„Ponieważ rozróżnianie między tym, czego wymaga sam Bóg, a co pochodzi z postanowienia jakiegoś wszechmocnego parlamentu czy magistratu, to zadanie dość kłopotliwe, niewątpliwie byłoby korzystne całkowite wyeliminowanie Boga z tej gry i uczciwe przyznanie się, że wszystkie instytucje i przepisy kulturowe są pochodzenia czysto ludzkiego. W ten sposób wraz z roszczeniami do świętości upadłaby też wiara w niezmienność tych zaskorupiałych praw i zakazów. Ludzie mieliby szansę zrozumieć, że zostały one stworzone nie tyle po to, by ich opanować, ile by służyć ich interesom; tak oto ludzie mogliby się zdobyć na bardziej przyjazny stosunek do nich zamiast dążyć do ich usunięcia, usiłowaliby je ulepszyć. Byłby to ważny postęp na drodze do pogodzenia się z presją kultury.“

Tags: