„Nie mam zamiaru schlebiać tej młodzieży i twierdzić demagogicznie, że fakt, że ktoś był dobrym lotnikiem, czyni z niego dobrego polityka lub fakt, że ktoś sprytnie oszwabiał Niemca podczas okupacji, czyni z niego odpowiedniego kandydata na sędziego w sprawach cywilnych. Jestem daleki od takiej demagogii. Nie powiem nawet, że młodzież, która przeszła przez tę wojnę i biła się w Armii Krajowej czy w NSZ, przeszła przez dobrą szkołę życiową. Co najwyżej mogę powiedzieć, że była to szkoła tragiczna. Ci, którzy kiedyś bili się w legionach, u Dowbora czy w kampanii z bolszewikami także niby przelewali krew. Ale tej krwi było tam tyle, ile na polowaniu na głuszce. Chcę przez to powiedzieć, że wojna, przez którą przeszło nasze młode pokolenie, była wojną o wiele od innych wojen bardziej demoralizującą. Nie wiemy, jakie to pokolenie będzie i nie twierdzę nawet, że będzie od nas lepsze. Może będzie mniej napuszyste, deklamujące, zakłamane… no bo my biliśmy chyba światowe rekordy pod tym względem. Twierdzę tylko, że między nami a nimi stanęła wyraźna bariera. Że nie będziemy mieli na nich wpływu i oni słuchać nas nie będą, i – raz jeszcze – że trudno się im dziwić.“

Tags: