Chipsy
Pokarm produkowany z ziemniaków. Przybiera zazwyczaj formę cienko pokrojonych płatków usmażonych w oleju, posypanych przyprawami, przybierający także często bardzo dziwne nazwy smaków (np: Smak tysiąca wysp, Kurczak w 17 smakach)… co dziwne – solone, są zazwyczaj w tej samej cenie co te bardziej kulinarne, wysublimowane smaki. Pokarm ten jest najlepszym dowodem na to, że można trzepać kasę z niczego, gdyż cena paczki chipsów jest kilkadziesiąt razy większa niż koszt ich wyprodukowania. Chipsy nie posiadają wartości odżywczych – wręcz przeciwnie – doprowadzają ludzi do „puchnięcia” (info: coś jak pasza dla świń). Ludzie po jakimś czasie przestają kontrolować ilość spożywanych chipsów. Wg. badań prowadzonych przez znany instytut z Georgii, chipsy są większym, gorszym, bardziej niebezpiecznym nałogiem niż Marihuana. Mają wpływ także na życie prywatne konsumentów, mianowicie doprowadzają do braku zainteresowania przez płeć przeciwną (patrz: puchnięcie). Głównymi odbiorcami, konsumentami chipsów są dzieci internetu, gdyż nie są dostatecznie doedukowane względem właściwego odżywiania i procesów zachodzących w ich organizmach… doprowadza to do spożywania owego produktu w pozycji siedzącej przed komputerem, grajac na przykład w „Karmienie kotów” lub „Farmę” na Facebooku po kilka godzin. Chipsy a media. Firmy produkujące chipsy mają specyficzne poczucie chumoru (czyt: brak jakiegokolwiek poczucia chumoru), które dość łatwo łapią młode dzieci, myśląc, że reklama jest fajna. Efektem tego są głupie teksty, cytaty, powtarzane w szkołach i na podwórkach. Chipsy a zabawa. Wbrew pozorom chipsy nie są najważniejsze na dobrych imprezach domowych. Według badań przeprowadzonych przez agencję badania opinii na pierwszym miejscu jest czysta wódka. Na drugim piwo (alkoholowe). Na trzecim ludzie i seks z nimi. Także jak każdy piwosz wie, chipsy nie pasują do piwa – definitywnie psują jego smak.
Chipsy a kumple: – Daj jednego – Ok, masz…. EJJJ Nie miała być całą garść!
niezłe laski
„o chipsy przyszły”