdzających, więcej – przypieczętowujących rozkaz dowódcy, były zapoczątkowaniem zjawiska o zupełnie podstawowym znaczeniu.“
„Tyś jest, cenzuro, wcale nie taka strasznaNie kazamaty ani krople słonej wodyCo płyną po ciemnych i kamiennych ścianach,Nie świst pejcza i krwawe zaklęciaTylko słońce w firankach, jesionowe biurko,Wesoło gwiżdże czajnik, kawy domowy zapachW kątach się rozpiera i słychać wysokiPerlisty śmiech zażywnej urzędniczkiKtóra trzyma w ręku zwyczajne nożyczki.“
„Przyjaciel to przede wszystkim człowiek, co nie sądzi. Mówiłem ci, że to ten, co otwiera drzwi przed włóczęgą i jego kulą, i kosturem postawionym w kącie, i nie każe mu tańczyć po to, aby tańczącego oceniać. A jeśli włóczęga opowiada o wiośnie widzianej po drodze, przyjaciel to ten, co przyjmuje w siebie wiosnę.“
„Człowiek jest wędrującym workiem dobra i zła, których proporcje zmieniają się w miarę upływu czasu i okoliczności. To wszystko. Wbrew pozorom to wcale nie mało, lecz żeby to zrozumieć, trzeba dostać się w ręce kobiety lub kata. Wtedy worek tak wypełnia się bólem, że nie pozostaje w nim miejsca na nic innego poza złem, nawet na Boga.“
„(…) poświęciła tak wiele bezsennych nocy na analizę swojego stanu – tylko dlatego, że los podarował jej sporo czasu na zastanowienie – że nie mogła dłużej zwlekać z zapaleniem światła w niektórych pokojach swego serca. Długo się przed tym wzbraniała, być może ze strachu, że znajdzie w sobie nawiedzony dom, zamieszkany przez wszelkie możliwe upiory, od zwyczajnych duchów po wampiry i najstraszniejsze potwory, czające się w każdym kącie, od piwnic po strych. Owszem, znalazła ich parę, ale bardziej zaniepokoiło ją odkrycie, że w domu jej duszy wiele pokojów stoi pustych, zimnych i zakurzonych.“
„Sądzę, że żołnierze, którzy zwykle wywodzą się z biedoty i są zmuszeni zostać katami swoich braci, gdy zobaczą i zrozumieją co się dzieje, będą się z nami solidaryzować – przekonajmy ich, że rewolucja nie jest taka trudna jakby się zdawało.“
„Uważam, że związek pomiędzy cywilizacją a okrucieństwem jest dokładnie odwrotny, niż zakłada Lem. Brutalność ludzi zwiększa się coraz bardziej. Proszę zwrócić uwagę, że wszystkie starożytne czy średniowieczne kaźnie i tortury, które nam się wydają nieprawdopodobnie okrutne, wcale nie miały takiego wymiaru dla ówcześnie żyjących ludzi. Przekonanie o ich wyjątkowej brutalności jest po prostu wynikiem projekcji w przeszłość naszych współczesnych norm i wyobrażeń. Powszechna w dawnych czasach pogarda dla życia – celowo tutaj używam tego słowa – powodowała, że okrucieństwo było właściwie na porządku dziennym. A jeśli było na porządku dziennym, to traciło walor wyjątkowości, przestawało być okrucieństwem. Wbicie na pal, ucięcie ręki czy wyłupienie oczu odbywało się bez najmniejszej dawki sadyzmu. To była po prostu sprawiedliwa kara za przestępstwo, którą kat wykonywał pogwizdując. Co więcej, sam skazany był przekonany, że na karę zasłużył, a co to za kara, która mało boli? Natomiast w dzisiejszych czasach, gdy słyszę o bombardowaniach, napalmie i bestialstwach służb specjalnych w różnych krajach, nie mogę się opędzić od myśli, że w tym wszystkim tkwi wyłącznie sadyzm i absolutne zbydlęcenie. W tym sensie okrucieństwo zadawane przez ludzi cywilizowanych wydaje mi się znacznie gorsze od brutalności naszych przodków.“
„Piłem, nie wychodząc nawet z łóżka, przez jakieś trzy czy cztery dni. Nie mogłem się przemóc, by wziąć do ręki gazetę z ofertami. Sama myśl o tym, że znowu znajdę się naprzeciw jakiegoś siedzącego za biurkiem faceta i będę mu musiał opowiadać, jak mi zależy na pracy, jakie mam nadzwyczajne kwalifikacje, była dla mnie nie do zniesienia. Powiem szczerze: byłem przerażony życiem, tym wszystkim, co człowiek zmuszony jest robić, tylko po to, by mieć na jakąś strawę, kąt i odzienie. Dlatego właśnie nie wstawałem z łóżka i piłem. Kiedy pijesz, to świat nadal gdzieś tam sobie istnieje, ale przynajmniej na chwilę zdejmuje ci nogę z gardła.“
„Nie szukam tematów pod kątem wzbudzania kontrowersji. Szukam takich, które zainteresują innych, włączając mnie. Chcę odkryć coś, o czym zapomniano lub jeszcze nie mówiono. Rozglądam się. Rozmyślam. A tematy jak ptaki przylatują na moje drzewo. Mam wrażenie, że to raczej tematy wybierają mnie. Każda książka staje się dla mnie drogą prowadzącą do jakiegoś intelektualnego i duchowego przeżycia. Ja je tworzę, ale one mnie konstruują.“
„Jak pierdolony kat zapadam ci w pamięci.“
„Nie miałam na sobie żadnej nadzwyczajnej sukni ślubnej i tylko garstka przyjaciół była obecna na ceremonii. (…) Nie chcieliśmy nic więcej, jak niewielkiego kąta, w którym można by mieszkać i pracować.“
„Kat ma zawsze złą reputację.“
„Ofiary istnieją, bo istnieją kaci.“
„Cnocie, wychłostanej i mizernej, wolno już teraz wejść w swoich łachmanach i zająć miejsce w kącie, byleby tylko siedziała cicho.“
„Około w pół do dwunastej w korytarzach rozległ się głuchy odgłos, jakby olbrzymi, ciągnięty przez wiele koni wóz zbliżał się do drzwi sypialni. Z każdą minutą dźwięk ten stawał się coraz bardziej posępny, jak grzmot. Cała sypialnia się trzęsła. Przerażeni klerycy wyskoczyli ze swych łóżek i stłoczyli się w jednym kącie. I wtedy właśnie, wśród posępnego łoskotu gromu, rozległ się jasny głos Alojzego Comollo, który po trzykroć powiedział: Bosko, jestem zbawiony!“
„Zniszczone, zatarte, upokorzone, zapędzone w kąt, przemilczane – wszelkie cechy dziecka przetrwały u człowieka pięćdziesięcioletniego. Najczęściej rozpływają się w cieniu, czatują; wystarczy chwila nieuwagi, żeby podniosły głowę i pod przebraniem weszły w pełne światło.“
„Kto czci w ten sposób, iż przybija do krzyża nieczciciela, ten należy do katów swojego stronnictwa – nie podaje się mu ręki nawet wtedy, kiedy wyznaje się te same poglądy.“
„Jeszcze raz tracisz wiarę w lepszy dzień, który miał nadejśćTeraz wiesz, kto bratem jest, kto katem.“
„Chyba prawie każdy z nas czuwał kiedyś przed wschodem słońca, już to po jednej zowych bezsennych nocy, przyprawiającej nas niemal o zakochanie się w śmierci, już to pojednej z owych nocy lęku i szpetnych uciech, gdy przez komórki mózgu przeciągająmajaki, potworniejsze jeszcze od rzeczywistości, a ożywione tym intensywnym życiemutajonym we wszelkiej groteskowości, które nadaje również gotykowi trwałą siłę życiową,gdyż sztuka ta wydaje się przede wszystkim sztuką tych, których dusze zasępia chorobamarzenia. Z wolna białe palce wsuwają się przez firanki i zdają się drżeć. Niby czarne,fantastyczne postacie – nieme cienie pełzają po kątach pokoju i tam się układają. Nadworze słychać szelest ptaków w listowiu lub kroki ludzi idących do roboty albo jęki iwestchnienia wiatru, który zlatuje ze wzgórza i okrąża cichy dom, jakby się bał zbudzićśpiącego, a jednak musiał odwołać sen z jego fioletowej jaskini. Zasłona po zasłonie zcienkiej przejrzystej gazy z wolna się podnosi, rzeczy odzyskują kształty i barwy iwidzimy, jak nadchodzący dzień oddaje światu dawne jego oblicze. Blade zwierciadłaznów otrzymują swe życie odtwórcze. Wygasłe świece stoją, gdzie je pozostawiliśmy, aobok nich leży na wpół rozcięta książka, którą czytaliśmy, lub drutem opleciony kwiat,który nosiliśmy na balu, albo list, który obawialiśmy się przeczytać lub czytaliśmy zbytczęsto. Wszystko wydaje się nie zmienione. Ze złudnych cieni nocy wyłania sięprawdziwe, znane nam życie. Musimy je podjąć, gdzie zostało przerwane, i ogarnia nasuczucie straszne – uczucie konieczności zmuszającej do ciągłego zużywania sił w nużącymkole codziennych wydarzeń lub też porywa nas dzika tęsknota, by pewnego poranka oczynasze otworzyły się na świat, co w mroku na nowo został stworzony ku naszej radości, naświat, w którym rzeczy mają barwy i kształty nowe albo zmienione lub też kryją w sobienowe tajemnice; na świat, w którym przeszłość nie zajmowałaby wcale miejsce albobardzo mało, a w każdym razie nie w świadomej formie powinności czy skruchy, bonawet wspomnienie radości posiada swą gorycz jak wspomnienie rozkoszy – swój ból.“
1
2
Następny