Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
dojście
»
Strona 2
Związane z: dojście
„Tak, taki był plan Gazety Wyborczej i chyba pana Michnika, który w wywiadzie w 2004 roku powiedział, że nie pozwoli na to, aby Lepper doszedł do władzy. I otóż, panie Michnik, Lepper doszedł do władzy. Oczywiście, Lepper nie jest premierem, jest wicepremierem, ale współrządzimy z PiS-em i z Ligą, i było zaplanowane, dokładnie Wyborcza napisała, że apogeum tego wszystkiego będzie w piątek i Platforma ładnie się w to wpisuje, Platforma dokładnie o tym wszystkim wiedziała.“
„Niepodległości tej bronili Anglicy kosztem innych krajów. Trudno, nie doszli oni do naszej perfekcji w patriotyzmie, która polega na tym, aby bronić niepodległości innych krajów kosztem niepodległości własnego kraju.“
„Rozważałam udział w Tańcu z gwiazdami. Doszłam jednak do wniosku, że nie mogę być jednocześnie wojownikiem i panią cekinek. Dużo czystszy układ jest w reklamie – trzeba tylko sprzedać się na odpowiednich warunkach. Ale na razie mnie to nie dotyczy. Nie jestem jeszcze dość sławna. A jak już będę, to się sprzedam za dużo pieniędzy i wyjadę do Nowej Zelandii, gdzie przez rok będę pracować nad nowym projektem. Polifonicznym.“
„Państwo wyglądają na szczęśliwą parę. Jak do tego doszliście.– Jesteśmy powierzchowni i nie mamy nic do powiedzenia“
„Jeśli kosmici odwiedzą nas kiedykolwiek, myślę, że skutki mogą być podobne, jak w przypadku odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba. Jak wiadomo, wydarzenie to okazało się niezbyt pomyślne dla rdzennych mieszkańców tego kontynentu. Wystarczy nam zresztą przyjrzeć się samym sobie, aby dojść do wniosku, że inteligentne życie może w swym rozwoju przybrać postać, z jaką wolelibyśmy się raczej nie spotkać.“
„Wszystko jest poezją, ale pieniądz nie jest poezją. Ale też pieniądz jest niczym, sam z siebie immanentnie nie istnieje, został wymyślony, jest niczym, choć w tym świecie do tego doszło, że pieniądz jest wszystkim, wszystko można kupić, najgenialniejsze dzieła sztuki, ludzi nawet można kupić, oczywiście tych sprzedajnych, ale poezji się nie kupi.“
„Urodziłem się 18 sierpnia 1937 r. w Pont-de-Cheruy (dep. Isere) we Francji. Dzieciństwo miałem spokojne i piękne. Kiedy miałem 7 lat, śniło mi się, że posiadam zdolność lotu. W tym czasie zacząłem uczęszczać do francuskiej szkoły elementarnej i sny zaczęły się zmieniać jak nowe obrazy w fotoplastykonie. Drugą wojnę światową pamiętam tylko ze smaku czekolady, którą obdarowywali nas Amerykanie. Pamiętam jeszcze pająka na suficie naszej piwnicy, w której musieliśmy się ukrywać przez dwa tygodnie. Kiedy miałem 11 lat, rodzice doszli do wniosku, że należy opuścić słodką Francję i powrócić do jeszcze słodszej Polski. Nie rozumiałem jeszcze wtedy słowa: nostalgia. Teraz dopiero rozumiem, ileż smutku się w nim zawiera. Z opowiadań i książek słyszałem dużo o wilkach grasujących w Polsce. Nie widziałem nigdzie wilków, ale nie mogłem się spodziewać, że tak małe będzie moje rozczarowanie. Osiedliliśmy się w ponurym miasteczku, w Aleksandrowie Kuj. Było to kiedyś graniczne miasteczko i słynęło szeroko z przemytu. Tutaj skończyłem szkołę podstawową. Ponieważ wykazywałem wysokie zdolności, oddano mnie do gimnazjum w Ciechocinku, żeby zrobić ze mnie „inżyniera” lub „doktora”. Po trzech latach przeniosłem się do liceum ogólnokształcącego w Gdyni, które ukończyłem i gdzie do tej pory otoczony jestem legendą, jak wyczytałem w tamtejszej szkolnej gazetce. Jeden rok, tzn. 1956, włóczyłem się po Polsce napotykając wszędzie ślady wilków, a nigdy ich samych. Potem zacząłem studiować filologię francuską na KUL-u, gdzie doskonała dobroć kilku osób wzruszyła mnie do głębi. Studia przerwałem przede wszystkim z własnej winy, a może z winy wierności tradycjom moich wielkich „ancetres”.“
„Wbrew potocznej opinii, przypisującej decyzję podjęcia walki w Warszawie jedynie dowódcy AK i jego sztabowi, podjęło ją gremium znacznie szersze i o kompetencjach nie tylko wojskowych. Przede wszystkim zgodę na powstanie w Warszawie wyraził premier rządu polskiego Stanisław Mikołajczyk, przekazując ostateczną decyzję w ręce delegata rządu na kraj, Jana Stanisława Jankowskiego. O decyzji tej powiadomieni byli i poparli ją bądź nie zgłosili zasadniczych zastrzeżeń: przewodniczący Rady Jedności Narodowej Kazimierz Pużak, członkowie Komisji Głównej RJN, reprezentujący najważniejsze stronnictwa, oraz członkowie Krajowej Rady Ministrów, najbliżsi współpracownicy delegata, który miał wówczas tytuł wicepremiera. Była to decyzja generalna: że w Warszawie będzie powstanie, że dojdzie do próby opanowania stolicy Polski. Ostateczna decyzja pozostawała jednak rzeczywiście w dużym stopniu w rękach generała Tadeusza Komorowskiego: on bowiem stawiał wniosek co do terminu powstania, chociaż o samym wybuchu zdecydować miał wspólnie z delegatem rządu i przewodniczącym RJN. Ostateczne postanowienie podjęli pod wieczór 31 lipca 1944 r. delegat rządu i dowódca AK, gdyż na ściągnięcie Pużaka zbrakło już czasu. Ale była to tylko sprawa terminu – decyzja zasadnicza zapadła kilka dni wcześniej. Nad sprawą powstania w Warszawie zastanawiały się więc najbardziej kompetentne czynniki polskiego państwa podziemnego. Jest to fakt o znaczeniu podstawowym, na który w literaturze przedmiotu nie zwraca się dostatecznej uwagi.“
„Ruch masowy został zmiażdżony [przez represje stanu wojennego], struktury podziemne były wątlutkie i nie miały już zakorzenienia w środowisku masowym, w fabrykach, ale mit przeżył. I strajkujący, żeby kraj ich zrozumiał i poparł, musieli wołać nie tylko o podwyżkę, ale i o „solidarność” dla wszystkich. Depozytariuszami tego mitu byli Wałęsa i skupieni wokół niego działacze dawnej „Solidarności”. Czyli, siłą rzeczy, rozbitkowie w wojskowych mundurach musieli się dogadać z rozbitkami w historycznej szacie solidarnościowych przywódców. I tak doszło do Okrągłego Stołu.“
„Siła to wola, kto ma wolę, ten ma siłę. – Jednak najczęściej wola bywa bezsilną… – Gdy nie jest prawdziwą; między wolą a zachceniem jest ogromna różnica. Gdy się komu tylko zachciewa, nie zada sobie pracy, by dojść do celu, ale gdy chce…“
„Zdumiewające do jak absurdalnych wniosków można dojść, myśląc nad czymś w samotności.“
„Powoływanie się na Tischnera, który na pewno nie stanąłby po stronie panującego dziś endeckiego ciemnogrodu, jest zwykłym nieporozumieniem i świadczy o tym, że wicepremier zapomniał o swoich filozoficznych początkach. Kiedyś, w roku 2005, w rozmowie ze spotkanym na krakowskiej ulicy znajomym Jarosław Gowin powiedział: – Mnie nie interesuje kariera, jeżeli nie dojdzie do PO-PiS-u, jeśli te dwie partie nie będą ze sobą zgodnie współpracować, wycofam się z polityki. Hm, wciąż na to czekamy.“
„Jestem nudziarą.Doszłam do tego wniosku po dogłębnym przemyśleniu sprawy.Odstaję od społeczeństwa, które jest wesołe, nowoczesne i przebojowe.Nie miewam fioletowych paznokci ani pomarańczowych włosów.Ubieram się zawsze w czarne kiecki.(…)Maluję się śladowo.Nie wiedziałam, kto to jest Gulczas (…).“
„Jest to porównanie może zbyt zuchwałe, ale godzi się je tutaj przytoczyć. Śmierć Chrystusa na krzyżu w oczach oglądających Go w tej kaźni wydawać się mogła nieużyteczna. Ale patrząc na nią oczyma wiary, przez którą dostrzegamy gorącą miłość Chrystusa do Ojca i Jego dzieci, widzimy jak bardzo była skuteczna i użyteczna. Podobnie możemy myśleć o małych chłopcach i dziewczynkach, o młodzieży z powstania warszawskiego, o żołnierzach bez broni, którzy chcieli zwyciężyć stalowego okrutnika mocą swojego ducha. Wiemy, że ta ofiara była owocna, bo groza płonącej Warszawy, w której Pius XII widział tygiel żarzący dla jej dzieci wstrząsnęła sumieniem narodów. Nie mogły one przejść do porządku dziennego po takim widzeniu Polski. Ojczyzna nasza doszła do głosu w układach międzynarodowych, przez krew swych dzieci i synów rozlaną w płonącej Warszawie. Dlatego też i my, w 33 rocznicę powstania warszawskiego doceniamy każdy odruch serca, każde zwycięstwo nas sobą, każdy wyraz gotowości na wszystko, na walkę wbrew wszelkiej nadziei. Doceniamy to zmaganie się ducha i stali i z głęboką czcią oraz wdzięcznością patrzymy na tych, którzy mieli odwagę oddać własne życie, abyśmy mogli żyć.“
„Nie sądźcie o ich zdolnościach wyłącznie na podstawie przejawianych uzdolnień w określonym kierunku. Ten bowiem dojdzie najdalej i osiągnie najwięcej, kto trudził się wbrew swej naturze.“
„Ja zacząłem kopcić zioło w podstawówce, w międzyczasie chodziłem na spotkania do MONAR-u o które mnie poprosiła moja matka. Skończyłem palić przed maturą, bo chciałem, w ogóle, zdać tę maturę i chciałem coś zrobić ze swoim życiem.(…) Potem wyszła płyta P-Ń VI i zamieniłem zioło na wódę. Przez trzy lata trasy koncertowej każdy wyjazd zaczynaliśmy tak, że otwieraliśmy od razu flaszkę wódki w samochodzie, jeszcze przed wyruszeniem z Dębca.(…) Później jeszcze, w późniejszych latach, ćpałem kokę przez dłuższy czas… Fajnie! To mi się tak komponowało z wódką, stary. Ja byłem po prostu trzy razy bardziej inteligentny, bardziej zabawny(…) taki byłem fajny. Ale doszedłem do wniosku, że to wszystko to nie byłem ja, wiesz. Ta ulepszona wersja samego siebie po wódce, po dragach to nie jesteś ty. To jest pierwsze, podstawowe kłamstwo, które musisz zrozumieć. To nie jesteś ty. I to nigdy nie będziesz ty.“
„Gdy tylu ludzi pochwala to samo, wtedy łatwo jest dojść do wniosku: jedzmy gówna, przecież miliony much nie mogą się mylić!“
„Gdybym przestrzegała wszystkich zasad, nie doszłabym donikąd.“
„Dziś doszło do tego, że jeśli ktoś nie ulega każdej pokusie, to mówi się o nim, że ma silny charakter.“
„Jeżeli nie potrafisz dojść prostą drogą do tego, by nie być pospolitym, to krzywą drogą na pewno do tego nie dojdziesz.“
Poprzedni
1
2
3
4
Następny