Strona główna » Quote » Maria Nurowska » „Kochany święty Franciszku – zaczęła w myślach – przyszłam tu do Ciebie, bo… czuję się bardzo samotna wśród ludzi. Nikt mnie nie rozumie, muszę ukrywać swoje uczucia, gdyż uznano by mnie za dziwaczkę, a być może już nawet tak się stało. Chciałabym Cię prosić o opiekę nad Czarnym, nad Waderą, nad Blanką, nad Neo, nad Juniorem i nad Omegą, któremu jakoś nie nadałam imienia… Opiekuj się nimi, święty Franciszku, wyproś u Pana Boga, aby nie wpadły we wnyki i aby nie dosięgła ich kula. Chciałabym, żeby były szczęśliwe, żeby polowały – bo to wytrawni myśliwi – i wychowywały młode. I jeszcze spraw, by mogły dożyć wilczej starości.“
„Kochany święty Franciszku – zaczęła w myślach – przyszłam tu do Ciebie, bo… czuję się bardzo samotna wśród ludzi. Nikt mnie nie rozumie, muszę ukrywać swoje uczucia, gdyż uznano by mnie za dziwaczkę, a być może już nawet tak się stało. Chciałabym Cię prosić o opiekę nad Czarnym, nad Waderą, nad Blanką, nad Neo, nad Juniorem i nad Omegą, któremu jakoś nie nadałam imienia… Opiekuj się nimi, święty Franciszku, wyproś u Pana Boga, aby nie wpadły we wnyki i aby nie dosięgła ich kula. Chciałabym, żeby były szczęśliwe, żeby polowały – bo to wytrawni myśliwi – i wychowywały młode. I jeszcze spraw, by mogły dożyć wilczej starości.“