Strona główna » Quote » Kurt Vonnegut » „Piszesz bardzo kiepską książkę – powiedziałem do siebie za moimi lusterkami.– Wiem – odparłem.– Boisz się, że zabijesz się tak samo jak twoja matka – powiedziałem.– Wiem – odparłem.Tam w cocktail-barze, spoglądając przez moje lusterka na wymyślony przeze mnie świat, wypowiedziałem słowo schizofrenia.Brzmienie i wygląd tego słowa fascynowały mnie od lat. Kojarzyło mi się z człowiekiem kichającym w zamieci płatków mydlanych.Nie byłem i nie jestem pewien, czy cierpię na tę chorobę. Wiedziałem i wiem jedno: ściągałem na siebie straszliwe kłopoty nie skupiając uwagi wyłącznie na aktualnych sprawach życiowych i nie akceptując poglądów wyznawanych przez moich bliźnich.“
„Piszesz bardzo kiepską książkę – powiedziałem do siebie za moimi lusterkami.– Wiem – odparłem.– Boisz się, że zabijesz się tak samo jak twoja matka – powiedziałem.– Wiem – odparłem.Tam w cocktail-barze, spoglądając przez moje lusterka na wymyślony przeze mnie świat, wypowiedziałem słowo schizofrenia.Brzmienie i wygląd tego słowa fascynowały mnie od lat. Kojarzyło mi się z człowiekiem kichającym w zamieci płatków mydlanych.Nie byłem i nie jestem pewien, czy cierpię na tę chorobę. Wiedziałem i wiem jedno: ściągałem na siebie straszliwe kłopoty nie skupiając uwagi wyłącznie na aktualnych sprawach życiowych i nie akceptując poglądów wyznawanych przez moich bliźnich.“