Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
Quote
»
Franciszek Starowieyski
Cytaty
„Odkąd pamiętam, zawsze moim językiem był rysunek. Najlepiej wyraża moje myśli.“
„Zrobiłem test na stu kobietach z wyższym wykształceniem i zadałem dwa pytania: ile waży centymetr sześcienny wody? Na sto kobiet wie pan, ile mi odpowiedziało? Trzy, jedna była docentem farmacji, więc musiała wiedzieć. Drugie pytanie było o świadomość europejską: kiedy żył Karol Wielki? Wie pan, jak go umieszczały: XI, XII wiek, a tylko cztery czy pięć odpowiedziało, że VIII na IX wiek. Te same dwa pytania zadane mężczyznom ze średnim wykształceniem–28 wiedziało z wodą, ale Karola Wielkiego znali prawie wszyscy, i mechanik samochodowy, i robotnicy.“
„jeśli nawet wszyscy, to ja nie”. Bo nie zawsze większość ma rację, przeważnie jeden ma rację. Istnieje poprawność polityczna, a po drugie jest jakiś kretyński demokratyzm.“
„Ma pan wyniki w szkołach, które są w 80 procentach opanowane przez kobiety. Jest tragicznie. Żadnego porządnego obrazu kobieta nie namalowała, ważnej symfonii nie napisała, żadnego systemu filozoficznego nie stworzyła. Zawsze były królowe Wiktorie czy Elżbiety, które rade rządzić. Ale kobieta lepiej umie wziąć informację od mężczyzny, bo każdy mężczyzna chce mieć swoje informacje, światopogląd.“
„Nie chciałem chodzić na msze do ich kaplicy, ale była tak paskudna, że przeorowi powiedziałem: „Jak Bóg może w takim paskudztwie zamieszkać?”. On: „Bóg jest wszędzie”. A ja: „Tu może małym palcem dotknął, a w kościele Mariackim obiema rękami, nogami i wszystkim”. Najchętniej na mszę wybierałem kościół św. Anny, ze względów towarzyskich, bo tam chodziło ziemiaństwo krakowskie, a w Mariackim był cudowny nastrój.“
„Widz oczekuje od twórcy, aby go zgorszył, obraził i zaszokował.“
„Sztuka elitarna – tak, sztuka masowa – nie.“
„Zawsze jestem po stronie nacjonalistów, a nie po stronie rozmemłanych intelektualistów.“
„Wieczorem wychodził rabin w stroju ceremonialnym, z lisią czapą, białymi skarpetkami, i widzę, coraz mniej ludzi, aż któregoś wieczoru wraca sam. Beznadziejny smutek wiał z tego człowieka, podszedłem, nie wiedziałem, jak mówić: proszę pana, proszę księdza czy rebe, jakąś formę dziwaczną znalazłem i zaprosił mnie do domu. Na UJ zrobił doktorat, bardzo wykształcony człowiek, powiedział: „To teraz zrzucamy z siebie teatr”, i zrzucił szaty. Pytam: „A co się stało z pańskimi ludźmi?”“
„Z tytułami naukowymi, a nie wykształconych. To różnica.“
„Cyc nie kutas, nie musi sterczeć, może dumnie zwisać.“