Gry
Wszystkie emotikony
Slang
Cytaty
Nowy
Strona główna
»
Quote
»
Andrzej Sapkowski
»
Strona 7
Cytaty
„Wiedźmin westchnął. Zdarzyło mu się nie raz i nie dwa obejrzeć efekty działania bezpiecznych teleportów, uczestniczył też w segregowaniu resztek ludzi, którzy z teleportów korzystali. Stąd wiedział, że deklaracje o bezpieczeństwie portali teleportacyjnych, można było umieścić w tej samej przegródce, co twierdzenia: mój piesek nie gryzie, mój synek to dobry chłopiec, ten bigos jest świeży, pieniądze oddam najdalej pojutrze, noc spędziłam u przyjaciółki, na sercu leży mi wyłącznie dobro ojczyzny oraz odpowiesz tylko na kilka pytać i zaraz cię zwolnimy.“
„Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty.“
„Przyjdzie gości w gaciach powitać. Ale po prawdzie, jacy goście, takie i powitanie.“
„Wiedźmin spotykał w życiu złodziei wyglądających jak rajcy miejscy, rajców wyglądających jak proszalne dziady, nierządnice wyglądające jak królewny, królewny wyglądające jak cielne krowy i królów wyglądających jak złodzieje.“
„Nadające się do oglądania filmy fantasy można policzyć na palcach… no, niech będzie, że dwóch rąk. Ale rąk pracownika tartaku.“
„Pytał mnie pan, jaki wpływ wywarła na mnie Łódź – większy wpływ wywarł chyba właśnie handel zagraniczny. W handlu nie ma miejsca na ideologie i szowinizmy – tutaj Arab musi się dogadać z Żydem, komunista z kapitalistą. Podpisanie kontraktu nigdy nie wyglądało tak, że siedzą naprzeciwko dwie ponure grupy w garniturach. Tak wyglądały najwyżej negocjacje ze Związkiem Radzieckim w ramach RWPG. Kontrakty często zawierało się podczas kolacji, na nieformalnych spotkaniach. Trzeba było umieć zrobić dobre wrażenie, uśmiechnąć się, opowiedzieć dowcip, pogadać o sztuce, łowiectwie, hazardzie i kobietach, myśleć pozytywnie. A wszystkie swoje urazy i uprzedzenia zostawiało się w domu.“
„Z miłością – powiedziała wolno Fringilla – jest jak z kolką nerkową. Dopóki nie chwyci cię atak, nawet sobie nie wyobrażasz, co to takiego. A gdy ci o tym opowiadają, nie wierzysz.“
„Żem też od razu nie poznał. Przecież widać. Pólelfka.– Twój kutas jest pół – warknęła Fryga – Pół tego co uchodzi w standard!“
„Najbardziej brakowało mi twojego milczenia.“
„Jaskier dzielił atrakcyjne kobiety, w tej liczbie i czarodziejki, na przemiłe, miłe, niemiłe i bardzo niemiłe. Przemiłe na propozycję pójścia do łóżka reagowały radosną zgodą, miłe wesołym śmiechem. Niemiłe reagowały w sposób trudny do przewidzenia. Do bardzo niemiłych trubadur zaliczał zaś te, wobec których sama myśl o złożeniu propozycji wywoływała dziwne zimno na plecach i drżenie kolan.“
„Historia – uśmiechnął się wiedźmin – to relacja większością kłamliwa, ze zdarzeń, większością nieistotnych, zdawana nam przez historyków, większością durniów.“
„Niczego nie czuję, stwierdził ze zgrozą, niczego, najmniejszego wzruszenia. To, że teraz obejmę jej plecy, to gest rozmyślny, wyważony, nie spontaniczny. Obejmę ją, bo czuję, że tak trzeba, nie dlatego, że pragnę. Niczego nie czuję.(…) Trochę poświęcenia, pomyślał, tylko trochę poświęcenia. To ją przecież uspokoi, uścisk, pocałunek, spokojne pieszczoty… Ona nie chce więcej. A nawet, gdyby chciała, to co? Trochę poświęcenia, bardzo mało poświęcenia, przecież jest piękna i warta… Gdyby chciała więcej… To ją uspokoi. Cichy, spokojny, delikatny akt miłosny. A ja… Mnie przecież jest wszystko jedno, bo Essi pachnie werbeną, nie bzem i agrestem, nie ma chłodnej, elektryzującej skóry, włosy Essi nie są czarnym tornadem lśniących loków, oczy Essi są piękne, miękkie, ciepłe i modre, nie płoną zimnym, beznamiętnym, głębokim fioletem. Essi uśnie potem, odwróci głowę, otworzy lekko usta, Essi nie uśmiechnie się z tryumfem. Bo Essi… Essi nie jest Yennefer.“
„W areszcie – pani mecenas podniosła wreszcie wzrok – dopuściłeś się pobicia dwóch współwięźniów. Powinnam chyba znać powód?– Primo, odrzuciłem ich seksualne awanse, nie chcieli zrozumieć, że nie znaczy nie. Secundo, lubię bić ludzi. Tertio, to fałsz. Oni sami się pokaleczyli. O ściany. By mnie oczernić.“
„Hej, ty tam! – zaryczał, biorąc się pod boki. – Smoku chędożony! Słuchaj, co ci rzeknie herold! Znaczy się ja! Jako pierwszy honorowo weźmie się za ciebie obłędny rycerz Eyck z Denesle! I wrazi ci kopię w kałdun, wedle świętego zwyczaju, na pohybel tobie, a na radość biednym dziewicom i królowi Niedamirowi! Walka ma być honorowa i wedle prawa, ziać ogniem nie lza, a jeno konfesjonalnie łupić jeden drugiego, dopokąd ten drugi ducha nie wyzionie albo nie zemrze! Czego ci życzymy z duszy, serca! Pojąłeś smoku?“
„Strzeżcie się rozczarowań, bo pozory mylą. Takimi, jakimi wydają się być, rzeczy są rzadko. A kobiety nigdy.“
„Dlatego też mamy z Indykiem spółkę – on podpowiada mi na matmie i fizyce, a ja jemu na polskim i historii. Taka mała Samopomoc Chłopska, Consulting Company Limited.“
„Ludzie (…) lubią wymyślać potwory i potworności. Sami sobie wydaja się wtedy mniej potworni. Gdy piją na umór, oszukują, kradną, leją żonę lejcami, morzą głodem babkę staruszkę, tłuką siekierą schwytanego w paści lisa lub szpikują strzałami ostatniego pozostałego na świecie jednorożca, lubią myśleć, że jednak potworniejsza od nich jest Mora wchodząca do chat o brzasku. Wtedy jakoś lżej im się robi na sercu. I łatwiej im żyć.“
„To wstrętne! Wstrętne i grzeszne, panie Houyenaghel, by będący niegdyś świątynią przybytek wykorzystywać do tak bezbożnego, nieludzkiego i obrzydliwego procederu! Zwierzęta też czują, panie Houvenaghel! Też mają swą godność! To zbrodnia, by dla zysku szczuć jedne na drugie ku uciesze gawiedzi! – Uspokójcie się, świątobliwy mężu! I nie wtrącajcie mi się do prywatnej przedsiębiorczości! A tak w ogóle, to nie będzie się tu dziś szczuć zwierząt. Ani jednego zwierzęcia! Wyłącznie ludzie! – A to przepraszam.“
„Będę kopał — wbił szpadel w ziemię, przydeptał z mocą, wyrwał i odrzucił bryłę ziemi. — Będę kopał w ramach pokuty. Bo zawiniłem! Iniquitates meae supergressae sunt caput meum! Poszedłem na wojnę! Z ciekawości! Mogłem powstrzymać innych, nie powstrzymałem. Mogłem nauczać. Mogłem manipulować. Mogłem kopnąć kogo trzeba w dupę! Mogłem wreszcie, mając wszystko gdzieś, siedzieć na Podskalu z Marketą u boku, mogłem wraz z nią milczeć i patrzeć, jak płynie Wełtawa. A ja wyruszyłem na wojnę. Z najniższych pobudek: z ciekawości samej wojny i natury ludzkiej.– Winien więc jestem śmierci tych, co tu leżą. Winien będę śmierci i tych nieszczęść, które dopiero nastąpią. Dlatego, kurwa, będę kopał ten grób.“
„Krew na twoich rękach, Falka,Krew na twej sukiencePłoń, płoń, Falka, za twe zbrodnieSpłoń i skonaj w męce!“
<
1
2
…
6
7
8
9
>