„Śniadanie w Hermitage z przypadkowo poznanym A. i jego żoną. Jedzenie zalatuje – proszę wybaczyć – bardzo luksusowym klozetem, właściwie nie wiem dlaczego ale, kiedy zawisłem na krawędzi tych apetycznych frykasów, w gęstej dystynkcji kelnerów, byłbym przysiągł, że to klozet. Zresztą spać mi się chciało. Może dlatego.“

Tags: