„W Krakowie dawnym i dzisiejszym nigdy oczywiście nie brakowało i nie brakuje powodów do śmiechu. Śmiano się z instytucji rządowych, polityków, artystów, dziwaków, a nawet z… Najjaśniejszego Pana. Szyderczy lub wesoły śmiech rozbrzmiewał w teatrach, kabaretach, salonach, kawiarniach oraz na krakowskich ulicach, gdzie nie krępowały go już żadne zinstytucjonalizowane formy.“

Tags: