Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
dziesiątek
Związane z: dziesiątek
„Jest grupa osób niegłupich… Nie jestem głupią osobą, a uważam w sercu, że to Ruscy strącili ten samolot, natomiast Tuski próbują to kamuflować – tak uważam i dopóki nikt mnie nie przekona, jestem podenerwowany tym faktem, bo Katyń też kamuflowano, również rękami Polaków. Ruscy kamuflowali rękami Polaków przez dziesiątki lat. I krzyże katyńskie sprzątali z cmentarzy. Ja mam poczucie, że drugi raz dzieje się to samo.“
„Słowo „pokój” nie powinno nigdy paść z ust naszych najwyższych urzędników ani też nie powinni oni pozwolić, żeby zagościło ono choć na krótką chwilę w ich myślach. W przypadku takiego kraju, jak nasz, z jego rozległymi terytoriami rozciągającymi się się na dziesiątki tysięcy li, z jego olbrzymimi zasobami bogactw naturalnych i setkami milionów mieszkańców, jeśli tylko każdy z was dowiedzie swej lojalności wobec Cesarza i miłości do ojczyzny, czyż musimy się lękać jakiegokolwiek najeźdźcy? Niech nikt nie myśli o zawieraniu pokoju, ale niechaj każdy stara się chronić dom i groby swych przodków przed grabieżą i zniszczeniem ręką bezlitosnego najeźdźcy.“
„Z jednej strony – Brytyjczycy importują niemal 50 milionów węgla, przy zużyciu rocznym na poziomie 64 mln ton, choć ich własne pokłady obliczane są na 3,2 miliarda. Z drugiej, likwidacja kopalń nie tylko pozbawiła środków do życia dziesiątki tysięcy ludzi, nie tylko zamordowała całą kulturę górniczej working-class, gdzie z 230 tysięcy górników zostało koło 6 tysięcy, nie tylko stworzyła miasta-widma, wypełnione bezrobotnymi w trzecim pokoleniu – ale także stała się zaczątkiem tego, co dziś wielbiciele pani Thatcher uważają za największą brytyjską bolączkę: wielkiej zależności od socjalu. W ciągu dekady jej rządów – które poza walką z górnikami, oznaczały generalną dezindustrializację – zwalniani masowo uciekali na rentę, toteż liczba Brytów niezdolnych do pracy z powodu choroby wzrosła z 770 tysięcy do 1,6 miliona. I to mimo, iż w szczycie rządów Thatcher bezrobocie wynosiło 12 procent – ponad dwa razy więcej, niż kiedy obejmowała władzę. W dniach po śmierci „Żelaznej Damy” najpopularniejszą piosenką w brytyjskim internecie była „Ding-dong, the witch is dead” („Dzyń dzyń, wiedźma nie żyje”). Inaczej mówiąc pytanie o to, czy jakiś polityk będzie dla Polski „prawdziwą Thatcher” to trochę jakby zapytać, czy daje nadzieję na bycie prawdziwą epidemią syfilisu.“
„Zaczyna się ten sam proces, który obalił skromniejsze, lecz także zbawienne i rozumne reformy Czartoryskich na sejmie konwokacyjnym, owiane tym samym duchem, co teraz Konstytucja 3 maja, tylko o trzydzieści lat wcześniejsze. Powiedzmy sobie jednak na pocieszenie, że przez te trzy dziesiątki lat panowania Stanisława Augusta Polacy otrzeźwieli, przejrzeli, porozumieli, byli więc nasyceni jakimiś innymi promieniami słonecznymi. Za konfederacjami radomską i barską stała większość narodu, teraz za ideologią ustrojową Targowicy opowie się już niewątpliwa mniejszość.“
„Powstanie to fakt żywy, fakt o niezwykłej trwałości, bez którego trudno dziś sobie wyobrazić świadomość współczesnego Polaka. Wszak to Powstanie Warszawskie stworzyło wielki i twórczy mit Armii Krajowej, a samo stało się legendą. Legendą walki o wolność wbrew wszystkim i wszystkiemu. Legendą, która wzywa i zobowiązuje. Legendą opartą na prawdzie i zakorzenioną w rzeczywistych wartościach. Od lat czterdziestu zdjęcia ruin Warszawy wystawiamy na odbudowanych placach, niemal szczycimy się nimi, pokazujemy w dziesiątkach filmów i w albumach. Ale przecież, na miły Bóg, to nie one są najważniejszym śladem, jedynym znakiem warszawskiego powstania. To nie one czynią, że legenda powstańcza tak przyciąga i fascynuje naszą młodzież, najlepszą i najbardziej wrażliwą; że zaczytuje się ona w takich książkach jak „Zośka” i „Parasol” czy „Pamiętniki żołnierzy baonu Zośka”. To wartości przyciągają ich tutaj, te wartości, których tak mało było – a czasem również jest – w naszym codziennym życiu, które się gubią w walce o chleb, w atmosferze szarzyzny i apatii. Te wartości, potrzebne młodym jak powietrze, potrafią oni odnaleźć w walce swych starszych braci i sióstr, w ich porywie i w ich nieugiętym trwaniu. Bo nie było to powstanie zrodzone tylko z nienawiści i chęci zemsty. Było to także, było to przede wszystkim powstanie wielkiej miłości i powstanie najwyższej ofiary. To sierpniowe powstanie chłopców i dziewcząt było także powstaniem ich ojców i ich matek. Było powstaniem do życia całego umęczonego narodu.“
„W wyniku samych tylko morderstw sądowych straciło życie ponad 3000 obywateli polskich, nie tylko polskiej narodowości. Grube dziesiątki tysięcy, przeszedłszy przez więzienia i obozy, utraciły zdrowie, zostały kalekami, pozbawiły środków do życia osierocone dzieci i głodne żony. Kilkaset osób zamordowano skrytobójczo, m. in. przed wyborami z 1947, jako przeciwników politycznych PPR. Wypełniono Polakami obóz koncentracyjny na Majdanku, także filie innych obozów hitlerowskich. W strasznym więzieniu na Zamku w Lublinie w latach 1944-56 znalazło się niewiele mniej Polaków niż w latach 1939–44. Za zgodą władz polskich wywieziono do pracy przymusowej w ZSSR kilka tysięcy polskich górników i znacznie więcej innych robotników z całej Polski, wywieziono dziesiątki tysięcy żołnierzy AK. Powstały niemniej straszne niż hitlerowskie „polskie” obozy koncentracyjne, jak ten w Rembertowie pod Warszawą. Zamieniono na katownie domy na Pradze, truto wyziewami polskich chłopców w kopalniach uranu, skierowanych tam ze względów „klasowych.”“
„Jesteśmy – mimo woli – pokoleniami bohaterów. W ciągu półwiecza wieku XX spędziliśmy wśród szczęku broni dziesiątki lat. Patrzyliśmy na ludzi uzbrojonych po zęby, jak zalegali okopy; muzyką naszą są armaty, bomby i karabiny maszynowe. Widzieliśmy tysiące poległych żołnierzy, przeżyliśmy śmierć olbrzymów, dyktatorów, autokratów, jednowładców. Rządy zmieniały się w oczach naszych, jak liście na drzewach (…). Czyż może nam coś imponować? Przestaliśmy się bać luf karabinów i armat. Człowiek uzbrojony nie budzi w nas ani lęku (…) ani szacunku. Co więcej, bardziej bohaterski wydaje się nam być człowiek bezbronny niż uzbrojony. Śmiesznie wygląda „człowiek z bronią”, gdyż żołnierz, którego zawodową cnotą ma być męstwo, powinien wystąpić do walki z gołymi rękoma, jak Dawid (…). Czekamy teraz na mocarzy myśli, woli, serca, cnoty (…). Tylko tych zdolni jesteśmy szanować. Tylko ci są godni stawać w szranki walki o lepsze (…) Abiciamini opera tenebrarum et induamini arma lucis“
„Teatr jest i tu i teraz. Czegoś raz zagranego podczas jednego spektaklu, nie można już powtórzyć. Pomyłki nie są wskazane. Dobrze, jak się trafia w same dziesiątki, co się jednak nigdy nie udaje. Tymczasem w kinie takich trafień można wykonać dosyć sporo. Z drugiej strony, na przykład serial, może być też swego rodzaju relaksem, zwłaszcza kiedy mam świadomość, że zawsze mogę coś powtórzyć. Jest to też inna praca, o dziwo mniej stresująca. Kiedy gram wieczorem w teatrze, cały dzień zostaje podporządkowany temu wystąpieniu. Muszę do chwili spektaklu bardzo się pilnować, szczególnie w sferze emocjonalnej. Nie może mi zabraknąć potem, na przykład łez… Tego dnia trzeba także uważać na dietę. Teatr jest swego rodzaju zakonem. Natomiast w serialu czy filmie czuję po prostu większy luz. To znaczy dzisiaj, ponieważ w czasach kiedy wystarczało taśmy jedynie na dwa duble, już tak lekko nie było.“
„Hannawald ma wiele problemów, wygląda na zabiedzonego, na wychudzonego…Wie, że jeśli nie wskoczy do pierwszej dziesiątki, znowu będą się zajmować Suską, a nie jego skakaniem…“
„Życia swojego nie spędziłem ani na piecu, ani na wygodach. Nie miałem nadzwyczajnego powodu przywiązania się do wiejskich śmieci, prowadząc przez dziesiątki lat tułaczy, niemal cygański żywot. Rozbratu z rodziną, trwającego nieraz tygodnie i miesiące, nie uważałem za nieszczęście ani za ofiarę. Nie odczuwałem przykrej różnicy pomiędzy wagonem kolejowym a moim mieszkaniem. Nierzadko zmuszała mnie do tego twarda konieczność, ale częściej robiłem to z własnej woli. Wszędzie mi było prawie jednako i wszędzie czułem się dobrze.“
„Przez „nacjonalizm” po pierwsze mam na myśli zwyczajowe założenie, że ludzi można klasyfikować jak owady, i że całe miliony czy dziesiątki milionów ludzi można śmiało oznakować jako „dobrych” lub „złych”. Ale po drugie – i to jest o wiele ważniejsze – mam na myśli nawyk utożsamiania się z jednym narodem lub inną jednostką, umieszczając go poza dobrem i złem, i nie uznając żadnych innych obowiązków niż dbanie o własne interesy.“
„Bezlitosny uśmiech ust tych, które znał… Sojusznika! Który strzelał mu w tył głowy!Dziesiątki lat męczona i nękana przez życie szła o przyszłość niespokojnaKto głupi tak zaprzedał swą ojczyznę, kto skazał kraj na rządy komunizmu?Tysiące dni lata niespłaconych ran, czerwone psy mordercy wielkich wspomnień,Judaszy płacz, srebrniki za ojczyznę, fałszywe łzy za zbrodnie komunizmu!“