Strona główna » Quote » Witold Gombrowicz » „Nie celuję ani w ich system myślowy, ani w ich system polityczny, a tylko w sumienie tych komunistów, którzy nim potrząsają jak sztandarem. Chcę przyszpilić tę ich subtelną a świńską zmianę tonu, gdy przewekslowuje się ich na własny teren, to nagłe ujawnienie chytrości, to doznanie fatalne, gdy z nim rozmawiasz, że znienacka światło zmienia ci się w ciemność – że nie masz do czynienia z kimś światłym, a tylko z kimś zaślepionym, jak noc najczarniejsza. Wolnomyśliciel? Tak, na swoim podwórku. Na swoim, fanatyk. Niewierzący? W tobie; w sobie pielęgnujący wiarę z zapałem mnicha. Mistyk, który ucharakteryzował się na sceptyka, wierzący zażywający niewiary, jak instrumentu, tam gdzie to może być przydatne jego wierze. Sądziłeś, że przed tobą ludzka dusza, spragniona prawdy, ale oto błysnęły chytre ślepia polityki. Mniemałeś, że idzie o świadomość, czyli o duszę, czyli o etykę, ale okazuje się, że najważniejszy jest triumf rewolucji.“
„Nie celuję ani w ich system myślowy, ani w ich system polityczny, a tylko w sumienie tych komunistów, którzy nim potrząsają jak sztandarem. Chcę przyszpilić tę ich subtelną a świńską zmianę tonu, gdy przewekslowuje się ich na własny teren, to nagłe ujawnienie chytrości, to doznanie fatalne, gdy z nim rozmawiasz, że znienacka światło zmienia ci się w ciemność – że nie masz do czynienia z kimś światłym, a tylko z kimś zaślepionym, jak noc najczarniejsza. Wolnomyśliciel? Tak, na swoim podwórku. Na swoim, fanatyk. Niewierzący? W tobie; w sobie pielęgnujący wiarę z zapałem mnicha. Mistyk, który ucharakteryzował się na sceptyka, wierzący zażywający niewiary, jak instrumentu, tam gdzie to może być przydatne jego wierze. Sądziłeś, że przed tobą ludzka dusza, spragniona prawdy, ale oto błysnęły chytre ślepia polityki. Mniemałeś, że idzie o świadomość, czyli o duszę, czyli o etykę, ale okazuje się, że najważniejszy jest triumf rewolucji.“