picz

jest dużo znaczeń, potocznie cipki, nastolatki etc.

-stary, patrz jaka laska! -no niezła lubie takie napalone picze 😀 -no chłopaki robimy impreze dla naszych picz? -jasne 😀

Picz – Piczo trep Piczo trep – kisi ogórki pod pachami . Piczo trep – gasi ogień w żarówce . Piczo trep – zamyka oczy to jej się dupa otwiera . Piczo trep – kupiła suchą wodę i utopiła w niej rybki . Piczo trep – ma takiego zeza że jak płacze to ma całe plecy mokre . Piczo trep – robi bezdomnym wjazd na chatę . Piczo trep – wyjada sezam z hamburgerów w Mx. Piczo trep – strzela ptakami w świnohelgi w t-mobile .

1.Przykład z życia Piczo trepa. Ksiądz Grzesiu dostał cynk od znajomego proboszcza z innej parafii, że ma do niego przyjechać biskup na wizytację. Poszedł więc na targ kupić coś do jedzenia. Zauważywszy wielką rybę mówi do sprzedawcy Stefana z Szopienic : – Jaka piękna duża ryba! – No sam tego skurwiela złowiłem! – Ależ pan jest wulgarny! – Grzesiek nie denerwuj się , to taka nazwa tej ryby tak jak szczupak czy okoń. Ksiądz kupił rybę i zaniósł na plebanię gdzie była zakonnica. – Jaka piękna duża ryba! – powiedziała zakonnica Iwona. – No, a ciężki skurwiel! – Ale się ksiądz wyraża! – Ale siostro to taka nazwa tej ryby tak jak choćby sum czy płoć. Niech siostra oskrobie tę rybę. Zakonnica zaczęła pracę kiedy do kuchni weszła kucharka. – Jaka piękna rybka! – No, jak ja tego skurwiela oskrobię to pani go usmaży. – A skąd u siostry takie słownictwo dzisiaj?! – To taka nazwa tej ryby jest, jak szczupak czy coś… Na wieczór siedzą przy stole Biskup Krzysztof, proboszcz Grzegorz i zakonnica Iwona a kucharka Helga wnosi gotową rybę. – Jaka piękna duża ryba! – zachwyca się biskup. – Ja tego skurwiela kupiłem! – A ja tego skurwiela skrobałam! – A ja tego skurwiela usmażyłam! Ksiądz biskup Krzysztof wyciąga z teczki 0,7 litra i mówi: – Kurwa!!! Widzę, że tu sami swoi!!! 2.Przykład z życia Piczo trepa 9 rano. Pukanie do drzwi. Iwona otwiera – tam facet Sławek z pytankiem: – Przepraszam, czy ma pani cipkę? – Ty chamie – i trzask drzwiami. Kolejny dzień – ta sama sytuacja. Po trzecim dniu Iwonka nie wytrzymuje i opowiada całe zdarzenie mężowi. – Nic się nie przejmuj, jutro mam wolne to załatwimy tę sprawę. Kolejny dzień – 9 rano, pukanie do drzwi. Mąż przyczaja się za drzwiami a żona otwiera – ten sam gość: – Przepraszam czy ma pani cipkę? Iwona spogląda ukradkiem na męża Krzysia – on kiwa głową na tak: – Mam – pada odpowiedź z jej strony Wkurwiony Sławek odpowiada : To niech pani da swojemu mężowi i powie żeby się odpierdolił od mojej żony – OK?

Litery