Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
biały
»
Strona 2
Związane z: biały
„Świat rzadko kiedy jest czarno-biały, Salko. Odpowiedzialność zwykle rozkłada się na wiele barków. Każda decyzja pociąga za sobą następne, a we wszystkim z zapałem miesza zwykły przypadek.“
„Patrzyła w okno, a ja patrzyłem na nią, na jej profil i myślałem: sercem nie mógłbym, bo serce miałem kiedyś jedno i mi się potrzaskało straszliwie i doszczętnie, i nie udało się pokleić skorupek tego dzbanka, ani łzami – tym klejem białym, ani krwią – tym klejem czerwonym, i tak nie mam serca, nie mam, więc sercem nie mógłbym, ale mógłbym taką istotę pokochać SIŁĄ WOLI. SIŁĄ WOLI pokochać istotę taką mógłbym. Pierwszą dziewiczą i wielką i wolną miłością wolnej mojej woli. Skąd ona wzięła się, ta dziewczyna, tu, przede mną, prawie na wyciągnięcie ręki, ona, co jest taka, jak gdyby ją stworzyła jakaś niewysłowiona rozdzierająca tęsknota, już nie serca tęsknota, ale czegoś innego, nie wiem czego… Ducha tęsknota. Moja tęsknota.“
„Jedno jest pewne, jeżeli my sami nie wypełnimy tej „białej plamy”, nikt – obawiam się – tego już nie zrobi. Historia powojenna Polski „obejdzie się” bez harcerstwa jako komponentu życia, lub będzie ono traktowane na zupełnym marginesie jako „dodatek”, coś co można zauważyć lub bez szkody pominąć.“
„Biały nie jest przeciwieństwem czarnego, ale wszystkich kolorów.“
„Od niepamiętnych czasów miłość nie może się obyć bez powiernika, tak jak sztuka mięsa biała bez chrzanu czy musztardy.“
„Tak cię piszę, biały wierszua każda litera jest cyfrą lęku“
„Czyj sposób myślenia jest właściwy? Mój, oczywiście. Ludzie, którzy się ze mną nie zgadzają są z definicji szaleni. (Do momentu, gdy zmienię zdanie, wtedy mogą nagle stać się przykładnymi obywatelami. Jestem elastyczny, nie czarno-biały.)“
„Ludzie żyją bez praw,bez godności,jak głośno człowiek powinien krzyczeć,by zasłużyć na prawo do wolności.Możesz zatrzymać ołowiane żołnierzyki,by segregować białych i czarnych,lecz kiedy kurz osiądzie,a krew przestanie się lać,jak będziesz spać w nocy?“
„(Ktoś z tłumu wrzeszczy „Freebird!”) Proszę, przestań to wykrzykiwać. To nie jest śmieszne. To nie jest mądre. To jest głupie. I się powtarza. Dlaczego, kurwa, to wykrzykujesz? Poważnie… (Koleś tłumu krzyczy „Kevin Matthews”) Ok, a to teraz co oznacza? Co to oznacza? Rozumiem skąd to pochodzi, ty także, a teraz… co to oznacza? Jaka jest kulminacja krzyczenia tego? (Koleś z tłumu coś odkrzykuje) Jimmy Shorts? Nie ma go tutaj, nie będzie go dziś tutaj. I co teraz? Gdzie jesteśmy? Jesteśmy tutaj, w punkcie: ty-przeszkadzasz-mi-znowu. Ty pierdolony idioto. Oto ty. Widzisz, jesteśmy znowu w tym samym punkcie, w którym wy, pierdolone wieśniackie masy, potraficie po raz kolejny zepsuć (występ) każdemu kto próbuje zrobić cokolwiek, ponieważ wy nie wiecie jak to zrobić samemu! W takim, kurwa, utknęliśmy punkcie. Po raz kolejny bezużyteczne resztki pierdolonego cielska zrujnowały wszystko co dobre na tym cholernym świecie. W takim punkcie jesteśmy. Hitler miał dobry pomysł. Tylko nie podołał zadaniu. Zabij ich wszystkich Adolf! Wszystkich! Żydów, Meksykanów, Amerykanów, Białych, zabij wszystkich! Zacznij od początku! Eksperyment nie się nie powiódł! Niech pada deszcz przez 40 dni, proszę padaj, aby zmyć to gówno z mojego pierdolonego życia! Zmyj te ludzkie resztki skóry i kości z tej planety! Błagam cię Boże, zabij tych pojebanych ludzi. (Ktoś z tłumu znowu krzyczy „Freebird”) Freebird… (Bill upada na podłogę) A na początku było słowo „Freebird”… i „Freebird” będzie wykrzykiwane poprzez wieki. Freebird – mantra kretynów.“
„Kiedy nie będzie żadnych kategorii, kiedy nie będzie „czarnych”, „białych”, punków i brudu, kiedy będą tylko „ludzie” – wtedy wszystko będzie dobrze.“
„Któregoś dnia zatrzymałem się na moment w maleńkiej miejscowości, której nazwy nawet nie pamiętam, i wstąpiłem do białego kościółka przy drodze. Wewnątrz pachniało chłodem, było ciemno i tak pusto, jak być powinno z mojego punktu wiary, z którego można rozmawiać z Bogiem tylko w cztery oczy.“
„I była czymś biologicznie tak różnym od białych kobiet całego świata, jak różna jest przyroda lasu od przyrody klombów w parku lub na ulicznym skwerze.“
„Ta książka, a ściślej przemyślenia, które były z nią związane, pogłębiły moją samotność. Formalnie nic się nie zmieniło – wśród wrzeszczących jestem niemową, wśród dewotów ateistą, wśród krwiożerczych antysemitów Żydem, wśród fanatycznych lewaków oficerem białej gwardii, wśród zwariowanych ekologów, którzy mylą elektrownie jądrowe z bombą atomową, jestem radioaktywną cząsteczką wzbogaconego uranu, a wśród głodnych chciałbym być manną. Lecz wychodzę z tej przygody pisarskiej smutniejszy i głębiej pogrążony w samotności.“
„Gdy Spartakus i królowa Amazonek połączyli swoje ciała, z miłosnej gliny wziął się Adam tego dziwnego narodu, co żyje miedzy Bałtykiem a wierzchołkami Tatr i ma w herbie białego orła – ptaka, którego nie można oswoić. Ptak był w klatce od drugiej połowy XVIII wieku, z małą przerwą (przepustką na wolność), jaką dała mu historia między 1918 a 1939 rokiem. Żaden inny naród nie wyprawił tylu wielkich powstań i nie upuścił tyle krwi swoim ciemiężcom, co ów naród. Członkowie żadnego innego narodu nie wspomagali tak często cudzych powstań, jak członkowie tego narodu. Notoryczni buntownicy.“
„Wieczorem wychodził rabin w stroju ceremonialnym, z lisią czapą, białymi skarpetkami, i widzę, coraz mniej ludzi, aż któregoś wieczoru wraca sam. Beznadziejny smutek wiał z tego człowieka, podszedłem, nie wiedziałem, jak mówić: proszę pana, proszę księdza czy rebe, jakąś formę dziwaczną znalazłem i zaprosił mnie do domu. Na UJ zrobił doktorat, bardzo wykształcony człowiek, powiedział: „To teraz zrzucamy z siebie teatr”, i zrzucił szaty. Pytam: „A co się stało z pańskimi ludźmi?”“
„Jestem zachwycony tymi czarno-białymi superdelfinami, Wydają się bardzo zorganizowane.. Tworzą solidarne społeczności i stale „rozmawiają ze sobą”. Kusi mnie, by powiedzieć, że posiadają „kulturę”. Wystrzegam się wszelkiego antropomorfizmu. Ale jeśli wyrażenie „lud morza” ma jakiekolwiek sens w zastosowaniu do zwierząt, to nabiera go szczególnie w przypadku orek.“
„Słuszne i mądre prawa dżungli wzbraniają zwierzętom zabijać człowieka. Dozwolone to jest jeno, gdy idzie o pokazanie dzieciom, jak należy walczyć z ludźmi, a i wówczas polowanie takie musi się odbywać zdala od rodzimego lasu, poza terytorium gminy własnej, czy rodu. Prawo to uzasadnione jest względami natury praktycznej. Zamordowanie człowieka wywołuje niechybnie najście na dżunglę ludzi białych, z karabinami, siedzących na słoniach, otoczonych krajowcami uzbrojonymi w hałaśliwe gongi, pochodnie i inne straszne przyrządy. Gdy taka czereda zwali się do lasu, źle się dzieje mieszkańcom dziewiczych borów. Zwierzęta tłumaczą sobie owo prawo inaczej. Nie przystoi, powiadają, dzielnemu łowcy uganiać się za człowiekiem, który jest najsłabszem ze stworzeń i nie posiada naturalnych narządów obrony.“
„’Herbatniki’Wydarzyło się to faktycznej osobie, a jestem nią ja. Chciałem złapać pociąg. Było to w kwietniu 1976 roku, w Cambridge w Wielkiej Brytanii. Zostało jeszcze trochę czasu do odjazdu pociągu. Poszedłem po gazetę, by porozwiązywać krzyżówkę, po kawę i paczkę herbatników. Usiadłem przy stoliku. Opiszę wam scenerię – jest niezwykle ważne, abyście bardzo wyraźnie ją ujrzeli. A więc tu mamy stolik, tu gazetę, filiżankę z kawą, herbatniki. Naprzeciwko mnie siedzi mężczyzna, całkiem przeciętny gość w biznesowym garniturze, z teczką. Nic nie wskazywało na to, aby miał zrobić cokolwiek dziwnego. A jednak zrobił: nagle pochylił się do przodu, wziął do ręki herbatniki, rozerwał opakowanie, wyjął jednego i zjadł.Muszę powiedzieć, że z takiego typu rzeczami my Brytyjczycy bardzo źle sobie radzimy. W naszej historii, naszym wychowaniu, naszej edukacji nie ma nic, co uczyłoby nas, jak zachować się w stosunku do kogoś, kto w biały dzień kradnie nam herbatniki. Wiadomo, co by się stało, gdyby rzecz miała miejsce na dworcu South Central w Los Angeles. Natychmiast rozpoczęłaby się strzelanina, zjawiłyby się helikoptery, CNN, rozumiecie… w końcu zrobiłem to, co zrobiłby każdy czerwonokrwisty Brytyjczyk: zignorowałem wydarzenie. Gapiłem się w gazetę, wziąłem łyk kawy, próbowałem zrozumieć artykuł, w tekst którego się wpatrywałem, nie byłem jednak w stanie nic pojąć, z wyjątkiem powtarzania w myśli: „Co mam robić?”.W końcu uznałem: „Trudno, muszę coś zrobić”. Próbując z całych sił nie zauważać, że w tajemniczy sposób paczka została otwarta, wyjąłem herbatnik. Pomyślałem sobie: „To go uspokoi”. Nie uspokoiło, bowiem po chwili powtórzył to, co przedtem. Wziął następny herbatnik. Ponieważ za pierwszym razem nic nie powiedziałem, za drugim jakby trudniej było podnieść temat: „Przepraszam bardzo, trudno tego nie zauważyć, ale…”. Nic by to nie dało.Zjedliśmy całą paczkę. Było w niej co prawda tylko osiem herbatników, ale sprawa zdawała się trwać wieczność. On brał herbatnik, ja brałem herbatnik, on brał herbatnik. Kiedy skończył, wstał i odszedł. Wymieniliśmy pełne znaczenia spojrzenia, po czym poszedł sobie, ja zaś głęboko odetchnąłem i opadłem ciężko na oparcie krzesła.Wkrótce podstawiono pociąg, dopiłem kawę, wstałem i podniosłem gazetę, pod którą leżały moje herbatniki. Tym, co szczególnie lubię w tej opowieści, jest wrażenie, że gdzieś po Anglii przez ostatnie ćwierć wieku krąży całkowicie przeciętny facet, który ma do opowiedzenia identyczną historię – tyle tylko, że brakuje jej puenty.“
„Biały człowiek powinien pracować trzy godziny dziennie. Przecież Bóg po to stworzył inne rasy – Żydów, Cyganów, aby pracowały za niego…“
„To prawda, że film odbiega od fabuły. Tak to zwykle bywa, gdy twórcy filmu nie zapoznają się z fabułą. Oczywiście hoolywodzka maniera kręcenia filmów obowiązuje i stała się już nawet kanonem. Dobrze jest jednak – oczywiście nie twierdzę, że to warunek sine qua non – ale dobrze jest, gdy biorąc się za ekranizację dzieła literackiego, owo dzieło się przeczyta. Za twórcami filmu stoi jednak ogromny argument: „po co nam czytać, skoro mamy komiks?”. Jak państwo zapewne wiedzą, czytanie tych małych cholernych literek na białym tle jest niesłychanie trudne, wymaga skupienia. A jak się ma komiks, to ten problem odpada – zdjęcia i litery są duże, obrazki mówią same za siebie. Trudno się więc dziwić, że chłopcy mając do wyboru mozolne czytanie książki a szybkie obejrzenie komiksu, zdecydowanie wybierają komiks i kręcą film na jego podstawie. Czy państwa nigdy nie zastanawiało np. dlaczego w roli Jaskra obsadzono Zamachowskiego? Otóż w komiksie autor zadrwił sobie z jednego z polskich pisarzy fantastyki, wrocławianina zresztą – Jacka Inglota – i skarykaturował go w tym komiksie jako Jaskra. Traf chciał, że uroda Inglota jest nieco zbieżna z urodą Zamachowskiego. Czy państwo znają adaptację dzieła literackiego lepszą od książki? Ja znam tylko jedną – „Lśnienie”. Przez wiele lat i nawet do dzisiaj Roger Zelazny był dla mnie autorem, za którego dałbym się posiekać. No i co, obejrzałem film nakręcony na podstawie jego jednej z późniejszych noweli i powiem wam, że przy tym, to filmowy „Wiedźmin” powinien dostać siedem Oskarów. To mniej więcej sytuacja podobna do takiej, w której wygrywam konkurs piękności, gdy staję do niego ja i pies sołtysa, w dodatku baaardzo brzydki.“
Poprzedni
1
2
3
4
Następny