„Miał Witos świetne pióro. Jego publicystyka – a pozostawił po sobie około tysiąca tekstów, nie licząc kilka tysięcy stron mających wspomnień czy mów sejmowych – nie ma w sobie nic z gawędy, którą tak chętnie posługiwał się Bojko, nie ma w niej też tego gwaru bojowego, tak charakterystycznego dla Stapińskiego, czy maksym łacińskich przywoływanych przez Rataja. Jego proza jest jakby oszczędna, ale i nasycona konkretem. Budował zdania proste. I prosto pisał o złożonych sprawach. Natchnieniem była mu z reguły doraźna potrzeba: aktualne wydarzenie, problem do rozstrzygnięcia, sprawa do załatwienia. I pisał też w miarę potrzeby. Realista – nawet w momentach przełomów i chwilach dramatycznych nie do serc się zwracał, lecz apelował do rozumu i woli. I nie oszczędzał czytelników. Nie schlebiał im, jak wielu to chętnie czyniło. Za to często i ostro napominał, a jeszcze częściej twardo pouczał.“

Tags: