Strona główna » Quote » Marek Konecki » „Stałem na listwie pod okapem. Świeciło słońce. Czułem jego gorący dotyk. Nagle na niebie pojawiło się drugie słońce. Upał stawał się nie do zniesienia. To dzwoniłaś ty. Pociągnąłem łyk zimnej herbaty z termosu.“
„Stałem na listwie pod okapem. Świeciło słońce. Czułem jego gorący dotyk. Nagle na niebie pojawiło się drugie słońce. Upał stawał się nie do zniesienia. To dzwoniłaś ty. Pociągnąłem łyk zimnej herbaty z termosu.“